Proces niemieckich wielkorządców okupowanej Warszawy
- Spośród wszystkich spraw przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim rozpoznanych przez Najwyższy Trybunał Narodowy na zebranej w sali rozpraw publiczności największe wrażenie wywarła sprawa czterech zbrodniarzy niemieckich, którzy władali Warszawą – mówił na antenie Polskiego Radia prof. Mieczysław Siewierski.
2024-12-17, 05:48
17 grudnia 1946 roku przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie stanęli byli wysocy urzędnicy niemieccy w okupowanej stolicy.
W marcu kolejnego roku ogłoszono wyrok: "Najwyższy Trybunał Narodowy rozpoznawszy w Warszawie w dniach od 17 grudnia 1946 do 24 lutego 1947 roku sprawę Ludwiga Fischera, Josefa Meisingera, Maxa Daumego, Ludwiga Leista, wszystkich czterech obywateli Rzeszy Niemieckiej uznał za winnych z mocy artykułu 31. Kodeksu Karnego".
Trzech pierwszych skazano na karę śmierci, ostatniego na osiem lat pozbawienia wolności.
Posłuchaj
REKLAMA
Ich zbrodnie wryły się głęboko w pamięć tych, którzy przeżyli okupację niemiecką w Warszawie.
- Sam przebieg rozprawy dał jakby utrwalony na taśmie filmowej obraz tych wszystkich okrucieństw, cierpień okupacyjnych, których świadkiem był każdy, kto w owym czasie mieszkał w stolicy – wspominał Mieczysław Siewierski, oskarżyciel w trakcie procesu.
Ludwig Fischer, gubernator dystryktu warszawskiego, był typowym zbrodniarzem w białym kołnierzyku. Sam bezpośrednio aktów terroru nie dokonywał, ale podejmował wszystkie decyzje o ulicznych rozstrzeliwaniach w Warszawie. Jego "zasługą" było też powołanie do życia getta warszawskiego i akcja wyniszczenia stolicy po Powstaniu Warszawskim.
Posłuchaj
REKLAMA
Josef Meisinger to twórca warszawskiego Gestapo i katowni w alei Szucha.
- Pierwsze łapanki uliczne i rozstrzeliwania w ogrodzie sejmowym, pierwsze akty zagłady w Palmirach. To wszystko było bezpośrednią działalnością Meisingera – mówił prof. Siewierski.
Max Daume, jako dowódca batalionu żandarmerii, był odpowiedzialny za zbrodnię wawerską z grudnia 1939 roku. W odwecie za zamordowanie dwóch hitlerowskich podoficerów skazano na śmierć 107 niewinnych osób.
- Daume nie wykazywał większych zdolności intelektualnych, w czasie procesu zachowywał się dosyć cicho i powściągliwie. Jego tłumaczenie polegało na tym, że sądził nie on, tylko sąd policyjny, w którym nie zasiadał – tłumaczył polski prawnik.
REKLAMA
Starosta grodzki Warszawy, Ludwig Leist, uniknął kary śmierci, ze względu na uratowanie polskich urzędników z rąk Gestapo.
Posłuchaj wspomnień Mieczysława Siewierskiego, oskarżyciela w Najwyższym Trybunale Narodowym.
mjm/im
REKLAMA