Ataki na kobiety w Kolonii. Władze: niemal wszyscy sprawcy obcego pochodzenia
Według śledczych wśród podejrzanych o napaści byli ubiegający się o azyl, którzy przybyli do Niemiec w minionym roku.
2016-01-11, 14:02
Posłuchaj
W związku z napadami na kobiety premier Słowacji chce zwołania nadzwyczajnego szczytu UE ws. migrantów. Relacja z Pragi - Tomasz Jędruchów/IAR
Dodaj do playlisty
Szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Ralf Jaeger oświadczył, że wskazują na to zarówno zeznania świadków, jak i raport miejscowej policji, a także relacje policji federalnej.
- Wszystko wskazuje na osoby pochodzenia północnoafrykańskiego i ze świata arabskiego - dodał, prezentując krajowym deputowanym w Duesseldorfie raport o wydarzeniach z Kolonii. Ostrzegł zarazem przed stygmatyzacją obcokrajowców, która według niego jest wodą na młyn skrajnej prawicy.
- Nie ma żadnego znaczenia, czy ci ludzie mają paszport arabski, afrykański czy niemiecki, czy urodzili się i dorastali tutaj, czy właśnie przyjechali. Nie ma to żadnego wpływu na postępowanie karne. Wszyscy są równi wobec prawa - zaznaczył Jaeger.
Także szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere podkreślił, że nie można przemilczeć faktu, że za napaściami w Kolonii stali w znacznej mierze ludzie o cudzoziemskim pochodzeniu. Ostrzegł jednocześnie przed uogólnianiem i uleganiem atmosferze podejrzliwości wobec wszystkich uchodźców i migrantów.
REKLAMA
Ponad 500 zgłoszeń w Kolonii
Liczba zawiadomień o przestępstwach składanych po zajściach w noc sylwestrową przez ofiary napaści seksualnych i rabunkowych w Kolonii wzrosła do 516, w Hamburgu, gdzie też doszło do zajść, chociaż na mniejszą skalę, liczba poszkodowanych wzrosła ze 108 do 133.
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" poinformował o zatrzymaniu 19-letniego Marokańczyka podejrzanego o kradzież w noc sylwestrową telefonu komórkowego 23-letniej kobiecie. Mężczyzna był w minionych trzech latach wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Jak pisze "SZ" zespół śledczy pracujący pod kryptonimem "Nowy Rok" zidentyfikował kolejnych 19 osób uczestniczących w zajściach w okolicach dworca głównego i katedry w Kolonii. Zadaniem policjantów jest obecnie przyporządkowanie podejrzanym konkretnych czynów.
Ostry komentarz kanclerz
Angela Merkel, na którą spadła zmasowana krytyka po imigranckich ekscesach w Kolonii i innych miastach Niemiec, opowiedziała się w sobotę za deportowaniem uchodźców, którzy łamią prawo.
REKLAMA
Podkreśliła, że wydalenie z Niemiec mogłoby mieć miejsce także wobec osób z wyrokami w zawieszeniu. - Jeśli uchodźcy łamią zasady, muszą być konsekwencje. To oznacza że mogą stracić prawo pobytu, bez różnicy czy mają wyroki w zawieszeniu czy orzeczone więzienie - powiedziała Merkel.
Napięta atmosfera
Agencja dpa poinformowała, że w Kolonii doszło w niedzielę wieczorem do ataków na imigrantów. Nieznani napastnicy pobili dwóch Pakistańczyków, których trzeba było odwieźć do szpitala. Lekkich obrażeń doznał też Syryjczyk. Jak twierdzi wydawana w tym mieście gazeta "Express", grupy chuliganów, członków klubów motocyklowych oraz bramkarze z nocnych klubów umawiali się na Facebooku na "polowanie na ludzi". Uczestnicy tego forum zapowiadali, że po wydarzeniach w noc sylwestrową "należy zaprowadzić w mieście porządek".
Dpa zastrzega, że nie ma pewności, czy istnieje bezpośredni związek między apelami na portalach społecznościowych a wieczornymi incydentami na ulicach.
Okołu 20 osób zaatakowało w okolicach dworca głównego w Kolonii o godz. 18.40 sześciu Pakistańczyków. 20 minut później pięciu mężczyzn napadło na 39-letniego obywatela Syrii.
REKLAMA
Kolońska policja otrzymała po południu informacje o grupach osób, które mogą podejmować próby prowokacji w mieście. Władze miasta wzmocniły patrole na ulicach; funkcjonariusze kontrolowali przechodniów w centrum.
Ataki na kobiety w sylwestra
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa licząca ponad tysiąc mężczyzn, według świadków "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal katedry.
Powiązany Artykuł
Nie tylko Niemcy. Napaści na kobiety w Austrii, Szwajcarii i Finlandii
Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały.
Jak poinformował w piątek rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Tobias Plate, ustalono tożsamość 31 sprawców.
REKLAMA
Wśród nich są dwie osoby z niemieckim paszportem, reszta to obcokrajowcy - Algierczycy, Marokańczycy, Syryjczycy i Irakijczycy, a także jeden Amerykanin.
Do podobnych incydentów doszło w sylwestra w innych niemieckich miastach, a także w Zurychu w Szwajcarii, w Helsinkach w Finlandii i w Salzburgu w Austrii.
DE RTL TV/x-news
Policja w Kolonii okazała się bezradna
Informacje o gangach, atakujących kobiety dopiero po kilku dniach zaczęły przebijać się do głównych, niemieckich mediów. Początkowo również tamtejsza policja twierdziła, że nie doszło do żadnych incydentów. W Nowy Rok ogłosiła, że w sylwestra atmosfera panującą przed dworcem głównym i katedrą była "pokojowa". Potem policja przyznała jednak, że nie miała pojęcia o napaściach na kobiety, bo funkcjonariusze zajęci byli zapewnianiem bezpieczeństwa uczestnikom zorganizowanych zabaw.
REKLAMA
Raport funkcjonariusza kierującego akcją policji w Kolonii, do którego dotarła w czwartek telewizja ZDF, podważa jednak stanowisko kierownictwa kolońskiej policji. Z dokumentu wynika, że poszkodowane osoby informowały funkcjonariuszy o napaściach, jeszcze przed północą.
Zdaniem autora raportu, liczba funkcjonariuszy skierowanych do akcji była niewystarczająca. "Panował chaos, mogło dojść do wypadków śmiertelnych" - ocenił policjant.
W efekcie szef policji w Kolonii, Wolfgang Albers, został zwolniony ze służby. Zarzucono mu zwlekanie z poinformowaniem opinii publicznej o zajściach oraz ukrywanie pochodzenia sprawców przestępstw.
O dymisji Albersa poinformował minister spraw wewnętrznych landu Nadrenia Północna-Westfalia Ralf Jaeger. Polityk SPD powiedział, że decyzja o odwołaniu urzędnika była nieodzowna ze względu na konieczność odzyskania zaufania mieszkańców Kolonii do policji.
REKLAMA
DE RTL TV/x-news
Niemcy stawiają pytania
Po tych wydarzeniach na policję posypały się gromy. Szef niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Thomas de Maiziere w rozmowie z telewizją ARD, stwierdził między innymi, że funkcjonariusze nie mogą czekać z reakcją na skargi ofiar.
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung"skierował jednak swoje zainteresowanie na polityków. W swoim komentarzu redakcyjnym gazeta postawiła pytanie dlaczego dopiero po napaściach seksualnych na kobiety w Kolonii politycy zrozumieli, że nie wolno przyjmować imigrantów, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Naraz zaczyna się poruszać tematy, które jeszcze kilka dni temu były domeną jedynie tych sił, których obecności w parlamencie nikt sobie nie życzył - napisał Reinhard Mueller.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ataki na kobiety. MSZ Niemiec: wśród ofiar nie ma Polek
Nawet pani kanclerz naraz "stawia kilka poważnych pytań, których znaczenie wybiega poza granice Kolonii" w rodzaju "czy w częściach grup imigrantów" panuje pogarda dla kobiet - zaznaczył komentator, nawiązując do wypowiedzi Angeli Merkel w czwartek na konferencji prasowej w Berlinie.
Czy trzeba było rzeczywiście czekać do fatalnych masowych zajść w sylwestra, żeby domyślić się, że wizerunek kobiety w krajach, z których przybywają do nas setki tysięcy uchodźców, jest nieco inny niż nasz? - pytał Mueller.
Jego zdaniem, do opuszczenia Niemiec powinni zostać zmuszeni nie tylko przestępcy. Jak zaznaczył, wielu imigrantom sprawia trudność "zwykłe przestrzeganie prawa", które jest przecież wyrazem "tutejszej kultury wolności i równouprawnienia".
REKLAMA
RUPTLY/x-news
Manifestacje w Kolonii
W proteście wobec przyjaznej przybyszom polityki władz wyszła w sobotę na ulice Kolonii antyislamska PEGIDA. Demonstracja została rozwiązana przez policję, kiedy uczestnicy marszu zaczęli rzucać w funkcjonariuszy butelkami i petardami.
Organizacja Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu istnieje od ponad roku. Bastionem ruchu jest Saksonia, gdzie postawy wobec imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki są znacznie bardziej krytyczne niż w zachodniej części Niemiec.
W południe w Kolonii rozpoczął się też wiec lewicowego sojuszu "Kolonia sprzeciwia się". Jego uczestnicy protestowali przeciwko wykorzystywaniu wypadków w tym mieście do "rasistowskiej nagonki" na imigrantów. Feministki protestowały zaś przeciwko seksualnej przemocy.
REKLAMA
PAP/IAR/pp
REKLAMA