Sztab Ukrainy: nie ma podstaw do wprowadzenia stanu wojennego
Od ogłoszenia rozejmu nie zginął żaden ukraiński żołnierz - tak stwierdził sztab operacji antyterrorystycznej. W obwodzie ługańskim zginęło dwóch cywilów.
2015-02-15, 14:22
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Porozumienie o zawieszeniu broni jest realizowane, na razie nie ma podstaw do zarządzenia stanu wojennego - oświadczył rzecznik sztabu Ukrainy Władysław Sełezniow.
Według jego relacji po ogłoszeniu rozejmu, który obowiązuje od północy w niedzielę (godz. 23 w sobotę w Polsce), na linii walk dochodziło do lokalnych incydentów, jednak systematyczny ogień nie był prowadzony.
Ostrzały pod Debalcewem
- Z dziesięciu ostrzałów minionej nocy dziewięć miało miejsce na kierunku debalcewskim - powiedział Sełezniow na konferencji prasowej.
Kierunek debalcewski oznacza miasto Debalcewe w obwodzie donieckim, które - jak twierdzą separatyści i czemu zaprzeczają władze ukraińskie - otoczone jest przez rebeliantów i bronione przez ukraińskich żołnierzy. Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) utrzymują, że miasto jest ich "terytorium wewnętrznym" i nie podlega ustaleniom pokojowym z Mińska.
Według ukraińskiego MSZ, separatyści nie wpuścili do niego misji OBWE, gdyż nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa obserwatorom. - Obowiązujący od północy z soboty na niedzielę rozejm na wschodzie Ukrainy jest generalnie przestrzegany, poza takimi miastami jak Debalcewe i Ługańsk - potwierdziła tę informację OBWE.
(Zdjęcie satelitarne chmury dymu nad Debalcewem, po wielogodzinnym ostrzale artyleryjskim w sobotę; źródło: Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy/Lewyj Bierieg)
REKLAMA
W ciągu ostatniej doby zginęło 9 żołnierzy
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko przekazał tymczasem, że siły rządowe rozpoczynają przygotowania do wycofania z linii konfliktu ciężkiego uzbrojenia, co również przewidują mińskie porozumienia.
- Podkreślam: zrobimy wszystko, by porozumienia te były wypełniane - zapewniał Łysenko. Zaznaczył jednocześnie, że podobnych ruchów nie zaobserwowano po stronie ugrupowań prorosyjskich.
Według Łysenki w ciągu ostatniej doby w walkach z separatystami zginęło dziewięciu i rannych zostało 39 ukraińskich wojskowych. Po stronie separatystów liczbę zabitych ocenił na 600.
Rzecznik RBNiO oświadczył, że po ogłoszeniu zawieszenia broni po stronie ukraińskiej nie było żadnych strat w ludziach. Jednak Hennadij Moskal, szef podlegającej władzom w Kijowie ługańskiej administracji obwodowej powiedział, że "kilka minut po północy rakiety Grad spadły na miasteczko Popasna" i zabiły dwóch cywilów".
Podczas rozejmu zginęli dwaj cywile >>>
Porozumienie o zawieszeniu broni to efekt kilkunastogodzinnych negocjacji w Mińsku na Białorusi, prowadzonych w środę i w czwartek przez przywódców państw tzw. formatu normandzkiego: kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Francois Hollande'a, prezydenta Ukrainę Petra Poroszenkę oraz prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rozkaz wstrzymania walk wydał w niedzielę o północy Poroszenko wydał osobiście podczas nocnej narady w sztabie generalnym w Kijowie.
Wcześniej szef państwa uprzedzał, że jeśli porozumienie pokojowe nie będzie realizowane, ogłosi stan wojenny na terytorium całego kraju.
REKLAMA
PAP/agkm/pp
(Ukraińscy żołnierze: Rosjanom nie można wierzyć. Źródło: BVTM/x-news)
REKLAMA