Szef MSZ Ukrainy prosi ONZ o poparcie misji pokojowej w jego kraju
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin zwrócił się do Organizacji Narodów Zjednoczonych o poparcie prośby Kijowa o przysłanie kontyngentu pokojowego na wschód jego kraju.
2015-02-24, 12:13
Pawło Klimkin uczestniczył w poniedziałek w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Oskarżył Rosję, że będąc stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, prowadzi przeciwko Ukrainie tzw. wojnę hybrydową, łamiąc tym samym podstawowe zasady prawa międzynarodowego.
Szef ukraińskiej dyplomacji oświadczył, że działania Rosji na wschodzie Ukrainy "uczyniły z jej płodnych pól wypaloną ziemię" i że wspólnota międzynarodowa powinna zrobić wszystko, by "ograniczyć narastający imperializm rosyjski". Zaapelował do ONZ, by nie dopuściła, by na wschodniej Ukrainie nadal ginęli ludzie, oraz by nie pozwoliła, żeby zaanektowany przez Federację Rosyjską Krym przekształcił się w odizolowany od świata obóz wojskowy.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Oświadczył, że prośba Kijowa o skierowanie na Ukrainę kontyngentu pokojowego, który miałby być rozlokowany w projektowanej strefie buforowej między siłami rządowymi a oddziałami wspomaganych przez Rosję separatystów, nie przeczy porozumieniom pokojowym z Mińska. - Uważamy, że taka operacja mogłaby pomóc w wypełnianiu tych porozumień i w przywróceniu pokoju - podkreślił. Zaznaczył przy tym, że decyzja ONZ w tej sprawie będzie "testem, który wykaże, na ile Organizacja jest gotowa do wspierania pokoju i stabilności".
Zgodnie z porozumieniem rozejmowym zawartym 12 lutego w Mińsku po całonocnych rozmowach przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji, przerwanie działań bojowych powinno nastąpić 15 lutego. Następnie obie strony miały wycofać ciężką broń z linii frontu na odległość od 25 do 70 km.
***
Decyzję o zaproszeniu na Ukrainę kontyngentu pokojowego ONZ, która powinna otrzymać jeszcze poparcie parlamentu w Kijowie, podjęła w ubiegłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) na prośbę prezydenta Petra Poroszenki.
Ukraina oskarża Rosję, że wspierani przez nią separatyści nie wywiązują się z porozumień pokojowych zawartych na Białorusi i wbrew ustaleniom o zawieszeniu broni nadal atakują oddziały ukraińskie. Kijów oświadcza, że choć intensywność ostrzałów pozycji jego wojsk przez przeciwnika spada, nie można mówić o rozejmie, a tym samym niemożliwa jest realizacja porozumienia o wycofaniu ze strefy walk ciężkiego uzbrojenia.
PAP, kk
REKLAMA