Marcin Wojtalik o umowie handlowej UE-USA
Coraz bliżej sfinalizowania umowy Unii Europejskiej i USA o wolnym handlu. Dzięki Transatlantyckiemu Partnerstwu w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP) może powstać największa strefa wolnego handlu na świecie. – Takie porozumienie jak TTIP mogłoby być korzystne, gdyby nie wady i koszty, które możemy ponieść, jeżeli TTIP przejdzie – mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Wojtalik, ekspert Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.
2015-04-24, 13:46
Posłuchaj
– Negocjacje są jeszcze na początkowym etapie. W zasadzie w żadnym z rozdziałów negocjacyjnych nie osiągnięto jeszcze półmetka – dodał gość Polskiego Radia 24.
Według szacunków gospodarka Unii Europejskiej ma zyskać prawie 120 miliardów euro, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca UE ma dać 546 euro zysku. Stany Zjednoczone zyskają na porozumieniu 90 miliardów euro.
– Europa musi dogadać się nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, ale tak naprawdę ze wszystkimi ważnymi ekonomicznie krajami. Jeśli chcemy wprowadzić lepsze standardy na świecie, to nie możemy dogadywać się tylko z USA – utrzymywał w Polskim Radiu 24 Marcin Wojtalik.
Według eksperta, zagrożeniem umowy TTIP jest arbitraż inwestycyjny.
REKLAMA
– Po pierwsze, arbitraż inwestycyjny zwany ISDS (mechanizm rozstrzygania sporów na linii inwestor-państwo, investor-to-state dispute settlement) wywołuje ogromne protesty w Europie. Upoważnia on zagranicznych inwestorów do pozywania państwa o odszkodowania z powodu m.in. utraty spodziewanych zysków – tłumaczył komentator Polskiego Radia 24.
Inną wadą Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji jest współpraca regulacyjna.
– Po drugie, ma powstać ciało do spraw współpracy regulacyjnej, które stojąc ponad parlamentami, ma oceniać wszystkie propozycje nowych ustaw pod względem tego, czy są one sprzyjające wolnemu handlowi. Jest to przerażające i nie powinniśmy się na to zgodzić – ocenił Marcin Wojtalik.
Polskie Radio24/dds
REKLAMA
REKLAMA