Fiasko rozmów Ministerstwa Zdrowia z pielęgniarkami. Będzie strajk?
Bez porozumienia zakończyły się rozmowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. Siostry domagają się podwyżek płac o 1500 złotych oraz poprawy warunków pracy.
2015-04-30, 20:39
Posłuchaj
Szefowa OZZPiP Lucyna Dargiewicz powiedziała po spotkaniu, że jest rozczarowana propozycjami ministra, które są odległe w czasie i mało konkretne. Pielęgniarki szykują się więc do zapowiadanego na 12 maja strajku ostrzegawczego.
Minister Bartosz Arłukowicz zaproponował rozwiązania systemowe i stworzenie specjalnych mechanizmów wynagradzania pielęgniarek. Chodzi o określanie w kontraktach zawieranych przez NFZ ze szpitalami minimalnej liczby pielęgniarek na oddziałach. Od roku 2017 na kontraktowanie świadczeń pielęgniarskich resort chce przeznaczyć dodatkowo 1,5 miliarda złotych rocznie. Stopniowe dochodzenie do tego pułapu miałoby rozpocząć się we wrześniu tego roku.
Pielęgniarki mają się zapoznać z propozycjami. Następne spotkanie zaplanowano na 22 maja.
Spotkanie kierownictwa MZ z samorządem pielęgniarek i położnych oraz Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych odbyło się w czwartek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie.
- Zaproponowaliśmy to, aby pielęgniarka i położna znalazły się w rozporządzeniu koszykowym - co jest jednym z kluczowych postulatów środowiska - żeby spełnić pewne wymogi dotyczące liczby pielęgniarek na poszczególnych oddziałach, które byłyby gwarantowane możliwością uzyskania kontraktu np. przez szpital - powiedział dziennikarzom minister zdrowia Bartosz Arłukowicz po zakończeniu spotkania.
Jak dodał, resort chce stworzyć specjalne mechanizmy finansowania pracy pielęgniarek i tym samym częściowo uniezależnić ich wynagrodzenia od "czystych pensji etatowych". Zaznaczył, że nowe kontrakty podpisywane przez szpitale z NFZ mogą obowiązywać dopiero od lipca przyszłego roku. Stosowne rozporządzenia MZ miałyby powstać przed końcem br.
Wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski, któremu podlega departament pielęgniarek i położnych w MZ, wyjaśnił, że resort zaproponował zmiany systemowe, które mają w perspektywie czasowej doprowadzić do wzrostu wynagrodzeń tego środowiska.
- Zmiany, które proponujemy, dotyczą zmian w stawkach kapitacyjnych w podstawowej opiece zdrowotnej, zmian wysokości kwot osobodnia i kwot dla pielęgniarek szkolnych. Zmiany dotyczą również wprowadzenia nowych produktów, zarówno w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, jak i w lecznictwie zamkniętym - powiedział.
Jak zaznaczył, zmiany te zakładają, że to bezpośrednio pielęgniarki otrzymają więcej środków, a nie będą one użyte na pokrycie innych kosztów działalności leczniczej.
- W tej chwili w Polsce jest 2 proc. młodych pielęgniarek. Te, które pracują, mają średnio 48 lat. Nie mamy czasu, żeby zakładać jakieś odległe i niesprecyzowane perspektywy czasowe - powiedziała Lucyna Dargiewicz.
Zaznaczyła, że MZ nie przedstawiło swoich propozycji na piśmie, w formie konkretnych dokumentów, a jedynie w formie multimedialnej prezentacji.
- To, co nam zaproponowano, to żenada. To materiał, który mógł przyjść drogą elektroniczną - oceniła.
Pytana, czy zapowiedziany przez OZZPiP na 12 maja strajk ostrzegawczy odbędzie się, powiedziała, że dojdzie do niego w tych zakładach pracy, w których organizacje związkowe będą mieć prawo do jego przeprowadzenia - w oparciu o zapisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala-Pawelczyk powiedziała, że samorząd czeka na przedstawienie propozycji resortu na piśmie. Ma się z nimi zapoznać w ciągu trzech tygodni, kolejne rozmowy mają odbyć się między 22 a 26 maja. - Zobaczymy, czy to są obietnice, czy rzeczywiście będą propozycje - dodała.
Przed spotkaniem Arłukowicz mówił dziennikarzom, że trudno dziś zadeklarować pielęgniarkom podwyżkę w określonej wysokości. - Ale na pewno trzeba o tym rozmawiać i na pewno trzeba myśleć o zmianie sposobu kontraktowania w taki sposób, żeby pielęgniarka weszła do systemu ochrony zdrowia - podkreślił.
Wśród postulatów OZZPiP jest m.in. określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ w celu zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom.
Pielęgniarki i położne domagają się wzrostu wynagrodzenia jako czynnika powstrzymującego emigrację i odejścia z zawodu. Byłby on także zachętą dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.
Środowisko domaga się też zmniejszenia obciążenia pracą administracyjną i inną, która nie jest przypisana do zawodu, na rzecz bezpośredniej pracy przy pacjencie oraz zabezpieczenie czasu pracy pielęgniarek i położnych w jednostkach ochrony zdrowia poprzez umowy o pracę.
Pielęgniarki i położne od dłuższego czasu deklarują niezadowolenie z sytuacji swoich grup zawodowych. W zeszłym tygodniu w ramach akcji protestacyjnej w różnych miastach zorganizowały pikiety przed szpitalami i urzędami.
Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, w Szwecji - 11, a Czechach i w Słowenii - 8. Jak przekonują, średnia wieku pielęgniarek to 49 lat, a w Polsce zatrudnionych jest więcej pielęgniarek powyżej 65 lat, niż pielęgniarek w wieku 21-25 lat.
Według informacji przedstawionych ostatnio w Sejmie przez Cieślukowskiego w kraju zatrudnionych jest 245 tys. pielęgniarek i położnych, a liczba ta w zasadzie nie zmienia się od 2007 r. Bezrobocie w tej grupie zawodowej - jak mówił - jest niskie i dotyczy jedynie ok. 6 tys. osób. Zastrzegł jednak, że struktura wiekowa tej grupy zawodowej wskazuje na to, że w czasie najbliższych 10 lat można spodziewać się odejścia z zawodu ok. 70 tys. osób.
Wiceminister podkreślił, że obecnie tylko ok. 33 proc. osób wykształconych w tym kierunku bezpośrednio po studiach podejmuje pracę w zawodzie, a zasadniczą przyczyną tego stanu jest to, że proponowane wynagrodzenia "często wydają się pielęgniarkom zbyt niskie".
Przytoczył przy tym dane z ankiet, które MZ corocznie przeprowadza w zakładach opieki zdrowotnej, z których wynika, że średnie wynagrodzenie brutto pielęgniarki i położnej specjalistki w pierwszym miejscu pracy w 2014 r. wyniosło 3696 zł, starszej pielęgniarki i położnej - 3314 zł, a pozostałych pielęgniarek i położnych, które wchodzą do zawodu - 2971 zł. Zdaniem Dargiewicz średnią zawyżają m.in. płace pielęgniarek zatrudnionych w placówkach prywatnych.
IAR, PAP, bk
REKLAMA