Mija termin ultimatum rolników dla rządu. Będzie protest w Warszawie?

Do godziny 15:00 rząd może zadecydować, czy pomoże rolnikom. Później ma nastąpić ogłoszenie "gwiaździstego marszu" na Warszawę.

2015-02-10, 06:45

Mija termin ultimatum rolników dla rządu. Będzie protest w Warszawie?
Rolnicza blokada w Księżpolu. Foto: facebook/OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych

Posłuchaj

Rolnicy postawili ministrowi ultimatum. Do godziny 15.00 we wtorek chcą wiedzieć, czy spełni ich postulaty. Jeśli nie, to zaostrzą protest. Więcej w relacji Michała Fedusio i Tomasza Marciniuka/IIAR
+
Dodaj do playlisty

Producenci rolni cały czas blokują drogi w różnych częściach kraju i czekają na sygnał - od władz lub swoich liderów.

Na konferencji prasowej w Zdanach pod szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski powiedział, że dotychczasowe propozycje ministra rolnictwa są niewystarczające. W związku z tym postawił warunek: w poniedziałek rano wysłał do resortu pismo, na które odpowiedź ma wpłynąć do wtorku do godziny 15:00. Jeżeli odpowiedzi nie będzie, do Zdan ma przyjechać około czterystu ciągników z innych okolicznych blokad, a w środę przed południem ruszą one w marszu gwiaździstym na Warszawę.

Teraz rolnicy blokują w sposób ciągły drogi krajowe w pięciu miejscach na wschodzie Polski. W innych częściach kraju związkowcy organizują codziennie czasowe protesty. W poniedziałek między innymi blokowali krajową szóstkę w Biesiekierzu w Zachodniopomorskiem. Wcześniej rolnicy przejechali trasą do Koszalina, blokując wjazd i wyjazd z miasta. Organizatorzy manifestacji domagają się zmiany polityki rolnej rządu.

Związkowcy proszą w liście wysłanym do ministra Sawickiego o rekompensaty z uwagi na szkody łowieckie oraz o dopłaty do produkcji niektórych surowców. Postulatem podnoszonym przez rolników z Zachodniopomorskiego jest również ochrona polskiej ziemi przed wykupem przez zagraniczny kapitał.

REKLAMA

TVN24/x-news

Minister oczekuje rezygnacji z blokad

Minister rolnictwa Marek Sawicki wezwał protestujących do zaprzestania blokad. Bez współpracy z resortem ich sprawa będzie stała w miejscu - twierdzi polityk PSL. Jednocześnie zaprasza organizacje rolnicze do dyskusji przy stole, nie na ulicach. Polityk PSL, na krótkiej konferencji nie odniósł się wprost do wysłanego pisma od rolniczego OPZZ. Stwierdził jedynie, że "pomoc jest niemożliwa", gdyż - jak mówił - byłaby sprzeczna z zasadami Wspólnej Polityki Rolnej. Najbliższe konsultacje przedstawicieli branży z ministrem odbywać się mają w środę. Wówczas do Warszawy zjechać mają także protestujący rolnicy.

Głos zabrał wicepremier Piechociński

- Sytuacja jest trudna, ale na kryzys najlepsza jest współpraca - uważa wicepremier i prezes PSL Janusz Piechociński. Polityk spotkał się w poniedziałek z Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.

REKLAMA

Lider PSL - przeciwnie niż rolnicy - twierdzi, że władze reagują na rolnicze postulaty. Zapewniał, że rządzący chcą rozmów, ale przy stole. Mówił, że podczas drogowych blokad "nie można wyjaśnić, na czym polega interwencja w ograniczeniu dzików, co jest możliwe, a co nie, jeśli chodzi o interwencje na poszczególnych rynkach".

Kółka Rolnicze nie ukrywają, że część ich członków zdecydowała się protestować razem z OPZZ-em. Jednocześnie ich władze, na czele z prezesem Władysławem Serafinem, rozmawiają z władzami. W poniedziałek spotkali się z Januszem Piechocińskim. Chcą, by Polska mogła, za pozwoleniem Brukseli, dopłacać do produkcji produktów rolnych. Jako przykład Serafin podaje Litwę. Tamtejszy rząd już teraz płaci mleczarzom. Polskie ministerstwo rolnictwa zareagowało jego zdaniem zbyt późno i dopiero pod groźbą protestów. Odpowiedni wniosek do Komisji Europejskiej jest jeszcze przygotowywany - zauważa szef Kółek Rolniczych.

Wicepremier Piechociński będzie kontynuował rozmowy z organizacjami rolniczymi we wtorek. Spotka się z Krajową Radą Izb Rolniczych.

IAR/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej