Ruszyły manewry wojskowe Korei Południowej i USA. Pjongjang: to deklaracja wojny
Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy południowokoreańskich i amerykańskich rozpoczęło w poniedziałek wspólne ćwiczenia na dużą skalę, pomimo gróźb ze strony Korei Północnej,
2015-08-17, 11:25
Posłuchaj
Korea Północna ocenia te manewry jako "deklarację wojny".
Scenariusz ćwiczeń zakłada atak na Koreę Południową ze strony Korei Północnej - pisze AFP.
Doroczne manewry pod kryptonimem "Ulchi Freedom" potrwają do 28 sierpnia. Odbywają się na symulatorach, ale bierze w nich udział 50 tys. żołnierzy Korei Płd. i 3 tys. żołnierzy amerykańskich - informuje południowokoreańskie ministerstwo obrony.
Ćwiczenia te są jednymi z wielu manewrów wojskowych przeprowadzanych w ciągu roku przez oba kraje. Zarówno władze w Seulu, jak i Waszyngtonie podkreślają, że mają one charakter wyłącznie obronny.
Władze Korei Północnej tradycyjnie uważają jednak te działania za prowokację. Pjongjang zagroził Waszyngtonowi "bardzo silną reakcją wojskową", jeśli dojdzie do manewrów.
Ostrzeżenie przed prowokacjami
Prezydent Korei Południowej ostrzega przed możliwymi prowokacjami z Północy i apeluje do wojska o podwyższoną gotowość. Prezydent Park Gyeun-hie odniosła się do incydentu z początku sierpnia, gdy po południowokoreańskiej stronie strefy zdemilitaryzowanej doszło do wybuchu min. Zdaniem Korei Południowej były one podłożone przez północnokoreańskich żołnierzy. Pjongjang odrzuca oskarżenia i grozi kolejnymi atakami na Południe.
Prezydent Korei Południowej zaapelowała do sił zbrojnych tego kraju o podwyższoną gotowość bojową. Park Gyeun-hie dodała, że zagrożenie ze strony Korei Północnej wzrasta.
PAP, IAR, bk
REKLAMA