Strzały przed domem wiceprezydenta USA Joe Bidena. Monitoring niczego nie zarejestrował
Na nic zdał się monitoring przed domem amerykańskiego wiceprezydenta. Kamery nie zarejestrowały człowieka, który w sobotę wieczorem oddał kilkanaście strzałów w pobliżu rezydencji Joe Bidena.
2015-01-21, 09:41
Secret Service podało, że w czasie incydentu wiceprezydent USA i jego małżonka byli poza domem. Osoba, która oddała strzały, poruszała się samochodem. Po wystrzałach pojazd szybko oddalił się z miejsca zdarzenia. Według Washington Post, system alarmowy przed domem Joe Bidena działał wadliwie już wcześniej i w związku z tym Secret Service zdecydowało kilka miesięcy temu o jego wyłączeniu.
Rzecznik służby Brain Leary odmówił podania szczegółów zabezpieczenia domu wiceprezydenta USA podczas sobotniego incydentu. Zapewnił jedynie, że tak jak każdego dnia wszelkie procedury były spełnione i działały bez zarzutu.
US CBS/x-news
REKLAMA
Jak poinformowało Secret Service, ani Bidena ani jego żony nie było wówczas w domu. Według agentów auto jechało publiczną drogą biegnącą poza strefą bezpieczeństwa wokół domu.
Strzały zostały usłyszane przez ochronę. Auto przejechało z dużą prędkością i oddaliło się. Wiceprezydent oraz jego żona zostali już przesłuchani w tej sprawie.
IAR, bk
REKLAMA