Strzelanina w Szwajcarii. "To rodzinna tragedia"
W strzelaninie, do której doszło w sobotę późnym wieczorem w kantonie Argowia w północnej Szwajcarii, zginęło pięć osób, w tym sprawca. Znał on swoje ofiary, a z niektórymi łączyły go powiązania rodzinne - podała policja.
2015-05-10, 15:45
Posłuchaj
Komendant policji Michael Leutpold oznajmił w niedzielę na konferencji prasowej, że to "ostateczny bilans" strzelaniny w 4,5-tysięcznej miejscowości Wuerenlingen. - Wykluczyliśmy trop terrorystyczny - podkreślił, dodając, że w tle był zapewne spór rodzinny.
Wszystkie ofiary strzelaniny to Szwajcarzy. Według śledczych sprawcą był 36-letni mężczyzna, który następnie popełnił samobójstwo. Jego tożsamości nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że był żonaty i miał troje dzieci, ale z nimi nie mieszkał.
Sprawca najpierw zastrzelił dwóch mężczyzn w wieku 58 i 32 lat oraz 57-letnią kobietę. Według policji byli to teściowie i szwagier napastnika. Następnie przed sąsiednim domem zastrzelił 46-latka.
Sprawca był znany policji z powodu aktów przemocy, jakich się dopuszczał. Nie dalej jak w kwietniu przeszukiwano jego mieszkanie, ale nie znaleziono żadnej broni. W tym roku jego żona wraz z dziećmi znalazła schronienie w instytucji opiekuńczej w kantonie Schwyz, gdzie wszyscy mieszkali.
Wuerenlingen to miasto na północy kraju, w którym mieszka ok. 4,5 tys. osób. Miejscowość znajduje się na północny zachód od Zurychu, niedaleko niemieckiej granicy.
PAP/IAR/iz, bk
REKLAMA
REKLAMA