Koniec procesu nożownika z Łodzi. "Jest skrajnie zdemoralizowany"
Dożywocia domaga się prokurator dla 21-letniego Rafała N. oskarżonego o zabójstwo 20-latka, którego zasztyletował na głównej ulicy Łodzi - Piotrkowskiej. Zdaniem oskarżenia była to niewytłumaczalna, brutalna zbrodnia, po której poczucie bezpieczeństwa łodzian legło w gruzach.
2014-12-08, 16:20
Posłuchaj
W poniedziałek przed łódzkim sądem okręgowym zakończył się proces w tej sprawie. Dla drugiego z oskarżonych 24-letniego Bartłomiej K., któremu zarzucono nieudzielenie pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia życia, prokurator domaga się kary dwóch lat więzienia.
Zdaniem pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych - rodziców zamordowanego chłopaka - motywem zbrodni "była chęć zabicia człowieka". W ocenie obrony oskarżony nie planował zabójstwa, a zamiar powstał naglenie i nie była to zbrodnia z motywacji zasługującej na szczególne potępienie; nie można też przyjąć, że oskarżony działał świadomie, żeby sprowokować i zabić przypadkową osobę.
Obrońca wniosła o wymierzenie Rafałowi N. kary do 15 lat więzienia. Obrońca Bartłomieja K. chce jego uniewinnienia. Obaj oskarżeni w ostatnim słowie wyrazili żal i skruchę. N. mówił, że liczy, iż sąd weźmie pod uwagę jego młody wiek i fakt, że ma 1,5 roczne dziecko. Drugi z oskarżonych mówił, że każdego dnia stara się być lepszym człowiekiem.
Sąd odroczył ogłoszenie wyroku w tej sprawie do 15 grudnia.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Według prokuratury na nożu, który sprawca porzucił na ulicy, ujawniono odciski palców Rafała N.; ślady krwi ofiary znaleziono także na ubraniu drugiego z podejrzanych. Biegli po obserwacji psychiatrycznej N. uznali, że jest on poczytalny i może odpowiadać za zbrodnię. Obaj podejrzani byli już wcześniej notowani - młodszy z nich za rozboje; starszy - za przestępstwa narkotykowe.
<<<Łódź: Rafałowi N. postawiono zarzut zabójstwa 20-latka>>>
Częściowo przyznał się do winy
Przed sądem Rafał N. częściowo przyznał się do winy. Wyrażał skruchę i przepraszał rodzinę zamordowanego Mateusza. W śledztwie 21-latek opowiadał, jak chwalił się nożem, który nosił ze sobą, po to, "żeby znajomi myśleli, że jest gangsterem". Utrzymywał, że przed zabójstwem pił alkohol, brał narkotyki i tabletki na odchudzanie, które wywoływały u niego agresję. Twierdził, że nie pamięta dokładnie samego zdarzenia.
Po zabójstwie wyrzucił nóż do kratki ściekowej na ulicy i wszedł do jednego z pubów, żeby wmieszać się w tłum i zmyć krew z twarzy i rąk. Rano przyznał się ojcu, co zrobił, i razem z nim pojechał na komisariat; wówczas został zatrzymany.
REKLAMA
"Sprawca jest skrajnie agresywny"
Zdaniem oskarżenia zbrodnia jest przerażająca, a 21-latek celowo zaatakował dziewczynę, żeby sprowokować do reakcji jej chłopaka. Wykorzystał to, żeby wyładować na nim swoją agresję. Zdaniem prokurator Anny Kuziemskiej-Wawrzko przerażające jest to, że Mateusz był przypadkową ofiarą, a na jego miejscu mógł znaleźć się każdy, kto stanąłby na drodze zabójcy.
Według oskarżyciela sprawca jest skrajnie agresywny, a zabił bez powodu, tylko żeby wyładować swoją agresję; doskonale też wiedział co robi, zadając aż 13 ciosów nożem. Przypomniała, że oskarżony miał także już po zatrzymaniu brutalnie znęcać się nad jednym ze współosadzonych (sprawa jest na razie zawieszona).
- Jest skrajnie zdemoralizowany, niebezpieczny dla otoczenia, odebrał nam poczucie bezpieczeństwa - tak mówiła prokurator domagając się dla Rafała N. kary dożywotniego więzienia i 10-letniego okresu pozbawienia praw publicznych. Jej zdaniem także czyn drugiego z oskarżonych zasługuje na szczególne potępienie, bo nie zareagował on na agresję kolegi, nic nie zrobił, a później obojętnie odszedł z miejsca zbrodni.
Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mec. Sławomir Szatkiewicz podkreślił zaś brutalność i bezwzględność sprawcy, który "bił ofiarę nożem po to, żeby zabić", a pierwsze ciosy zadał w twarz; później nie pozwalał odejść rannemu przytrzymując go i zadając kolejne ciosy, także w plecy.
REKLAMA
Co na to obrona?
Natomiast zdaniem obrony nie można przyjąć, że sprawca chciał sprowokować, żeby zabić przypadkową osobę, a fakt używania noża i liczba zadanych ciosów, nie świadczą o tym, że to zbrodnia z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Według obrony oskarżony nie planował zabójstwa, a zamiar powstał nagle. Chce, żeby sąd wymierzył mu karę w graniach od 8 do 15 lat więzienia.
Zbrodnia na ul. Piotrkowskiej poruszyła łodzian. W reakcji na tragedię kilkaset osób wzięło udział w marszu "solidarności społecznej i poprawy bezpieczeństwa w mieście". Władze miasta zapowiedziały wówczas zwiększenie liczby patroli policji i straży miejskiej w centrum Łodzi.
Czytaj: <<<Zabójstwo w Łodzi. Marsz Milczenia przeciw przemocy>>>
mr
REKLAMA
REKLAMA