Ranni w zamachu w Tunisie Polacy wracają do kraju
Jeszcze w piątek część rannych w zamachu na muzeum Bardo polskich turystów wróci do Polski.
2015-03-20, 17:05
Posłuchaj
Po południu z lotniska w Tunisie wystartował wojskowy samolot CASA z 33 osobami na pokładzie. Jak donosi Kamil Szwarbuła, specjalny wysłannik Polskiego Radia do Tunisu, na pokładzie maszyny jest ośmioro Polaków, którzy zostali poszkodowani w środowym zamachu, ich bliscy, a także członkowie wysłanego przez rząd zespołu kryzysowego. Ranni zostaną przetransportowani do szpitala MSW w Warszawie.
W szpitalu w Tunezji zostaną jeszcze dwie ranne osoby - ich zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak ich stan nie pozwala na transport do Polski. Jak powiedział Zbigniew Biejan ze szpitala MSW w Warszawie, najprawdopodobniej ci pacjenci wrócą do kraju w przyszłym tygodniu.
x-news.pl, TVN24
Zamach na muzeum mozaik
W środowym ataku na popularne muzeum w stolicy Tunezji zginęło 20 zagranicznych turystów, w tym dwóch Polaków, a także trzech Tunezyjczyków. Do zamachu przyznało się radykalne ugrupowanie Państwo Islamskie, kontrolujące znaczne obszary w Syrii i Iraku.
x-news.pl, ENEX
Terroryści zostali zidentyfikowani przez tunezyjskie władze jako Yassine Abidi i Hatem Khachnaoui - obaj zginęli w akcji sił specjalnych. Tunezyjski sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa Rafik Chelly powiedział, że napastnicy szkolili się z obsługi broni w Libii, pogrążonej od 2011 roku w chaosie.
- Byli salafickimi ekstremistami takfiri [radykał, zarzucający innemu muzułmaninowi odstępstwo od wiary]. Wyjechali oni potajemnie w grudniu z kraju do Libii, gdzie szkolili się w zakresie posługiwania się bronią, po czym wrócili do Tunezji - wyjaśnił.
Od obalenia w 2011 roku reżimu Muammara Kaddafiego w Libii trwa walka o władzę, a rząd centralny praktycznie nie istnieje.
Szacuje się, że co najmniej 500 Tunezyjczyków, którzy walczyli w Iraku, Syrii i Libii w ramach dżihadystycznych organizacji, wróciło już do kraju. Policja uważa ich za jedno z głównych zagrożeń dla narodowego bezpieczeństwa.
IAR, PAP, kk
REKLAMA