NATO: po raz pierwszy jesteśmy pod presją na dwóch flankach
- Po raz pierwszy NATO musi się mierzyć z wyzwaniami z dwóch kierunków - powiedział zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow, który wziął udział w Warsaw Security Forum.
2015-11-06, 17:47
Posłuchaj
Drugi dzień Warsaw Security Forum. Relacja Przemysława Pawełka (IAR)
Dodaj do playlisty
- Po raz pierwszy w historii NATO jesteśmy pod presją na dwóch flankach - na południu widzimy chaos i przemoc (…), miliony zmuszone do ucieczki w poszukiwaniu bezpieczeństwa, wielu przybywa do Europy; na wschodzie Rosja próbuje odzyskać wpływ na swoich sąsiadów - powiedział Vershbow.
Zapewnił, że "te wyzwania spotkają się z odpowiedzią", a "sojusznicy demonstrują wspólnotę celów i działania".
Przypomniał, że na ubiegłorocznym szczycie w Walii przywódcy państw członkowskich uzgodnili, że powstrzymają cięcia wydatków obronnych postępujące od zakończenia zimnej wojny, a już Polska postanowiła zwiększyć swój budżet obronny do co najmniej 2 proc. PKB. Wskazał też na rotacyjną obecność pododdziałów bojowych i zapowiedź rozmieszczenia amerykańskich składów sprzętu.
Ocenił, że polityczna jedność jest równie ważna jak zdolności obronne. Mówił o postanowionej w Walii rozbudowie sił reagowania do 40 tys. żołnierzy, utworzeniu sił bardzo wysokiej gotowości - tzw. szpicy - zdolnych bronić każdego sojusznika przed wszelkim zagrożeniem, intensywniejszych ćwiczeniach i szczegółowym planowaniu obronnym.
REKLAMA
- Zdolności, jakie zademonstrowaliśmy, powinny zostać zauważone przez Rosję - powiedział o niedawnym międzynarodowym ćwiczeniu Trident Juncture z udziałem 30 tys. żołnierzy.
Ale - zaznaczył - trzeba zrobić więcej, by zaspokoić długoterminowe potrzeby sojuszu. - Potrzebujemy strategii, która będzie odstraszała każdego potencjalnego agresora nawet od myśli o zaatakowaniu nas - stwierdził. Dodał, że sojusz musi budować zdolności obronne dające poczucie, że NATO może wesprzeć każdego sojusznika w potrzebie.
"Musimy robić więcej dla stabilności naszego sąsiedztwa"
Jak powiedział, powody do niepokoju daje nie tylko sytuacja w regionie Bałtyku - wobec "rosyjskich zdolności w Kaliningradzie" - ale od nielegalnej aneksji Krymu i ostatnich posunięć Rosji w Syrii, także w regionie Morza Czarnego i Śródziemnego.
- Musimy zwiększyć naszą odporność na niekonwencjonalne ataki hybrydowe, jakie widzieliśmy na Krymie - kampania propagandowa i zaprzeczanie nawet najbardziej oczywistej rosyjskiej obecności wojskowej - powiedział. - Potrzeba do tego lepszej wymiany wywiadowczej, efektywniejszych środków zapobiegania atakom cybernetycznym, dużo bliższej współpracy z organizacjami międzynarodowymi, przede wszystkim UE. Pracujemy nad tym - wyliczał. - Jeśli chcemy, by nasze kraje były bezpieczne, musimy robić więcej dla stabilności naszego sąsiedztwa - dodał, podkreślając znaczenie programów partnerskich NATO.
REKLAMA
Mówiąc o relacjach z Rosją i tym, co NATO może "zrobić, by wprowadzić więcej przewidywalności i przejrzystości w nasze relacje, nawet jeśli Rosja zaskakuje, szokuje, kreując tyle niestabilności, ile to możliwe" na Ukrainie, w Gruzji, Mołdawii, a ostatnio w Syrii. Zaznaczył, że większa przewidywalności Rosji leży nie tylko w interesie NATO i krajów sąsiadujących z Rosją, ale - w dłuższej perspektywie - w interesie samej Rosji.
Przemiany w NATO a relacje z Rosją
- Przemiany w NATO, w tym wzmocnienie obecności wojskowej na wschodniej flance sojuszu, nie mogą być zakładnikiem polepszania relacji z Rosją - mówił z kolei szef BBN Paweł Soloch. To powinny być dwa oddzielne procesy - dodał.
- Wzmocnienie flanki wschodniej to jest nasz oczywisty priorytet na szczyt, ale on nie wyczerpuje całości agendy - powiedział Soloch, pytany o polskie oczekiwania względem spotkania, które ma się odbyć w lipcu 2016 r.
Jak dodał, wśród zagadnień do rozważenia w gronie sojuszników jest nowe podejście do relacji z Rosją. - Mamy nadzieję, że wspólne stanowisko całego Sojuszu będzie takie, że dialog z Rosją nie może determinować i określać przemiany wewnętrznej Sojuszu - podkreślił szef BBN.
REKLAMA
Soloch powiedział, że ma nadzieję, iż szczyt podejmie konkretne decyzje na temat obecności wojskowej w naszej części Europy.
Szef BBN zwrócił też uwagę, że NATO prowadzi obecnie na południu Europy największe od lat ćwiczenia pk. Trident Juncture, porównywalne pod względem zaangażowanych sił do manewrów rosyjskich. - Dobrze, żeby tego rodzaju manewry były bliżej, na naszym kierunku - zauważył Soloch.
Jego zdaniem warto również rozwinąć Siły Odpowiedzi NATO (NATO Response Force) z wielkości dywizji do poziomu korpusu.
Szef BBN powiedział, że Polska chce, by Sojusz na szczycie zaproponował pakiet praktycznego wsparcia dla Ukrainy, ale także dla Gruzji i Mołdawii. Nasz kraj oczekuje też "nowych odniesień" w stosunku do współpracy ze Szwecją i Finlandią, które są poza NATO, ale współpracują z nim, zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa w obszarze Morza Bałtyckiego.
REKLAMA
Kolejnym oczekiwaniem Polski jest - mówił Soloch - impuls dla rozwoju stosunków z UE, również w kontekście rozwoju zagrożeń z Południa.
Warsaw Security Forum
W konferencji zorganizowanej po raz drugi przez Fundację Pułaskiego uczestniczą politycy, eksperci i przedstawiciele administracji odpowiedzialni za sprawy bezpieczeństwa i obronności. Polska Agencja Prasowa należy do głównych patronów medialnych WSF.
Źródło: TVN24/x-news
mr
REKLAMA
REKLAMA