Specjaliści z AGH będą szukać "złotego pociągu” w Wałbrzychu
Jeszcze w tym tygodniu naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa chcą rozpocząć poszukiwania owianego legendą "złotego pociągu".
2015-11-10, 20:52
Posłuchaj
Naukowcy z AGH jadą szukać "złotego pociągu". Relacja Pawła Pawlicy (IAR)
Dodaj do playlisty
Odnalezienie pociągu z czasów II wojny światowej, który miałby być ukryty w okolicach Wałbrzycha kilka metrów pod ziemią, zgłoszono w sierpniu tego roku. Badaniami terenu mają się zająć niezależnie od siebie dwa zespoły: pierwszy, w którego skład wchodzą autorzy znaleziska: Piotr Koper i Andreas Richte oraz drugi - złożony ze specjalistów AGH.
- Zamierzamy rozpocząć badania w piątek i zakończyć we wtorek - powiedział szef ekipy AGH prof. Janusz Madej z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska. Jak zaznaczył termin badań będzie zależeć od pogody i od tego, czy teren opuści poprzednia ekipa.
Zobacz serwis specjalny: ZŁOTY POCIĄG>>>
Specjaliści użyją metody magnetycznej
Specjaliści przebadają obszar o wielkości 150 na 20 metrów używając magnetometru cezowego, który mierzy ziemskie pole magnetyczne.
- Metoda magnetyczna będzie w naszych badaniach wiodąca. Jako metodę uzupełniającą proponujemy metodę grawimetryczną - pomiaru ziemskiego pola siły ciężkości – wyjaśnił prof. Madej. - Miejmy nadzieję, że wyniki naszych badań położą kres różnym dociekaniom - dodał.
- Biorąc pod uwagę wielkość stali, z jakiej zbudowany jest pociąg, jeżeli on się tam znajduje, to powinien jakiś efekt magnetyczny generować – wskazała dr inż. Monika Łój z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska.
Jak uściśliła badania magnetometrem cezowym nie dadzą odpowiedzi na pytanie, jaki konkretny przedmiot jest ukryty w ziemi, ale dostarczą informacji o rozmiarach tego obiektu, głębokości jego położenia i materiału, z jakiego prawdopodobnie jest zbudowany.
REKLAMA
- Nie odpowiemy na pytanie, że jest to pociąg wypełniony złotem - wskazała. Wyniki badań mają pomóc władzom w podjęciu decyzji o ewentualnych odwiertach czy odkopaniu obiektu.
Wyniki badań powinny być znane za około trzy tygodnie. Jako pierwsze raport otrzymają władze Wałbrzycha.
x-news.pl, TVN24
Koszty badań ma pokryć jeden z kanałów telewizyjnych realizujący film o "złotym pociągu", a naukowcy za swoją pracę nie wezmą wynagrodzenia.
Decyzję o wybraniu dwóch niezależnych od siebie zespołów, które zajmą się poszukiwaniem składu z czasów II wojny światowej podjął specjalny zespół powołany przez prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja.
Pod koniec września teren, na którym ma się znajdować "złoty pociąg" został przebadany przez wojsko pod kątem saperskim, radiacyjnym i chemicznym. Nie znaleziono tam materiałów niebezpiecznych.
Informacja o "złotym pociągu" trafiła do magistratu w sierpniu. Od tego czasu działka na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych jest zamknięta i pilnowana. Według plotek chodzi o pociąg z okresu II wojny światowej, którym pod koniec wojny wywieziono z Wrocławia kosztowności.
IAR, PAP, kk
REKLAMA