Dwa "pakiety demokratyczne". Jeden autorstwa PiS, drugi PO

Projekt nowelizacji Regulaminu Sejmu autorstwa PiS ma być rozpatrywany na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu izby. - Mamy nadzieję, że nasz projekt też szybko uzyska numer druku i będzie procedowany w tym tygodniu - powiedział Tomasz Głogowski z PO.

2015-12-07, 20:24

Dwa "pakiety demokratyczne". Jeden autorstwa PiS, drugi PO
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: msz.gov.pl

Posłuchaj

Dwa pakiety demokratyczne w Sejmie. Relacja Małgorzaty Naukowicz (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Prawo i Sprawiedliwość proponuje, by pierwsze czytanie projektu ustawy odbyło się nie później niż w ciągu czterech miesięcy od dnia złożenia projektu w Sejmie, "chyba, że Sejm w związku ze zgłoszonym wnioskiem odrzuci projekt w całości".

Obecnie pierwsze czytanie może się odbyć nie wcześniej niż siódmego dnia od doręczenia posłom druku projektu, chyba że Sejm lub komisja postanowią inaczej.

Projekt zakłada również, że nie będzie można odrzucać w pierwszym czytaniu obywatelskich projektów ustaw.

PiS chce wprowadzić obowiązek składania przez kluby i koła poselskie oświadczeń o udzieleniu lub odmowie udzielenia poparcia rządowi po głosowaniu nad wotum zaufania dla Rady Ministrów.

Oświadczenie takie należałoby złożyć przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu następującego po posiedzeniu, na którym udzielono rządowi wotum zaufania.

Klubom i kołom poselskim, które nie udzieliły poparcia rządowi, ma przysługiwać prawo zadawania pytań szefowi rządu i ministrom na pierwszym posiedzeniu Sejmu w każdym miesiącu.

REKLAMA

Posłowie PiS chcą, by pytania do premiera i poszczególnych ministrów zastąpiły dotychczasową formułę informacji bieżącej i pytań w sprawach bieżących, które zadają poszczególni posłowie.

W projekcie napisano, że punkt "Pytania do Prezesa Rady Ministrów oraz członków Rady Ministrów" wprowadza do porządku dziennego każdego posiedzenia Sejmu marszałek.

Na dwa dni przed rozpoczęciem Sejmu, do godz. 21 kluby i koła miałyby informować marszałka "o ogólnej tematyce zadawanych pytań, wraz ze wskazaniem ich adresatów".

W trakcie tego punktu porządku dziennego obecny ma być premier lub wyznaczony przez niego wicepremier i ministrowie.

Pytania mają być zadawane ustnie i wymagają bezpośredniej odpowiedzi. Pytanie i odpowiedź nie mogą trwać dłużej niż 5 minut. Czas przeznaczony na pytania do premiera i ministrów nie mógłby przekroczyć 180 minut.

Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów będzie ustalało podział czasu pomiędzy kluby i koła, którym przysługuje prawo zadawania pytań, biorąc pod uwagę liczebność klubu lub koła.

Aktualnie, pytania w sprawach bieżących zadawane są ustnie na każdym posiedzeniu Sejmu i wymagają bezpośredniej odpowiedzi. Każdy poseł do godz. 21 dnia poprzedzającego dzień rozpoczęcia posiedzenia Sejmu, informuje na piśmie marszałka o ogólnej tematyce pytania i jego adresacie.

REKLAMA

Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, ustala kolejność zadawania pytań. Punkt ten obejmuje rozpatrzenie nie więcej niż 11 pytań.

Prawo i Sprawiedliwość proponuje też, by wykreślić z Regulaminu Sejmu możliwości zgłaszania przez kluby wniosków o uzupełnienie porządku dziennego.

Obecnie w przypadku braku jednolitej opinii Konwentu Seniorów w sprawie porządku dziennego posiedzenia, w spornych punktach porządku rozstrzyga Sejm.

W zastępstwie klubom opozycyjnym przysługiwać miałoby wspólne prawo uzupełnienia porządku dziennego Sejmu o jeden punkt. Informacja o propozycji uzupełnienia porządku dziennego kluby miałyby przedstawiać marszałkowi Sejmu w formie pisemnej do godz. 18 dwa dni przed rozpoczęciem posiedzenia.

Ponadto - według projektu - marszałek Sejmu mógłby udzielić głosu przewodniczącym klubów parlamentarnych w poszczególnych punktach porządku dziennego obrad poza kolejnością, z ograniczeniem do jednego wystąpienia w każdym punkcie porządku dziennego.

W uzasadnieniu projektu PiS zaznaczono, że nowy regulamin Sejmu "ma na celu wzmocnienie autorytetu Parlamentu i jego funkcji kontrolnych, poprawę jakości procesu legislacyjnego oraz zwiększenie praw opozycji parlamentarnej zgodnie z dobrymi wzorcami państw europejskich o długiej tradycji demokratycznej".

PO złożyła własny projekt

Platforma Obywatelska zarzuca Prawu i Sprawiedliwości, że tzw. nowy pakiet demokratyczny jest ograniczony w stosunku do tego, co PiS proponowało, gdy było w opozycji. - Gdy PO rządziła twierdziła, że "pakiet" jest absolutnie nie do przyjęcia - odpowiada PiS.

Sekretarz klubu Platformy Zbigniew Konwiński ocenił, że obecny projekt PiS "nijak się ma" do "pakietu demokratycznego", który ugrupowanie to składało jako ówczesna opozycja w poprzedniej kadencji Sejmu. - Ten jest dość poważnie odchudzony - powiedział Konwiński.

Poinformował, że jego klub złożył własny projekt nowelizacji Regulaminu Sejmu, który zawiera podobne rozwiązania, jak proponowane w poprzedniej kadencji przez Prawo i Sprawiedliwość.

Odnosząc się do zarzutów Platformy Obywatelskiej poseł PiS Marek Suski stwierdził, że koalicja PO-PSL nie zgodziła się na wprowadzenie "pakietu demokratycznego" w poprzedniej kadencji i z tego powodu korzystne dla opozycji sejmowej rozwiązania nie weszły w życie.

- Niech trochę uderzą się we własne piersi. Mówiliśmy im, że będzie to im służyć po przegranych wyborach. Oni mówili: "nie przegramy więc nie będziemy wam nic dawać". To trudno, sorry, kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Mogli to wtedy przyjąć, mieliby więcej - oznajmił.

Zdaniem wiceszefa sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich Tomasza Głogowskiego (PO), nowy projekt zmian w regulaminie Sejmu, autorstwa PiS, w dużej mierze ogranicza prawa opozycji.

Głogowski zaznaczył, że najistotniejszą zmianą, którą w nowym projekcie proponuje PiS, jest wymóg złożenia pisemnego oświadczenia przez kluby, czy popierają rząd.

- W pierwotnym projekcie PiS było też, że każdy klub opozycyjny ma prawo do wprowadzenia jednego punktu do porządku obrad. W tym projekcie jest, że łącznie wszystkie mają prawo do wprowadzenia jednego punktu do porządku obrad i dodatkowo o kolejności wprowadzania tychże punktów decyduje Prezydium Sejmu - wskazał.

Według Suskiego, projekt zakłada, że każdy z klubów będzie miał prawo do wprowadzenia jednego punktu do porządku obrad, ale wprowadzane one byłyby po jednym na kolejnych posiedzeniach. Poseł PiS podkreślił, że dopiero wówczas, gdyby kluby opozycyjne nie mogły dojść do porozumienia, o kolejności ich wprowadzenia decydowałoby Prezydium Sejmu.

Głogowski zwrócił również uwagę, że rozwiązania, które pierwotnie postulował PiS, przewidywały, że 180-minutowa seria pytań do premiera miała mieć miejsce na każdym posiedzeniu Sejmu, według obecnego projektu - tylko raz w miesiącu.

- Zmieniono też drobniejsze, ale też dużo mówiące zapisy, że pytania do tego punktu można było zgłaszać do godz. 21 dnia poprzedzającego posiedzenie Sejmu, teraz jest zapis, że do godz. 18 dwa dni przed posiedzeniem Sejmu - oświadczył.

Dodatkowo - zaznaczył polityk PO - projekt PiS likwiduje istniejące obecnie punkty: informacja bieżąca oraz pytania w sprawach bieżących.

Suski powiedział, że pytania w sprawach bieżących zastępują pytania do premiera, które będzie mogła zadawać tylko opozycja. Przypomniał, że Sejm przeważnie zbiera się na posiedzeniu dwa razy w miesiącu, dlatego nawet jeśli opozycja będzie mogła zadawać pytania tylko na jednym posiedzeniu w miesiącu, i tak na tym zyska.

Głogowski wytłumaczył, że Platforma pozostawiła w swym projekcie zarówno informację bieżącą, jak i pytania w sprawach bieżących. W projekcie jego klubu znalazły się także zapisy o prawie każdego klubu parlamentarnego do członkostwa w sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Platforma chce ponadto zachować zasadę, że Sejm może głosować w sprawie obsady ważnych stanowisk państwowych nie wcześniej niż siedem dni od dnia zgłoszenia kandydatur na te funkcje.

PAP, IAR, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej