Polska krajem nierówności społecznych
„Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje, dlatego że działa poszczególnymi swoimi fragmentami” – to słynna diagnoza byłego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. W kampanii wyborczej walczący o głosy politycy nieustannie obiecują pomoc państwa określonym środowiskom i grupom zawodowych. Jednak nierówności społeczne nadal są widoczne…
2015-07-27, 11:40
Posłuchaj
W Debacie Poranka zaproszeni goście zastanawiali się nad tym, czy polskie państwo jest skuteczne i pomocne swoim obywatelom.
Gośćmi Polskiego Radia 24 byli: dr hab. prof. UW Ryszard Szarfenberg, z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, Łukasz Perzyna, publicysta portalu polityczni.pl i Paweł Soloch, prezes Instytutu Sobieskiego. Jak zauważyli, jednym z najbardziej donośnych problemów, z którym nie radzi sobie polskie państwo, jest wzrastająca bieda – obecnie blisko 3 mln osób żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie.
– Nierówności w naszym kraju zaszły za daleko. Mamy grupy trwale zepchnięte w sferę ubóstwa. Od 2008 roku wzrasta liczba rodzin i osób żyjących poniżej minimum egzystencji – informował w Debacie Poranka dr hab. prof. UW Ryszard Szarfenberg.
Zdaniem Łukasza Perzyny, jest wielu ludzi, którym z nierównościami w Polsce jest bardzo dobrze i nie chcieliby nic zmieniać. – I nie myślę tutaj tylko o najbogatszych – podkreślał gość Polskiego Radia 24.
Problemem w Polsce są również ludzie, którzy ukończyli studia wyższe i niestety nie udało im się zdobyć pracy. Są zmuszeni albo do emigracji, albo pracy poniżej swoich kwalifikacji. A wykształcenie miało być dla nich szansą wyjścia z biedy…
– Dyplomy studiów wyższych w dużej mierze okazały się fikcją i nie otworzyły młodym ludziom drogi kariery. W jakimś sensie byli oszukiwani, ponieważ mimo że często z dużym wysiłkiem wystarali się o wyższe wykształcenie i liczyli na państwową posadę, nie otrzymali jej – powiedział w Debacie Poranka Paweł Soloch.
Audycje prowadził Robert Walenciak.
Polskie Radio 24/dds