Czesi i Austriacy zbroją się na potęgę. Nie czują się bezpiecznie
Po nowym roku w obu krajach lawinowo wzrosła liczba składanych w tych krajach wniosków o pozwolenie na broń.
2016-01-17, 07:04
Posłuchaj
Wielkie zainteresowanie pozwoleniami na broń jest efektem przede wszystkim ubiegłorocznych ataków terrorystycznych w Paryżu oraz sylwestrowych wydarzeń w Kolonii, gdzie doszło do masowych napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety. W Austrii strach dodatkowo potęguje fakt, iż ciągle jest to kraj tranzytowy dla setek tysięcy imigrantów udających się do Niemiec.
Powiązany Artykuł

Austria: tłumacze sprawdzają akcent migrantów
Ci, którzy nie chcą czekać na pozwolenie, już teraz zaopatrują się w pistolety gazowe lub paralizatory. Doszło do tego, że po nowym roku w wielu austriackich sklepach nie można było dostać nawet gazu łzawiącego.
W Czechach zainteresowanie egzaminami na pozwolenie na broń jest kilkukrotnie większe niż do tej pory. O ile w przez cały ubiegły rok odbyło się zaledwie 6 takich egzaminów, to obecnie ustalonych jest już 14 terminów.
REKLAMA
Czechów nie odstrasza nawet to, że przed kilkoma miesiącami parlament drastycznie zaostrzył przepisy dotyczące posiadania broni i o wiele trudniej zyskać pozwolenie. W tym dziesięciomilionowym państwie obywatele posiadają ponad 800 tysięcy sztuk legalnej broni.
IAR/fc
REKLAMA