Wybory w Chorwacji: konserwatywna opozycja pokonała socjaldemokratów
Konserwatywny opozycyjny sojusz Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) Tomislava Karamarki wygrał niedzielne wybory do parlamentu, uzyskując 60 ze 151 mandatów - podała komisja wyborcza, publikując wstępne wyniki po zliczeniu ok. 50 proc. głosów. Przewaga HDZ nad socjaldemokracją jest jednak niewielka i można przewidywać trudności przy tworzeniu rządu.
2015-11-09, 07:00
Na drugim miejscu uplasowała się koalicja skupiona wokół rządzącej Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP) premiera Zorana Milanovicia. Tym samym SDP straciła większość w parlamencie, uzyskując 53 mandaty.
Dwie i pół godziny przed zamknięciem lokali wyborczych frekwencja wynosiła ponad 46,5 proc.
Przewaga zwycięzców nad socjalistami jest niewielka, co zdaniem agencji Reutera może oznaczać długie, trwające nawet tygodniami, powyborcze rozmowy z ewentualnymi koalicjantami. Utworzenie nowego rządu będzie zależało od mniejszych ugrupowań, które także przekroczyły próg wyborczy.
Trzecia z kolei partia stawia warunki
Niespodzianką jest trzecie miejsce dla centrowej partii Most, która według wstępnych wyników zdobyła 19 miejsc w parlamencie. To decyzje szefów tego ugrupowania mogą mieć kluczową rolę w rozmowach koalicyjnych - pisze hiszpańska agencja EFE. Jednak 36-letni założyciel Mostu Bozo Petrov zapowiadał, że nie wejdzie w sojusz z żadną formacją, która nie poprze proponowanych przez niego zmian - m.in. reformy rozbudowanej nadmiernie administracji, stworzenia lepszego klimatu dla biznesu oraz większych możliwości dla ludzi młodych.
REKLAMA
Co planuje HDZ?
Koalicja patriotyczna skupiona wokół HDZ, której kandydatka Kolinda Grabar-Kitarović wygrała na początku roku wybory prezydenckie, zapowiada zaostrzenie ochrony granic i zacieśnienie współpracy z Grupą Wyszehradzką (Polska, Węgry, Czechy, Słowacja), niechętną systemowi relokacji imigrantów na podstawie kwot określonych przez Unię Europejską.
Jeden z najbiedniejszych krajów UE
Niedzielne wybory parlamentarne są pierwszymi od przystąpienia tego bałkańskiego kraju do UE w 2013 roku. Kampania toczyła się przede wszystkim wokół kryzysu migracyjnego; kwestie gospodarcze zostały zepchnięte na drugi plan.
Chorwacja należy do najbiedniejszych krajów Unii, z długiem publicznym sięgającym 90 proc. PKB. Dodatkowo w ostatnich miesiącach ten ponad 4-milionowy kraj zmaga się z masowym napływem uchodźców. Od połowy września chorwacką granicę przekroczyło ponad 300 tys. migrantów zmierzających do Europy Zachodniej.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA