Rosja odpowiedziała na unijne sankcje. Embargo przedłużone

Dwa dni wcześniej rzeczniczka premiera Dmitrija Miedwiediewa, Natalia Timakowa, zapowiadała wprawdzie, że Rosja planuje przedłużyć zakaz importu żywności z krajów Zachodu w odpowiedzi na przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Moskwy przez UE - ale o pół roku.

Jednocześnie Rosja wysyła komunikat o możliwości zaostrzenia embarga. Minister rolnictwa Aleksander Tkaczew ujawnił, że mogą się na liście zakazanych produktów mogą się znaleźć kwiaty, konserwy rybne i wyroby cukiernicze. Tkaczew wyraził też przekonanie, że jeśli sankcje obejmą konserwy rybne, to będzie je można zastąpić krajowymi wyrobami. Jego resort przygotował już projekt wstrzymujący import cukierniczy.

Rosyjskie kierownictwo uważa te sankcje także za szansę rozwoju krajowej produkcji żywności. Putin wyraził przekonanie, że "przyjęte kontrposunięcia będą dobrym punktem orientacyjnym dla krajowych producentów rolnych".

Kreml uważa sankcje unijne za bezpodstawne i niezgodne z prawem. - To nie Rosja była inicjatorką, ale w tym przypadku, jako że reżim sankcji został przedłużony, będziemy działać na zasadzie wzajemności - tłumaczył rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow.

Przed niespełna rokiem Unia Europejska, USA i Kanada wspólnie nałożyły sankcje na rosyjskie banki państwowe, koncerny naftowe i zbrojeniowe. W odpowiedzi Moskwa zakazała importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii.

W poniedziałek Unia Europejska zdecydowała, że przedłuży o pół roku sankcje gospodarcze wobec Rosji za wspieranie separatystów na Ukrainie. Unijne restrykcje będą obowiązywać do końca stycznia 2016 roku.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>

Przedłużenie sankcji pochwalił Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg. - Sankcje to jasna wiadomość, że gdy kraj zachowuje się tak, jak Rosja na Ukrainie, to ponosi tego konsekwencje - oświadczył Stoltenberg.

IAR/PAP/fc