NATO umacnia wschodnią flankę: Polska weźmie udział w "szpicy". Ważne słowa Tomasza Siemoniaka
Sześć krajów zadeklarowało udział w szpicy NATO. Nowe siły super-szybkiego reagowania Sojuszu mają liczyć 5 tysięcy żołnierzy i być gotowe w połowie 2016 roku lub w 2017 roku. Takie są najważniejsze ustalenia zakończonego w Brukseli spotkania ministrów obrony krajów NATO.
2015-02-05, 21:35
Posłuchaj
Obecnie działa już tymczasowa szpica, ale ma ona zostać zastąpiona stałymi oddziałami. Żołnierze ze szpicy będą stacjonować w swoich macierzystych jednostkach, ale mają być gotowi do działania w ciągu 48 godzin. Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg poinformował po spotkaniu w Brukseli, że są już pierwsze zgłoszenia do udziału w nowych siłach.
- Sześciu sojuszników zadeklarowało, że są gotowi wejść w skład szpicy. Francja, Niemcy, Włochy, Polska, Hiszpania i Wielka Brytania zaoferowały, że mogą rotacyjnie stać się krajami wiodącymi w najbliższych latach. Dzięki temu szpica będzie projektem obliczonym na długie lata - mówił Stoltenberg.
Głównym dowództwem szpicy ma być Wielonarodowy Korpus Północ-Wschód w Szczecinie. Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg powiedział także, że wkrótce powstanie sześć centrów logistycznych szpicy - w Polsce, Bułgarii, Rumunii, na Litwie, Łotwie i w Estonii. - Jeśli pojawi się kryzys, to te centra pomogą żołnierzom od początku działać w jednej grupie. Pomogą one w natychmiastowym przemieszczeniu się, planowaniu i w koordynacji ćwiczeń. Te jednostki będą ustanowione na stałe - dodał Sekretarz Generalny NATO.
Ważne słowa szefa MON
Minister obrony Tomasz Siemoniak powiedział dziennikarzom, że polscy żołnierze znajdą się w składzie szpicy, prawdopodobnie za 4-5 lat. - Wkład ważnego, dużego sojusznika, jakim jest Polska, jest tu istotny i oczekiwany. Jest to jedno z fundamentalnych dla nas przedsięwzięć w NATO, więc chcemy pokazać, że bardzo poważnie je traktujemy. Na pewno nie stanie się to w pierwszym roku, ale będziemy trzecim lub czwartym państwem ramowym. Jesteśmy do tego gotowi - podkreślił Siemoniak w Brukseli.
REKLAMA
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Tomasz Siemoniak zaznaczył, że wzmocnienie obecności Sojuszu na wschodzie Europy nie jest decyzją tymczasową, ale zmianą myślenia w Sojuszu obliczoną na wiele lat. - Naszym osiągnięciem w dyskusjach na temat kształtu tej szpicy jest to, że widzimy ją także jako element Artykułu 5., a nie tylko, jak to było na początku, reakcji na zagrożenia hybrydowe, na zielonych ludzików - mówił Siemoniak.
Decyzje podjęte przez polityków krajów NATO są reakcją na zagrożenie ze strony Rosji. Ministrowie postanowili też o zwiększeniu regularnych sił szybkiego reagowania NATO z 13 do 30 tysięcy. W ich skład ma wchodzić m.in. szpica. Sojusz zapewnia, że zwiększenie obecności wojsk na wschodzie Europy ma charakter wyłącznie obronny.
IAR/aj
REKLAMA
REKLAMA