Finansowanie partii politycznych. Jak to wygląda w innych krajach?
6 września odbędzie się w Polsce referendum. Polacy odpowiedzą w nim m.in. na pytanie, czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa".
2015-08-18, 21:28
A jak wygląda finansowanie partii w innych europejskich państwach i za oceanem?
USA: wielkie pieniądze i grupy interesu
W Stanach Zjednoczonych partie i ich kampanie są w przeważającej części finansowane ze źródeł prywatnych, w tym przez korporacje, co zdaniem krytyków zwiększa wpływy wielkiego kapitału kosztem wyborców na proces wyborczy oraz przyczynia się do radykalizacji sceny politycznej.
- Nasz system jest zepsuty. Dawałem pieniądze wielu ludziom, każdemu, kto dzwonił i prosił. I wiecie co? Kiedy czegoś od nich potrzebowałem dwa, trzy lata później, to dzwoniłem do nich i zawsze byli dla mnie dostępni - powiedział miliarder Donald Trump w debacie 10 republikanów ubiegających się o prezydenturę USA w 2016 roku.
Wypowiedź miliardera wpisuje się w trwającą w USA od dawna debatę na temat finansowania kampanii wyborczych. - Wiele osób chciałoby wprowadzić ograniczenia w zewnętrznym finansowaniu, ale mamy taki system konstytucyjny, że jest to trudne - wyjaśnił Jonathan Rauch, autor książki pt. "Political Realism" (2015). Sąd Najwyższy orzekał w 2010 roku, że nie można nikomu zakazywać finansowania wyborów, ponieważ taki zakaz byłby sprzeczny z literą i duchem konstytucyjnego prawa do wolności słowa.
W odróżnieniu od Europy, w USA partie polityczne są przede wszystkim machinami przygotowującymi kampanie wyborcze (nie ma deklaracji wstępowania do partii czy składek członkowskich), a zatem zasady ich finansowania dotyczą głównie finansowania kampanii wyborczych. A te w coraz większym stopniu finansowane są ze źródeł prywatnych.
Prawo federalne przewiduje co prawda publiczne dotacje, ale tylko w wyborach prezydenckich. Ich udział systematycznie maleje, gdyż przyjęcie publicznej subwencji wymaga spełnienia rygorystycznych warunków oraz ograniczenia finansowania ze środków prywatnych. A to się kandydatom często po prostu nie opłaca.
Rozróżnia się dwa rodzaje dotacji na cele kampanii. Wyborca może bezpośrednio wpłacić na rzecz komitetu wyborczego danego kandydata sumę nie większą niż 2,7 tys. dolarów. Ponadto fundusze mogą gromadzić tzw. komitety akcji politycznej (PACs), do których środki wpłacają także korporacje, związki zawodowe i inne organizacje.
PACs to zewnętrzne organizacje, najczęściej utworzone przez byłych współpracowników kandydatów. W odróżnieniu od zwykłych komitetów wyborczych, PACs nastawione są na promowanie idei i poglądów reprezentowanych przez wspieranego kandydata. Ich rola w finansowaniu kampanii bardzo wzrosła, od kiedy Sąd Najwyższy zniósł zakaz finansowania PACs przez koncerny amerykańskie i związki zawodowe. Trzy lata później sąd poszedł jeszcze dalej i zniósł ograniczenia sumy wydatków na kampanie wyborcze w danym cyklu wyborczym.
Krytycy wyroku wskazują, że nowe zasady dają lobbystom i grupom interesu ogromny instrument nacisku, zwiększając wpływy wielkiego kapitału kosztem wyborców na proces wyborczy. Kandydaci nie muszą już zabiegać o datki od wielu indywidualnych wyborców, o ile mają poparcie kilku superbogatych Amerykanów.
Niemcy: dotacje z budżetu, ale nie tylko
Dotacje z budżetu są ważnym, lecz nie jedynym źródłem finansowania partii w Niemczech. Środki na działalność partii pochodzą także ze składek członkowskich oraz z datków przekazywanych przez osoby prywatne i firmy.
Wysokość dotacji zależy od wyniku w wyborach do Bundestagu (ugrupowanie musi zdobyć co najmniej 0,5 proc. głosów) i Parlamentu Europejskiego (co najmniej 0,5 proc. głosów) oraz do parlamentów lokalnych w poszczególnych krajach związkowych (co najmniej 1 proc.). Pierwsze cztery miliony głosów premiowane są dotacją 85 eurocentów za każdy głos. Za dalsze głosy przysługuje niższa dotacja w wysokości 70 eurocentów.
REKLAMA
Ponadto partie dostają z budżetu 38 eurocentów za każde euro ze składek płaconych przez członków tych ugrupowań oraz datków przekazywanych przez osoby prywatne, jednak tylko do kwoty 3,3 tys. euro w skali rocznej. Datki powyżej tej kwoty nie są premiowane. Dopłat państwowych nie ma też w przypadku dotacji przekazywanych przez firmy.
Ustawa o partiach stanowi, że suma dotacji państwowych dla wszystkich partii nie może przekroczyć ustalonego pułapu - w zeszłym roku 157 mln euro. Dotacje państwowe nie mogą być też większe niż środki własne danej partii uzyskiwane ze składek, wpłat parlamentarzystów czy działalności gospodarczej. Ta zasada ma zapobiec uzależnieniu partii od aparatu państwa, jednak partie o niedługim stażu krytykują ją jako niesprawiedliwą dla mniejszych ugrupowań.
Obowiązujący system jest akceptowany w niemieckim społeczeństwie. Organizacje pozarządowe, w tym Transparency International, domagają się ograniczenia wysokości dotacji przekazywanych przez koncerny i osoby prywatne oraz lepszej kontroli przepływu pieniędzy.
Wielka Brytania: finansowanie partii budzi kontrowersje
Brytyjskie partie polityczne otrzymują ograniczone dotacje ze środków publicznych i muszą polegać na składkach członkowskich, a głównie na darowiznach.
System finansowania partii politycznych oparty jest na Political Parties, Elections and Referendums Act z 2000 roku. Ustawa ta wprowadziła m.in. Electoral Commission, niezależną instytucję regulującą zasady funkcjonowania i finansowania partii politycznych. Dzięki aktowi wprowadzono m.in. obowiązek bieżącego raportowania darowizn i pożyczek, zasady wydatkowania w trakcie kampanii wyborczej, a także zabroniono przyjmowania wpłat od anonimowych i zagranicznych donatorów.
Ustawa uregulowała również kwestię dotacji większych niż 500 funtów, ograniczając je wyłącznie do osób zarejestrowanych w rejestrze wyborców, firm, związków zawodowych lub innych podmiotów, które koniecznie muszą mieć swoją siedzibę na terenie Wielkiej Brytanii. Wszystkie dotacje powyżej 7,5 tys. funtów muszą być oficjalnie ujawnione.
Jednym z największych wydatków finansowanych przez państwo jest tzw. "Short money", od nazwiska lewicowego ministra z lat 70., Teda Shorta. Składają się na to pieniądze przekazywane dla partii opozycyjnych, aby wesprzeć ich możliwość konkurowania z wyposażoną w instytucje, urzędników i oddzielne budżety partią rządzącą.
Wsparcie państwa - na prowadzenie biura, działalności parlamentarnych i podróże - przyznawane jest w zależności od liczby mandatów i uzyskanych głosów. Specjalny grant przyznaje się również na funkcjonowanie gabinetu lidera opozycji.
Innym elementem finansowania partii są składki członkowskie. Wpływy ze składek stanowią jednak niewielką część budżetów. Większość ugrupowań daje również możliwość zostania "sympatykiem", co choć wiąże się z niższą opłatą, jednocześnie pozwala na ograniczone uczestnictwo w procesach decyzyjnych.
Niezależne organizacje pozarządowe podkreślają, że tak niski udział środków pochodzących od sympatyków lub od państwa przy jednoczesnych ogromnych wpływach od prywatnych donatorów jest niekorzystny dla brytyjskiej demokracji.
Według dostępnych danych wszystkie dotacje w wysokości 250 tys. funtów lub więcej dla trzech największych partii w okresie 2001-2010 zostały dokonane przez zaledwie 224 osoby, stanowiąc olbrzymi udział we wpływach poszczególnych partii.
Według badań Electoral Reform Society 75 proc. wyborców uważa, że "donatorzy mają zbyt duży wpływ na partie polityczne", a 65 proc. sugeruje, że "są w stanie kupować sobie tytuły i inne odznaczenia".
Włochy: wkrótce całkowite zniesienie finansowania z budżetu
We Włoszech do 2017 roku ma zostać całkowicie zniesione finansowanie partii politycznych z budżetu. Przewiduje to ustawa obowiązująca od lutego 2014 roku. Tym samym zniesiona zostanie praktyka refundowania wydatków na kampanię wyborczą. Jej wysokość była uzależniona od liczby miejsc w parlamencie, zajętych przez daną partię.
Wprowadzono natomiast możliwość dobrowolnych darowizn na rzecz partii od osób fizycznych oraz innych podmiotów. Mogą na ten cel przeznaczyć do 100 tys. euro rocznie. Ugrupowania mogą także prowadzić telefoniczną zbiórkę pieniędzy.
Począwszy od zeszłego roku każdy obywatel może odpisać 2 promile od swego podatku od dochodów osobistych na rzecz wskazanej partii. W 2014 roku z tej możliwości skorzystało zaledwie 16 tys. osób na prawie 30 mln podatników. Z odpisu od podatków osobistych zebrano w całym kraju jedynie 325 tys. euro.
Wraz ze zmianą zasad finansowania partii, wprowadzoną w rządowej ustawie i drastycznym zmniejszeniem dotacji budżetowych znacznie pogorszyła się sytuacja finansowa wszystkich ugrupowań, które wcześniej dysponowały milionami euro.
Szwecja: partie finansowane są głównie z budżetu państwa
Szwedzkie partie finansowane są głównie z budżetu państwa. Otrzymują na swoją działalność polityczną ok. 450 mln koron (ok. 47 mln euro) publicznego wsparcia. Same decydują o jego wykorzystaniu i nie muszą się z niego rozliczać.
Ugrupowania, które mają swoją reprezentację w parlamencie (przekroczyły próg 4 proc. w skali kraju), mogą liczyć na dodatkowe wsparcie z budżetu państwa. Składa się ono z podstawowej dotacji na działalność oraz kwoty zależnej od liczby zdobytych mandatów. Ugrupowania pozaparlamentarne muszą uzyskać poparcie w skali kraju co najmniej 2,5 proc. w dwóch ostatnich wyborach.
Dodatkowo partie mogą otrzymywać pieniądze także z budżetów gmin i województw na działalność lokalną oraz regionalną. Decydują o tym władze terytorialne tych jednostek.
Szwedzkie partie, szczególnie w okresie kampanii wyborczych, wspierają się dotacjami od osób prywatnych oraz firm. Datki mogą pozostawać anonimowe, jeśli jednorazowa wpłata nie przekracza kwoty ponad 22 tys. koron (ok. 2350 euro). Jeszcze do 2014 roku partie w ogóle nie musiały ujawniać swoich darczyńców, co budziło kontrowersje i było krytykowane przez organizacje pozarządowe zajmujące się przeciwdziałaniem korupcji.
PAP, kk
REKLAMA