Rosja ćwiczyła symulowany atak jądrowy na Szwecję
O tym, że rosyjska armia przeprowadziła takie ćwiczenia pisała szwedzka prasa. Teraz informacje te oficjalne potwierdziło NATO.
2016-02-03, 13:10
Posłuchaj
Władimir Putin zapowiedział w grudniu zeszłego roku, że Moskwa będzie doskonalić broń atomową. Relacja Włodzimierza Paca/IAR
Dodaj do playlisty
Informację w tej sprawie przekazał generalny NATO Jens Stoltenberg w swoim rocznym raporcie.
Rosjanie ćwiczyli atak z użyciem broni atomowej w kwietniu 2013 roku, w pobliżu Gotlandii na Bałtyku. Hipotetycznymi celami były prawdopodobnie siedziba Instytutu Obrony Radiołączności na wyspie Lovön oraz baza lotnicza Hagshult w Smalandii.
Szwedzki dziennik "Expressen" informował, że dwa rosyjskie bombowce Tu-22M3, w kodzie NATO Backfire C, naruszyły szwedzką przestrzeń powietrzną w okolicach Sztokholmu. Zanim szwedzka obrona przeciwlotnicza zdążyła zareagować, samoloty wróciły do Rosji.
Zareagowała za to Dania, która wysłała swoje samoloty zwiadowcze z bazy NATO położonej na terytorium Litwy.
REKLAMA
Gazeta "Expressen" pisała później, że Rosjanie ćwiczyli atak na siedzibę FRA - agencji rządowej, podlegającej resortowi obrony, a odpowiedzialnej za wywiad elektroniczny. Potem "Expressen" doprecyzował, powołując się na kilka niezależnych źródeł, że Rosjanie ćwiczyli wtedy atak na Szwecję z użyciem rakiet samonaprowadzających uzbrojonych w głowice jądrowe.
Podstawowe środki rażenia w bombowcu TU-22M3 Backfire C to zestaw trzech pocisków powietrze-ziemia typu Raduga Ch-22, w kodzie NATO AS-4 Kitchen, zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych.
Raport NATO potwierdza, że w ciągu trzech ostatnich lat Rosja przeprowadziła w sumie co najmniej 18 dużych symulacji ofensywnych. W niektóre z nich było zaangażowanych nawet sto tysięcy żołnierzy.
Zaniepokojenie Zachodu
Nowa doktryna wojskowa Rosji opracowana w 2000 roku, przewiduje możliwość użycia broni atomowej do odparcia agresji przeprowadzanej za pomocą sił konwencjonalnych.
Amerykański ekspert Matthew Kroenig specjalizujący się w kwestiach bezpieczeństwa i kontroli zbrojeń nuklearnych tłumaczy że rosyjską strategia wojskowa zakłada możliwość użycia nuklearnej broni taktycznej już na wczesnym etapie konfliktu. - Mówiły o tym wprost poprzednie wojskowe doktryny Rosji.W ostatniej ten język złagodzono, ale są podejrzenia, że mowa o tym w tajnych aneksach do doktryny - zastrzegł.
REKLAMA
Ekspert przypomina, że niemal każde duże manewry rosyjskie w ostatnich 15 latach kończyły się nuklearnym uderzeniem w przeciwnika, a także wspomniał wypowiedzi prezydenta Władimira Putina, że Rosja to nuklearne mocarstwo, z którym lepiej nie zadzierać. - Nie można więc wykluczyć opcji nuklearnej. Ale obawiam się, że nie wszyscy się w tej sprawie przebudzili - ostrzegł.
Według Kroeniga, jeśli chodzi o strategiczną broń jądrową, to pomiędzy NATO a Rosją panuje równowaga, natomiast różnica na poziomie taktycznym jest ogromna.
Ryba65/You Tube
Rosja zachowała ok. 5 tys. sztuk takiej broni, a NATO po zakończeniu zimnej wojny większość zniszczyło, poza ok. 200 bombami lotniczymi - zwrócił uwagę Kroenig. Pozostawiono je w Belgii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Niemczech, Turcji i Holandii.
REKLAMA
W umowie z Rosją z 1997 r. NATO zobowiązało się, że nie przeniesie broni jądrowej na wschód, do nowych członków. Tymczasem Moskwa zapowiedziała niedawno, że ulokuje część swojego arsenału w Kaliningradzie i na Krymie.
PAP/IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA