Rozmowy pielęgniarek z premier i ministrem zdrowia. "Pozytywny klimat"

Pierwsze rozmowy pielęgniarek w resorcie zdrowia, z udziałem ministra Mariana Zembali, bez rozstrzygnięć. Kolejne spotkanie odbędzie się w przyszłym tygodniu.

2015-06-23, 20:00

Rozmowy pielęgniarek z premier i ministrem zdrowia. "Pozytywny klimat"

Posłuchaj

Ewa Kopacz spotkała się z pielęgniarkami. Relacja Karola Tokarczyka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Spotkanie trwało około trzech godzin, częściowo w obecności premier Ewy Kopacz. Pielęgniarki domagają się wzrostu wynagrodzeń o półtora tysiąca złotych i lepszych warunków pracy.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz powiedziała po spotkaniu, że pielęgniarki przedstawiły swoje oczekiwania, a rozmowy miały ogólny charakter. - Jedno, co jest pewne, to to, że obie strony stoją na stanowisku, żeby wpisać pielęgniarkę do systemu świadczeń zamawianych przez NFZ. Druga kwestia to podwyżki płac - w jaki sposób to zapisać, żeby te pieniądze były rzeczywiście dla pielęgniarek, a nie dla dyrektora, który będzie decydował, komu ma je ewentualnie dać - podkreśliła.

Lucyna Dargiewicz dodała, że podczas spotkania nie było mowy o konkretnych kwotach. Szczegółami zajmą się zespoły, które spotkają się prawdopodobnie we wtorek.
W ubiegłym tygodniu minister Zembala uczestniczył w negocjacjach strajkujących pielęgniarek z dyrekcją szpitala w Wyszkowie. Obiecał pielęgniarkom i położnym podwyżki od września. Pieniądze miały pochodzić z Narodowego Funduszu Zdrowia. Natomiast o ich wysokości mieliby decydować liderzy środowiska pielęgniarskiego oraz dyrektorzy placówek, uwzględniając fachowość, doświadczenie i umiejętności osoby zatrudnionej.
Pielęgniarki podkreślały, że 300 złotych brutto to za mało, poza tym nie do zaakceptowania są takie warunki podziału pieniędzy.

W zeszłym tygodniu wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział, że resort zdrowia chce dojść do porozumienia w pielęgniarkami w lipcu. Dodał, że obecnie ustalane są kwestie finansowe i związane z organizacją pracy. Wstępne projekty rozporządzeń w tej sprawie są już przygotowane.
Neumann mówił, że kluczową kwestią jest kwota, która "byłaby adekwatna do możliwości, a w jakimś sensie zaspokajała oczekiwania środowiska".
Pod koniec kwietnia w różnych miastach pielęgniarki zorganizowały akcje protestacyjne, w maju w niektórych placówkach odbył się strajk ostrzegawczy - pielęgniarki na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów, w części organizowano protesty w innej formie.
Wśród postulatów pielęgniarek jest m.in. określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ w celu zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom.
Domagają się one także wzrostu wynagrodzenia, co miałoby powstrzymać przedstawicielki tego zawodu przed emigracją bądź odejściem z zawodu. Podwyżki miałyby być także zachętą dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.
OZZPiP zapowiedział, że jeśli resort nie wprowadzi konkretnych zmian w przepisach, od września będą ogłaszane akcje strajkowe.
Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej