Niemieckie wojsko wzmocni wschodnią flankę NATO

Niemcy oddelegują 25 żołnierzy do tak zwanych jednostek integracyjnych sił NATO, zwanych szpicą. Jednostki te mają powstać w Polsce, Rumunii, Bułgarii, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Informacje na temat Bundeswehry podaje "Sueddeutsche Zeitung".

2015-02-02, 10:14

Niemieckie wojsko wzmocni wschodnią flankę NATO
Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg zapowiedział, że w tym tygodniu ministrowie obrony państw NATO zdecydują o wielkości i składzie sił tzw. szpicy. Foto: PO 2nd Class Walter Wayman/Wikipedia

Jednostki integracyjne mają liczyć po 40 żołnierzy. Ich zadanie ma polegać na przygotowywaniu manewrów szpicy. W przypadku konfliktu zbrojnego mają one odgrywać rolę ośrodka dowódczego.

Kilka dni temu sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg poinformował, że w tym tygodniu ministrowie obrony narodowej państw NATO mają zdecydować o wielkości i składzie sił tzw. szpicy oraz ustanowieniu jednostek integracyjnych w sześciu krajach, w tym w Polsce.
Plan Działań na rzecz Gotowości został przyjęty na szczycie NATO w Newport we wrześniu 2014 roku. Obejmuje on m.in. przebudowę Sił Odpowiedzi NATO. Ich częścią mają się stać tzw. połączone siły zadaniowe bardzo wysokiej gotowości, nazywane szpicą.
Według "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen podczas spotkania ze Stoltenbergiem w połowie stycznia w Berlinie zadeklarowała, że Niemcy są gotowe do "spłacenia długu", jaki zaciągnęły korzystając przez dziesięciolecia z solidarności sojuszników.
Gazeta twierdzi, że von der Leyen - starając się unikać rozgłosu w obawie przed koalicjantem SPD - zwiększa udział Bundeswehry w działaniach na Wschodzie. Niemieckie myśliwce biorą udział w kontrolowaniu przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi, kompania niemieckich spadochroniarzy uzupełnia jednostkę USA stacjonującą od wiosny w krajach bałtyckich i Polsce.
Ponadto Berlin "naciska na pedał gazu" w kwestii powstania szpicy. Niemiecko-holenderski korpus stacjonujący w Muenster ma być "królikiem doświadczalnym" dla sił szybkiego reagowania NATO.
"Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" opisuje projekt planu podejmowania decyzji o użyciu szpicy, który ma zostać przyjęty w czwartek. Wynika z niego, że głównodowodzący NATO alarmuje w razie konfliktu szpicę, której oddziały zbierają się w jednym miejscu, by następnie zostać przetransportowane w miejsce konfliktu.
Według gazety, skala udziału Niemiec w działaniach na Wschodzie "nie jest oszałamiająca". Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienia obawy przed prowokowaniem Rosji. Postawa Niemiec jest zgodna z ich główną linią polityczną - "poparcia dla sojuszników i podtrzymywania kontaktów z Moskwą" - czytamy. Ponadto kraje z południa Europy nie chcą, by NATO koncentrowało całą swoją uwagę na Europie Wschodniej.
Planowana szpica ma mieć wielkość mniej więcej brygady. Jej część ma być gotowa do działania w ciągu dwóch dni, a reszta - w ciągu kilku dni.
Niemcy przeznaczają obecnie na obronność 1,2 proc. PKB. Aby osiągnąć postulowaną wielkość 2 proc. musiałyby wydawać rocznie 20 mld euro więcej niż obecnie. Jak twierdzi "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", podczas ostatniego spotkania ze Stoltenbergiem Angela Merkel oświadczyła, że jej kraj "coś musi zrobić" w tej kwestii.

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej