Które kraje stracą najwięcej na rozpadzie strefy Schengen?
Jeśli dojdzie do rozpadu strefy Schengen, najwięcej stracą na tym Słowacja i Czechy. To wnioski z analizy przygotowanej przez Unicedit Bank, który w ten sposób reaguje na coraz częstsze spekulacje dotyczące końca układu.
2016-02-17, 14:51
Posłuchaj
Jak czytamy w analizie, jeśli rzeczywiście Układ z Schengen przestanie obowiązywać, w najgorszej sytuacji będzie Słowacja, która zapłaci za to nie tylko spowolnieniem wzrostu gospodarczego, ale i większym bezrobociem.
Spowolnienie przepływu towarów
Najważniejszą konsekwencją przywrócenia kontroli granicznych byłoby spowolnienie przepływu towarów.
Jako że Czechy i Słowacja w ostatnich latach stały się największymi centrami logistycznymi w tej części Europy, brak swobodnego przepływu towarów i osób byłby zabójczy dla ich konkurencyjności na europejskim rynku.
Spadek eksportu nawet o 10 procent
Szacunki zawarte w analizie mówią o tym, że wolniejszy transport będzie oznaczał spadek eksportu nawet o 10 procent. W przypadku samej tylko Słowacji oznacza to stratę w wysokości ponad 400 milionów euro. Do tego należy doliczyć koszty ponownej budowy obiektów granicznych, oraz ich utrzymania.
REKLAMA
Koniec strefy Schengen byłby również dotkliwy dla osób, które codziennie dojeżdżają do pracy za granicę. Zbyt długa podróż docelowo może prowadzić do rezygnacji z zatrudnienia, co ostatecznie przełoży się na wzrost bezrobocia.
"Demontaż strefy Schengen kosztowałby 110 mld euro"
Jak z kolei wynika z analizy France Strategie, think tanku doradzającego francuskiemu rządowi, stały powrót do kontroli na granicach między państwami strefy Schengen oznaczałby dla państw europejskich koszt wysokości ok. 110 miliardów euro w ciągu najbliższych 10 lat.
Zmniejszenie międzynarodowego ruchu turystycznego i spadek transgranicznej wymiany handlowej kosztowałby kraje europejskie 0,8 proc. ich produkcji przemysłowej przez najbliższą dekadę.
Rzadsze wizyty zagranicznych turystów
Połowa tych kosztów wynikałaby z rzadszych wizyt zagranicznych turystów, 38 proc. z wpływu, jaki przywrócenie kontroli na graniach miałoby na sytuację pracowników transgranicznych, a 12 proc. z dodatkowych wydatków, które musiałaby ponieść branża transportu towarów.
Według opublikowanego w środę raportu think tanku tylko Francja musiałaby liczyć się z dodatkowymi wydatkami na poziomie 1-2 mld euro w krótkiej perspektywie i 10 mld w perspektywie 10-letniej, co stanowi równowartość 0,5 proc. francuskiego PKB.
IAR/PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA