Chiny i Rosja, czyli małżeństwo z rozsądku. Pytanie: na jak długo?

Zwrot Rosji ku Azji, a zwłaszcza ku Chinom to konieczność. W objęcia Pekinu pchnął Rosję ukraiński kryzys i wywołane nim zagraniczne sankcje oraz załamanie się relacji z Zachodem. Rosjanie chcą teraz pokazać, że mają alternatywę.

2015-02-21, 08:30

Chiny i Rosja, czyli małżeństwo z rozsądku. Pytanie: na jak długo?
W Rosji słychać głosy, że tani syberyjski gaz jeszcze bardziej utuczy chińskiego smoka. Foto: Adam Kaliński

Chiny hołubią Rosję, jak tylko można i podtrzymują jej sny o potędze, ale w tych relacjach są stroną silniejszą, czego mają świadomość, choć to Rosja przez wieki uważała Chiny za biedniejszego i słabszego sąsiada. Teraz role się odwróciły, i to Pekin patrzy na Moskwę z góry, a ma ku temu powody.

Dla Chin ‒ Rosja jest imperium schyłkowym

Generalnie Chińczycy uważają Rosję za imperium upadłe, a do tego na własne życzenie. W Państwie Środka dokładnie przeanalizowano to, co nastąpiło pod koniec lat 80. zeszłego wieku w ZSRR i w innych państwach bloku wschodniego. Chińscy towarzysze uznali, że nie mogą u siebie dopuścić do żadnej „głasnosti”, i jeszcze bardziej przykręcili polityczną śrubę, jednocześnie poluzowując ją w sferze gospodarczej, by uciec w ten sposób do przodu.

Jak dotąd koncepcja ta się sprawdza, choć w samych Chinach nikt nie ma wątpliwości, że tamtejszą władzę tak naprawdę legitymizują bezsporne osiągnięcia ekonomiczne. Przekładają się one na wzrost zamożności Chińczyków, choć obszary biedy są tu wciąż rozległe. Tamtejsze władze uważają jednak, że prawdziwa wolność to wolność od ubóstwa, i odrzucają wszelkie zachodnie koncepcje w tym względzie.

Faktem jest, że corocznie kilka milionów mieszkańców Państwa Środka dołącza do rosnącej tu błyskawicznie klasy średniej, która liczy już ok. 250 mln ludzi. Rosjanom te osiągnięcia imponują, budząc podziw i zazdrość, ale również strach przed utratą na rzecz Chin dalekowschodnich prowincji.

Rosja woli mocarstwowe Chiny, aniżeli Amerykę

Jednak dla Rosji lepsze są mocarne Chiny niż Ameryka, z którą przegrała zimną wojnę. Po cichu liczy, że to właśnie ChRL, prędzej czy później ‒ utrze nosa Stanom Zjednoczonym, gdyż sama jest na to za słaba.

Chiny z kolei traktują Rosję w relacjach gospodarczych i politycznych nie jak potęgę, bo tak naprawdę mierzą się i liczą wyłącznie z USA. Rosja jest dla nich znaczącym, ale tylko jednym z wielu partnerów gospodarczych, a do tego traktowanym głównie jako surowcowa kolonia (ropa, gaz, drewno, metale) oraz rynek zbytu dla tanich chińskich towarów.

Niedawne podpisanie ogromnego kontraktu, wartego 400 mld dol., na dostawy do Państwa Środka syberyjskiego gazu, tylko to potwierdza. W samej Rosji odzywają się jednak głosy, że pomimo iż państwo na tym dobrze zarobi, to jednocześnie wzmacnia chińskiego smoka, karmiąc go tanią energią.

Chiny ważne dla Rosji, ale Rosja dużo mniej ważna dla Chin

Choć Chiny są dla Rosji drugim partnerem handlowym, to dla Chin Federacja Rosyjska jest na odległym miejscu. Pod tym względem liczą się dla Państwa Środka przede wszystkim UE (zwłaszcza Niemcy), Stany Zjednoczone, Japonia, (z którą kontakty ostatnio się ochłodziły) oraz Korea Płd.

Rosję i Chiny oprócz ekonomicznych, łączą także interesy strategiczne, których płaszczyzną jest szeroko rozumiany „antyamerykanizm”. Rosjanie mają jednak świadomość, że to Chińczycy rozdają obecnie gospodarcze karty w regionie Azji, ponieważ mają pieniądze (4 bln dol. rezerw walutowych), ludzi i dalekosiężne plany, jak choćby nabierająca konkretnych kształtów inicjatywa reaktywacji Jedwabnego Szlaku.

Chiny: nowy Jedwabny Szlak za 40 mld dolarów >>>

Dlatego swą wielkomocarstwowość Rosja demonstruje wobec Zachodu, natomiast w stosunku do Chin zachowuje się układnie, skupiając się na interesach, co z kolei Chińczykom bardzo odpowiada.

Chińską dewizą jest bowiem robić interesy, z kim tylko się da i czerpać korzyści z własnej przewagi ekonomicznej. Po latach maoistowskiego romantyzmu, który doprowadził Chiny do ruiny, stały się one dziś pragmatyczne aż „do bólu”.

Adam Kaliński

/

Polecane

Wróć do strony głównej