Imigranci protestują przed dworcem kolejowym w Budapeszcie

Protestujący domagają się, by węgierska policja pozwoliła im wsiąść do pociągów jadących do Austrii i Niemiec. Zgromadzeni przed dworcem Keleti skandują: "Wolność", "Chcemy pokoju" i "Niemcy".

2015-09-02, 21:47

Imigranci protestują przed dworcem kolejowym w Budapeszcie

Posłuchaj

Turystka z Polski Joanna Łopat o zamieszaniu na dworcu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wokół dworca zgromadziło się ok. 2-3 tys. imigrantów. Czekają oni na możliwość wejścia do wnętrza obiektu. Wejść strzegą jednak policjanci.

Wolontariusze, którzy rozdają imigrantom żywność i ubrania przyznają, że sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ nie mają wystarczającej liczby paczek, by obdzielić wszystkich. Organizacja społeczna Migration Aid apeluje do Węgrów o przynoszenie śpiworów, butów, jedzenia i wody. 

Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs powiedział, że jego kraj będzie przestrzegał unijnych regulacji. Przypomniał, że zgodnie z nimi, imigranci mogą podróżować po terytorium Unii Europejskiej wyłącznie z odpowiednimi dokumentami (paszport i wiza Schengen). Dodał, że nie należą do nich bilety kolejowe, którymi wymachują.

Szturm na dworzec

W poniedziałek, po fali krytyki płynącej z Europy Zachodniej, węgierska policja wycofała się z dworca Keleti. Imigranci wsiedli do pociągów i odjechali do Austrii i Niemiec.

We wtorek na dworzec przybyły setki imigrantów, którzy również chcieli opuścić Węgry. Podróżnym polecono opuszczenie dworca, a następnie obiekt zamknięto na godzinę. Po tym czasie imigrantów nie wpuszczono już do wnętrza budynku.

Świadkiem zdarzenia była Joanna Łopat, publicystka "Liberte". Jak opowiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, tłumy imigrantów sparaliżowały działanie dworca. Wielu z nich miało kupione ważne bilety, ale pociąg, na który czekali nie podjechał.

Pojawili się za to policjanci, którzy zaczęli dzielić imigrantów na grupy. Zapanował chaos, a ludzie wpadli w panikę, bo rozdzielano rodziny. Ostatecznie imigranci zostali wyproszeni z terenu dworca, a stacja została tymczasowo zamknięta.

Na początku tygodnia na innej stacji kolejowej w węgierskiej stolicy - Kobanya Kispest protestowała grupa obcokrajowców, którzy odmówili wejścia do pociągu jadącego do obozu dla uchodźców pod Debrecenem na wschodzie kraju. Domagali się zezwolenia na wyjazd do Niemiec.

REKLAMA


x-news.pl, TVN24

Ponad 140 tys. imigrantów

W związku z zaistniałą sytuacją węgierski premier spotka się w środę wieczorem w Pradze z przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej. W czwartek Viktor Orban poleci do Brukseli, aby wspólnie z przedstawicielami pozostałych państw unijnych przedyskutować sytuację kryzysową.

Węgierskie władze zapowiedziały we wtorek, że będą rejestrować wszystkich napływających imigrantów, a tych, których uznają za imigrantów na tle zarobkowym, odeślą do krajów, z których wjechali na terytorium Węgier.

W czwartek parlament węgierski zamierza głosować nad przyjęciem nowelizacji ustawy o prawie do azylu, w której ma zostać wprowadzone pojęcie "sytuacji kryzysowej spowodowanej masowym napływem imigrantów". Sytuacja ta miałaby poszerzać uprawienia policji, a także umożliwiać karanie więzieniem osób, które przekroczą ogrodzenie z drutu kolczastego na granicy węgierskiej.

Budowę ogrodzenia na granicy z Serbią zakończono w sobotę. Oprócz tej bariery ma powstać wysoki na cztery metry mur, który już jest budowany przez węgierskie wojsko, lecz będzie w pełni gotowy za kilka miesięcy. Mimo budowy muru przejścia graniczne będą wciąż otwarte.

W ciągu ostatnich dwóch lat Węgry stały się jednym z głównych krajów tranzytowych w Unii Europejskiej dla migrantów, którzy usiłują dotrzeć do Austrii czy Niemiec. W tym roku Węgry zarejestrowały już ponad 140 tys. migrantów, podczas gdy w ubiegłym roku było ich ok. 43 tys.

Orban: nie robimy tego dla zabawy

W czwartkowym wydaniu niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" znajdzie się artykuł napisany przez węgierskiego premiera. W środę dziennik opublikował jego fragmenty na swojej stronie internetowej.

W materiale Victor Orban krytykuje błędną, jego zdaniem, politykę imigracyjną UE. - Każdy europejski polityk, który robi imigrantom nadzieję na lepsze życie i zachęca ich do porzucenia całego dobytku w ojczyźnie, aby ryzykując życie uciekać do Europy, postępuje nieodpowiedzialnie - twierdzi.

Zdaniem węgierskiego szefa rządu konieczna jest ochrona granic zewnętrznych Unii. - Dlatego tak ważny jest mur zbudowany przez Węgrów. Nie robimy tego dla zabawy, lecz dlatego, że jest to konieczne - podkreśla.

Wskazując na poparcie, jakim cieszy się jego rząd w kraju, Orban napisał: "Ludzie chcą, abyśmy panowali nad sytuacją i chronili nasze granice". - O wszystkich pozostałych problemach będzie można rozmawiać dopiero wtedy, gdy powódź zostanie powstrzymana - dodał.

Orban uznał za "napawający troską" fakt, że chrześcijańska kultura w Europie już teraz niemal nie jest w stanie bronić własnego, chrześcijańskiego systemu wartości.

IAR, PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej