Co po atakach w Paryżu? Ekspert: będzie więcej kontroli w całej UE
Więcej kontroli na dworcach i lotniskach w całej Europie - tego możemy spodziewać się po zamachach terrorystycznych w Paryżu, twierdzi doktor Adam Balcer ze Studium Europy Wschodniej UW.
2015-11-15, 18:38
Posłuchaj
Dr Adam Balcer ze Studium Europy Wschodniej UW o tym, co powinna zrobić Europa po zamachach w Paryżu (IAR)
Dodaj do playlisty
W piątek w sześciu miejscach stolicy Francji zaatakowali terroryści z Państwa Islamskiego, zabijając co najmniej 132 osoby. Adam Balcer uważa, że reakcją powinno być wzmocnienie bezpieczeństwa i ścisła współpraca między Krajami Unii Europejskiej.
- Zaostrzenia, kontrole we wszystkich miejscach związanych z przemieszczaniem się ludzi, druga kwestia to granice unijne. Można spodziewać się, że Frontex (unijna agencja odpowiedzialna za ochronę granic) dostanie więcej pieniędzy, dostanie więcej ludzi i więcej kompetencji - mówi Adam Balcer.
Ekspert dodaje też, że Unia Europejska może powołać specjalną agencję do walki z terroryzmem.
"Koniec utopijnej wizji integracji"
To co się wydarzyło w Paryżu, trzeba już nazwać wojną. Tak zamachy terrorystyczne w stolicy Francji ocenia Stephane Włodarczyk, francuski dziennikarz polskiego pochodzenia.
REKLAMA
- Prezydent Francji powiedział, że to jest akt wojenny. To, że stan wyjątkowy został wprowadony we Francji po raz pierwszy od wojny w Algierii, to też jest kolejny znak na to, że to jest wojna. A czym jest strzelanie do ludzi z Kałasznikowa jak nie aktem wojny? - argumentuje Włodarczyk.
Dziennikarz tłumaczy, że terroryści z ISIS są na wojnie z Francją, bo są bombardowani prez wojsko francuskie w Syrii.
Zdaniem Stephane'a Włodarczyka, radykalizacja nastrojów w stosunku do muzułmanów we Francji jest nieunikniona. - Niektórzy będą mówić, że trzeba wyrzucać ich z kraju, a inni będą się opowiadać za innymi rozwiązniami. Niemniej jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że to jest ostateczny koniec takiej trochę utopijnej wizji intergracji wszystkiego z wszystkimi i pokoju na świecie - ocenia francuski dziennikarz.
"Napięcie w UE sprzyja Rosji"
Z kolei zdaniem politologa Zbigniewa Pisarskiego, szefa Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, eskalacja napięcia w Europie sprzyja Rosji. W jego opinii wiarygodność Moskwy w walce z terroryzmem Państwa Islamskiego jest "co najmniej wątpliwa".
REKLAMA
Komentator spodziewa się, że zamierzonym efektem długoplanowych działań Rosji na Bliskim Wschodzie, w rejonie objętym wpływami ISIS, będzie zmiana układu sił politycznych w Europie.
- Kiedy Francja wpadnie w ręce środowisk prawicowych Marine Le Pen, czyli Frontu Narodowego, możemy się szybko spodziewać zniesienia sankcji wobec Rosji i odsunięcia sprawy wojny na Ukrainie w niepamięć - przewiduje Zbigniew Pisarski. Jak dodaje, w związku z tym ważne sprawy z punktu widzenia interesu Polski zejdą na drugi plan.
W ocenie politologa, nie jest też przypadkiem, że ISIS właśnie w Rosji rekrutuje wielu swoich zwolenników a rosyjski jest trzecim językiem - po arabskim i angielskim - wśród bojowników Państwa Islamskiego. - ISIS jest tylko narzędziem - podsumowuje komentator.
"Polska powinna przyjąć uchodźców"
Zbigniew Pisarski podkreśla też, że Polska powinna przyjąć uchodźców, gdyż - jak uważa - nie można mylić sprawców z ofiarami. Zdaniem szefa Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, ewentualni terroryści mają lepsze sposoby dotarcia do Europy, niż wtapianie się w rzesze migrantów. Ocenia, że organizacje terrorystyczne, takie jak ISIS, dysponują wystarczającymi środkami, by ich ludzie nie musieli podejmować wielotygodniowej wędrówki przez morze i kolejne granice. Nie przypłyną więc pontonami, a raczej przylecą prywatnymi samolotami albo w business class i ze zmienioną tożsamością - twierdzi Zbigniew Pisarski.
REKLAMA
Politolog zauważył, że jeśli w przyszłości pojawiłyby się problemy na naszej wschodniej granicy, Polska sama może potrzebować solidarności Unii. Tym bardziej - jego zdaniem - nie możemy pozostać obojętni wobec obecnych apeli Wspólnoty. W ocenie politologa, intencją ISIS było eskalowanie napięcia w Europie i obarczenie odpowiedzialnością za ataki terrorystyczne w Paryżu właśnie uchodźców.
Czarny dzień w historii Francji
W piątek wieczorem w Paryżu przeprowadzono jednocześnie sześć zamachów.
W okolicach Stade de France, podczas towarzyskiego meczu Francja-Niemcy, doszło do trzech eksplozji. Prezydent Francji Francois Hollande, który był na trybunach wraz z 80 tys. widzów, został ewakuowany. Mecz zakończył się wygraną Francji a wszystkich widzów udało się w spokoju ewakuować.
Źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
W sali koncertowej Bataclan zamachowcy zaatakowali młodych ludzi, którzy przyszli na koncert kalifornijskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal. Napastnicy wtargnęli na widownię z bronią typu kałasznikow i zaczęli strzelać do tłumu, krzycząc "Allahu Akbar" (arab. "Bóg jest wielki"). Następnie wzięli zakładników, których następnie zabili.
Terroryści zaatakowali także zatłoczone ulice, bary i restauracje w popularnych X i XI dzielnicy Paryża.
W zamachach w Paryżu zginęło co najmniej 129 osób, a ponad 350 zostało rannych. Do ataków przyznało się tak zwane Państwo Islamskie, które zapowiada dalsze zamachy.
Francuska prokuratura poinformowała, że napastników było siedmiu i że byli oni podzieleni na trzy grupy.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA