Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Interfax dotarła do zapisów z "czarnych skrzynek"

Załoga rosyjskiego samolotu, który rozbił się na Synaju nie przeczuwała katastrofy - twierdzi agencja Interfax powołując się na zapisy rozmów odczytane z rejestratorów.

2015-11-03, 12:30

Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju. Interfax dotarła do zapisów z "czarnych skrzynek"
Na miejscu katastrofy airbusa pracują eksperci. Foto: PAP/EPA/KHALED ELFIQI

Posłuchaj

Rosjanie znają zapisy "czarnych skrzynek" airbusa. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z informacji, które Interfax uzyskała od anonimowego źródła w Kairze wynika, że na chwilę przed katastrofą w kokpicie maszyny piloci prowadzili zwykłe rozmowy. "Cztery minuty przed zniknięciem samolotu z radarów załoga kontaktowała się z wieżą kontrolną. Nie wskazywała żadnych kłopotów" - podała agencja.

Interfax podkreśliła, że zniknięciu maszyny z radarów towarzyszyły z kolei "niecharakterystyczne dla prawidłowego lotu odgłosy". "Sądząc z zapisów, niezwyczajna sytuacja na pokładzie zaskoczyła załogę, przy tym piloci nie zdążyli wysłać sygnału SOS" - wskazało anonimowe źródło.

Katastrofa airbusa na Synaju

Airbus A321 - należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako Metrojet - o numerze lotu 9268 wystartował w sobotę o godz. 8.48 czasu lokalnego z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Leciał do Petersburga. Samolot zniknął z radarów na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu. Spadł na pustynny półwysep Synaj. Ratownicy i wojsko zlokalizowali wrak po niecałej godzinie poszukiwań w pobliżu miasta Al-Arisz.

W wyniku tego zdarzenia zginęła cała załoga i wszyscy pasażerowie. Na pokładzie były 224 osoby, w tym 17 dzieci. Byli to głównie turyści wracający z wakacji nad Morzem Czerwonym. W poniedziałek do Rosji sprowadzono 144 trumny z ciałami. We wtorek na lotnisku w Petersburgu wylądował kolejny samolot ze szczątkami ofiar.


x-news.pl, CNN

Kreml: nie wykluczamy żadnej wersji zdarzeń

Specjaliści wciąż nie mają jasności, co do przyczyn katastrofy. Do opinii publicznej docierają sprzeczne informacje.

REKLAMA

Członek Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Wiktor Soroczenko, który był na miejscu tragedii, powiedział, że maszyna rozpadła się w powietrzu. Ma o tym świadczyć wielkość obszaru, na którym rozrzucone zostały szczątki airbusa.

W jego ocenie do rozerwania kadłuba doszło z powodu rozhermetyzowania na dużej wysokości. Według mediów, ta wypowiedź sugeruje, że na pokładzie mogło dojść do eksplozji. 

Również dyrektor linii lotniczych Aleksandr Smirnow stwierdził, że do tragedii musiało doprowadzić "działanie z zewnątrz". - Nie może być mowy o błędzie załogi czy awarii - oznajmił. Zaznaczył, że maszyna była w bardzo dobrym stanie technicznym.

Niedługo po katastrofie dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) ogłosili, że to oni zestrzelili samolot. Miał to być odwet za zaangażowanie Rosji w konflikt zbrojny w Syrii. "Żołnierze kalifatu zdołali w prowincji Synaj zestrzelić rosyjski samolot przewożący ponad 220 krzyżowców, którzy wszyscy zginęli" - napisali islamiści na Twitterze.


x-news.pl, STORYFUL

REKLAMA

Agencja Ria Novosti doniosła, powołując się na źródła w Egipcie, że na odnalezionych szczątkach samolotu nie stwierdzono jednak śladów materiałów wybuchowych.

Wersję o zamachu terrorystycznym za mało prawdopodobną uznał wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Żelazniak, który powiedział Polskiemu Radiu, że dżihadyści nie dysponują odpowiednimi rakietami, by zestrzelić samolot lecący na dużej wysokości.

Rzecznika Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w poniedziałek, że na tym etapie śledztwa nie można wykluczyć żadnej z wersji katastrofy.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej