Rafał Trzaskowski: brak działań w sprawie uchodźców może spowodować rozpad strefy Schengen
- Jeżeli nie zamkniemy granic i nie będziemy oddzielali uchodźców od ekonomicznych migrantów, to będzie taka presja na strefę Schengen, że może to spowodować jej rozpad - ocenił wiceminister spraw zagranicznych odpowiedzialny za sprawy europejskie.
2015-09-10, 13:51
Posłuchaj
- Jeśli strefa Schengen się rozleci, Polacy nie będą mogli jeździć do pracy, dalej będziemy stali na granicach. I to nie jest żaden szantaż, to jest po prostu ocena sytuacji. Dlatego musimy się wykazać solidarnością, bo konsekwencje mogą być olbrzymie - powiedział Rafał Trzaskowski w RMF FM.
Dodał, że polskie zaangażowanie w plan dotyczący uchodźców jest "wykupieniem pewnej polisy ubezpieczeniowej" na wypadek pogorszenia sytuacji na Ukrainie. - Co by się stało, gdybyśmy mieli na Ukrainie pogorszenie sytuacji? Mielibyśmy napływ uchodźców ze strony Ukrainy. Jak teraz powiemy "nie", to przecież jasnym jest, że wtedy Unia Europejska nam nie pomoże - wskazał.
Zwrócił też uwagę na inne zagrożenie - możliwe przekierowanie ruchu uchodźców na polską granicę wschodnią po ewentualnym zamknięciu granic na Węgrzech.
Czytaj więcej o problemie imigrantów >>>
"Nie wykluczam, że uchodźców będzie więcej"
Trzaskowski zaznaczył, że Polska musi mieć kontrolę nad tym, ile uchodźców do niej przybywa. - Nie wykluczam, że tych uchodźców będzie więcej. Więcej niż te dwa tysiące, które zadeklarowaliśmy. Musimy mieć kontrolę nad tym procesem. W plan szefa Komisji Europejskiej muszą być wbudowane bezpieczniki - oświadczył.
Według wiceministra stanowisko w sprawie uchodźców powinno zostać wypracowane wspólnie, wraz z opozycją i prezydentem, ale to rząd ponosi odpowiedzialność za Polskę i jeżeli trzeba będzie podjąć decyzje, podejmie je. - Nikt w Polsce odpowiedzialny w tym rządzie nie będzie chował głowy w piasek - podkreślił.
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w środę odbyło się spotkanie w poświęcone stanowisku Polski w sprawie kryzysu imigracyjnego w Europie. Premier Ewa Kopacz zaprosiła na nie liderów partii reprezentowanych w Sejmie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef SLD Leszek Miller nie przyszli.
Trzaskowski opowiedział również o kosztach związanych z przyjęciem uchodźców. Oprócz jednorazowej kwoty, która pomoże w początkowej ich integracji, UE uruchomi specjalne fundusze na dalszą pomoc w kraju przebywania uchodźców. Będą to środki dla państwa, które uchodźców przyjęło.
- Tylko niektóre koszty, jak np. podstawowy zasiłek, to będzie ten wydatek budżetowy. Ale większość tych kosztów, absolutnie, poniesie Unia - wytłumaczył. Nie potrafił powiedzieć, jakiej wysokości będzie ten podstawowy zasiłek, ale zaznaczył, że będzie on "na miarę możliwości Polski".
***
KE przedstawiła w środę pakiet propozycji działań, które mają pomóc złagodzić kryzys imigracyjny w UE. Obejmują one rozdzielenie między państwa Wspólnoty 160 tys. uchodźców według ustalonych kwot. Do Polski miałoby trafić w sumie blisko 12 tys. osób.
Polska od początku sprzeciwia się automatycznym kwotom uchodźców, którzy mieliby być przyjmowani przez kraje członkowskie
IAR, PAP, kk
REKLAMA