Radosław Sikorski "jedynką w Bydgoszczy"? "Ta wypowiedź była przedwczesna"
Pierwsze miejsce na liście wyborczej do Sejmu z Bydgoszczy wcale nie jest przesadzone. Otwarte pozostaje zatem pytanie, jak dalej będzie układać się polityczna kariera Radosława Sikorskiego.
2015-06-16, 10:03
Ogłaszając swoją decyzję o rezygnacji ze stanowiska marszałka Sejmu Sikorski mówił, że chce pracować "na sukces Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach". - Podjąłem się zadania, które pani przewodnicząca mi powierzyła, to znaczy bycie liderem listy w moich rodzinnych okolicach, w Bydgoszczy - mówił przed tygodniem.
Jednak zdaniem wicepremiera i szefa MON Tomasza Siemoniaka dziś jeszcze jest za wcześnie wypowiadać się na temat kształtu przyszłych list wyborczych do Sejmu. - Przy całym szacunku dla pana marszałka, ta jego wypowiedź była przedwczesna - powiedział. - Jesteśmy partią demokratyczną, każdy ma prawo powiedzieć gdzie, na jakim miejscu się widzi. Nikt mu za to głowy nie urwie - tłumaczył w RMF FM.
(źródło: TVN24/x-news)
Sikorski jest jednym z bohaterów afery podsłuchowej. Rezygnując ze stanowiska marszałka Sejmu tłumaczył, że swoją decyzję podjął "w trosce o PO". - Jako wiceprzewodniczącemu Platformy Obywatelskiej jej interes, jej szanse wyborcze, są dla mnie ważniejsze niż osobiste ambicje - mówił.
REKLAMA
Afera podsłuchowa - czytaj więcej>>>
Do wypowiedzi Sikorskiego odniósł się także szef MSZ Grzegorz Schetyna. - To są takie wypowiedzi emocjonalne po informacji, że się odchodzi. Mówi, że skupi się na pracy, na wyborach, na kampanii wyborczej. To też jest kwestia władz regionalnych, ale jak powiedziałem - to premier Kopacz na końcu będzie miała wpływ na wygląd tych list. To będzie wielka odpowiedzialność, to będzie bardzo ważne - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Nowy marszałek Sejmu ma być wybrany w przyszłym tygodniu. Kandydatką na to stanowisko jest obecna rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
asop
REKLAMA
REKLAMA