Piotr Dmitrowski (BGK): dalszy spadek inflacji

W styczniu bieżącego roku indeks CPI wyniósł minus 1,3 proc. rdr, wobec 1,0 proc. rdr w grudniu ubiegłego roku. Odczyt okazał się być niższy niż przewidywała mediana oczekiwań rynkowych wynosząca minus 1,2 proc. rdr. Jednakże zważywszy strukturę danych trudno mówić o niespodziance.

2015-02-13, 16:12

Piotr Dmitrowski (BGK): dalszy spadek inflacji
Piotr Dmitrowski. Foto: Mat. prasowy BGK

Spadki cen pogłębiły się w niepopytowych kategoriach – żywności oraz transporcie (pochodna cen paliw).  Biorąc pod uwagę to, że spadki inflacji są pochodną niższych cen ropy naftowej, a w ostatnich tygodniach ustabilizowała się sytuacja na rynku surowców energetycznych, nie wykluczamy, że bieżący odczyt jest minimum poziomu CPI, a w kolejnych miesiącach można spodziewać się stopniowego wzrostu dynamiki cen.

Deflacja, jakiej w Polsce jeszcze nie było. GUS: ceny w styczniu spadły o 1,3 proc. rdr

Wyjście z deflacyjnych poziomów zapewne jednak nie nastąpi wcześniej niż w okolicach połowy roku.

Jednocześnie NBP przedstawił dane dotyczące salda na rachunku obrotów bieżących za grudzień ubiegłego roku. Zaprezentowany deficyt (minus 1005 mln euro) okazał się być większy od prognoz rynkowych (minus 500 mln euro).

REKLAMA

Pomimo gorszego odczytu w grudniu łącznie w całym ubiegłym roku deficyt CA (minus 5,3 mld euro) był zbliżony do wartości odnotowywanej w 2013 roku. Gorszy odczyt CA za grudzień jest wynikiem przede wszystkim pogorszenia salda handlowego (minus 633 mln euro, wobec mediany prognoz wynoszącej minus 295 mln euro).

Osłabienie wyniku wymiany handlowej jest spowodowane głównie przez bardzo szybki wzrost importu – potwierdzający dobre nastroje konsumpcyjne i inwestycyjne. Jego roczna dynamika osiągnęła poziomy dwucyfrowe. Trzeba przy tym podkreślić, że dynamika eksportu w ujęciu rocznym również wzrosła i znajduje się na solidnym poziomie 6,5 proc., co wydaje się być satysfakcjonującym rezultatem zważywszy trudne uwarunkowania związane ze spadkiem popytu ze wschodu.

Biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia ze strefy euro, a zwłaszcza lepsze dane o wzroście w Niemczech, gdzie trafia ponad jedna czwarta krajowego eksportu, można mieć nadzieję, że w kolejnych miesiącach wyższy popyt z Eurolandu nadal będzie rekompensował utratę rynków zbytu gospodarek tracących na konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Niemniej ze względu na siłę importu słabsze wyniki handlu mogą się powtarzać.

Z punktu widzenia RPP, pomimo coraz głębszego poziomu deflacji, struktura spadków cen w oparciu o niepopytowe kategorie (czynniki zewnętrzne), których oddziaływanie może być krótkotrwałe, powinna zachęcać do zachowania ostrożności przy ewentualnej redukcji stóp procentowych w marcu.

REKLAMA

Za ostrożnością powinno przemawiać również to, że popyt krajowy nie potrzebuje dodatkowej stymulacji, o czym dobitnie świadczy silny wzrost importu. Istotniejszym argumentem może być kwestia eksportu, któremu może szkodzić poza problemami na wschodzie ewentualna aprecjacja złotego będąca efektem napływu kapitału zagranicznego po ostatniej decyzji EBC. W tym względzie trzeba jednak dodać, że bieżące poziomy kursu EURPLN nie odbiegają istotnie od poziomów odnotowywanych w okresie ostatnich trzech lat, co również powinno zachęcać do zachowania ostrożności. W związku z tym nie spodziewamy się, aby Rada zdecydowała się na głębszą niż 25 pb. redukcję stóp na marcowym posiedzeniu.

Piotr Dmitrowski, BGK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej