Turcja planuje inwazję? Moskwa pokazuje dowody
Turcja aktywnie przygotowuje się do inwazji na Syrię - twierdzi rosyjskie ministerstwo obrony i przedstawia zdjęcia, mające to potwierdzać.
2016-02-04, 18:12
- Istnieją poważne podstawy do tego, by podejrzewać, że Turcja jest w trakcie intensywnych przygotowań do zbrojnej inwazji suwerennego państwa - Syrii - powiedział rzecznik rosyjskiego MON Igor Konaszenkow. Jak tłumaczył, Moskwa "wykrywa" coraz więcej oznak świadczących o przygotowaniach tureckiej armii do uderzenia na Syrię.
Rosyjskie dowody
Zademonstrował przy tym zdjęcie przejścia granicznego, dokumentujące według niego rozbudowywanie tam placów postojowych i obecność ochrony.
- W czasach wojennych w ten sposób przygotowuje się infrastrukturę transportową przed wtargnięciem zbrojnym. A podobne place wykorzystywane są dla umożliwienia szybkiego przemieszczania wojskowych kolumn z amunicją i uzbrojeniem w rejon działań bojowych, a także operacyjnego przerzucania i ewakuacji siły żywej. Takich przykładów na syryjsko-tureckiej granicy jest obecnie bardzo wiele, w tym także z obecnością wojska i sprzętu wojskowego - powiedział Konaszenkow.
Bez zgody na przelot
Tymczasem Ankara odmówiła samolotom rosyjskim zezwolenia na lot inspekcyjny nad terytorium tureckim. Rutynowy lot miał odbyć się na podstawie Traktatu o otwartych przestworzach. - Takie kroki podjęte przez państwo członkowskie NATO podważają zaufanie i wysiłki na rzecz budowania bezpieczeństwa w Europie - stwierdził rzecznik rosyjskiego MON.
Powiązany Artykuł

Rosja zapowiada, że nie przerwie nalotów na cele w Syrii
Wcześniej w czwartek inny przedstawiciel ministerstwa obrony Rosji oświadczył, iż ma ono "poważne podstawy dla podejrzeń o intensywne przygotowywanie się Turcji do zbrojnego wtargnięcia na terytorium suwerennego państwa, Syryjskiej Republiki Arabskiej". Dodał, że rosyjscy wojskowi rejestrują "coraz więcej" oznak potajemnych przygotowań tureckich sił zbrojnych do aktywnych działań w Syrii.
"Brak reakcji Zachodu"
Konaszenkow podkreślił też, że rosyjski resort obrony przedstawił społeczności międzynarodowej nagrania wideo mające świadczyć o tym, że turecka artyleria bombarduje osiedla w prowincji Latakia w północnej Syrii. Jednak - jak dodaje rzecznik rosyjskiego MON - te dowody nie spotkały się z żadną reakcją Pentagonu, NATO czy organizacji broniących praw człowieka w Syrii.
Rosyjskie lotnictwo od czterech miesięcy dokonuje w Syrii uderzeń na uczestników zbrojnej rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Celem tych ataków jest nie tylko Państwo Islamskie, lecz także ugrupowania popierane przez Turcję i kraje regionu Zatoki Perskiej, co oburza rząd w Ankarze.
IAR/PAP/fc