Stanowisko rządu wobec projektu w sprawie zaprzestania finansowania lekcji religii

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który zakłada zaprzestanie finansowania lekcji religii z budżetu państwa ma się odbyć na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu.

2016-01-26, 17:44

Stanowisko rządu wobec projektu w sprawie zaprzestania finansowania lekcji religii
Zdjęcie ilustracyjne. Religię do szkół wprowadzono w 1990 roku na mocy instrukcji Ministra Edukacji Narodowej. Foto: mco4684/sxc.hu/cc

"Lekcje katechezy w szkołach to 1,35 mld zł z budżetu, które w niedofinansowanej polskiej szkole można by przeznaczyć na dużo bardziej pożyteczne cele. Lekcje wyrównawcze dla najsłabiej się uczących, dofinansowania do szkoleń dla nauczycieli, lepsze wyposażenie pracowni dydaktycznych czy sal gimnastycznych" - czytamy w uzasadnieniu projektu, pod którym podpisało się ponad 150 tys. osób.

Autorzy projektu nowelizacji z inicjatywy "Świecka szkoła" ocenili, że Kościół nie jest biedną instytucją i jeśliby zechciał, mógłby sfinansować lekcje religii, czy to w salkach parafialnych, czy to w murach szkolnych - jeśli tak zdecydują rodzice. "Kościół może, jeśli chce, pobierać za te lekcje opłaty, może zapewniać je gratis z licznych innych ulg, dotacji i datków, jakie otrzymuje od polskiego państwa i wiernych. Lekcje religii mogą też finansować bezpośrednio sami wierni, czyli rodzice" - zaproponowali.

Ich zdaniem, nie ma powodów, żeby uważać, że zmiana sposobu finansowania religii odbędzie się z niekorzyścią dla poziomu tych lekcji i samych uczniów. "Przeciwnie. Uczęszczać będą na nie tylko ci naprawdę zainteresowani - nie podwyższeniem średniej, ale nauką Kościoła. Rodzice, jeśli będą współfinansować lekcje, także poświęcą im więcej uwagi" - wskazali.

W projekcie zaproponowano także, by w przedszkolach, szkołach podstawowych i gimnazjach lekcje religii organizowane były - jak dotąd - na życzenie rodziców, ale w szkołach ponadgimnazjalnych na życzenie samych uczniów. Zdaniem autorów projektu są oni wystarczająco dojrzali, by podjąć decyzję w tej sprawie.


x-news.pl, TVN24

Rząd ocenił projekt negatywnie

We wtorek stanowisko wobec projektu zajęła Rada Ministrów. Jak czytamy w komunikacie po posiedzeniu - rząd negatywnie ocenia zmiany zawarte w projekcie obywatelskim.

"Odnosząc się do wprowadzenia zasady mówiącej, że decyzja o udziale w lekcjach religii należałaby wyłącznie do uczniów, rząd podkreśla, że może to stanowić istotne naruszenie praw rodziców" - czytamy w komunikacie.

Przypomniano w nim, że konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. "Wychowanie to powinno uwzględniać poziom dojrzałości dziecka, wolność jego sumienia i wyznania" - zaznaczono.

Zgodnie ze stanowiskiem rządowym obecny zapis ustawy o systemie oświaty, przyznający prawo decydowania o uczestnictwie w lekcjach religii w publicznych szkołach ponadgimnazjalnych osobom pełnoletnim, "doskonale respektuje zasadę budowania właściwych relacji w rodzinie i współuczestniczenia dziecka w podejmowaniu decyzji w miarę pogłębiania się jego dojrzałości".

"Kolejna kwestia dotyczy wprowadzenia zakazu finansowania lekcji religii ze środków publicznych. Według rządu, finansowanie zajęć z religii przez kościoły lub inne związki wyznaniowe, czyli praktycznie przez rodziców, którzy są członkami tych wspólnot, byłoby naruszeniem dwóch konstytucyjnych zasad: wolności religii i bezpłatności nauki" - czytamy w komunikacie rządu.

Przywołano w nim zapis konstytucji mówiący o tym, że religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, może być przedmiotem nauczania w szkole. "Dlatego wprowadzenie odpłatności za uczestnictwo w nauczaniu religii organizowanej w szkole publicznej mogłoby zostać odebrane, jako naruszanie zagwarantowanej wolności religii" - wskazano.

***

Religię do szkół wprowadzono w 1990 roku na mocy instrukcji Ministra Edukacji Narodowej. W 1992 roku MEN wydało rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. I instrukcja, i rozporządzenie zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego przez kolejnych rzeczników praw obywatelskich - Ewę Łętowską i Tadeusza Zielińskiego. Obie skargi TK oddalił.

Zgodnie z rozporządzeniem rodzice mogą wybrać, czy dziecko będzie chodzić na lekcje etyki, religii, czy nie będzie uczestniczyć ani w jednych, ani w drugich zajęciach. Zarówno lekcje etyki, jak i religii organizowane są na wniosek rodziców lub samych uczniów jeśli są oni pełnoletni. Przepisy te dotyczą wszystkich kościołów i związków wyznaniowych.

Uczniowie mają dwie godziny religii tygodniowo. Liczba godzin może być zmieniona jedynie za zgodą biskupa. Stopień z religii lub etyki umieszczany jest na świadectwie szkolnym. Jeśli uczeń nie uczestniczy w żadnym z tych zajęć, na świadectwie zamiast stopnia ma kreskę. Od 2007 roku stopień z religii lub etyki jest wliczany do średniej ocen.

Zgodnie z konkordatem podpisanym ze Stolicą Apostolską religia jest nauczana według programu Kościołów i związków wyznaniowych. Jest to przedmiot poza podstawą programową kształcenia ogólnego przyjmowaną przez ministra edukacji. O wyborze podręczników, z jakich korzystają uczniowie, także decyduje strona kościelna - w przypadku Kościoła Rzymsko-Katolickiego decydują biskupi diecezjalni. Oni też kierują katechetów do pracy z uczniami.

Jak poinformowano pod koniec sierpnia ubiegłego roku na konferencji zorganizowanej przez Konferencję Episkopatu Polski odsetek uczniów zapisanych w minionym roku szkolnym 2014/2015 na lekcje religii w przedszkolach wynosił 83,9 proc., w szkołach podstawowych - 91,5 proc., w gimnazjach - 90,8 proc., w liceach ogólnokształcących - 84,8 proc., technikach i liceach zawodowych - 84,6 proc., w szkołach zawodowych - 89,5 proc.

PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej