Czas pierwszych podsumowań. 100 dni rządu Beaty Szydło

Rząd podsumował 100 dni swojego urzędowania. Oceny gabinetowi Beaty Szydło wystawiała także opozycja.

2016-02-26, 21:00

Czas pierwszych podsumowań. 100 dni rządu Beaty Szydło

Posłuchaj

Premier podsumowała 100 dni rządu. Relacja Tomasza Majki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Premier podsumowała 100 dni działania swego rządu w piątek na konferencji prasowej o godz. 5.30. - wczesną porę konferencji tłumaczyła, tym że dzień ten wypełniony jest wieloma spotkaniami, również poza Warszawą. Szefowa rządu przypomniała, że 100 dni temu wygłosiła w Sejmie expose, w którym zaprezentowała program i plany rządu na 100 dni i całą kadencję.

Beata Szydło przypomniała priorytety rządu - projekty zapowiedziane w kampanii i expose. Miała też ze sobą niebieską teczkę, prezentowaną w czasie kampanii wyborczej, jako zwierającą projekty przyszłych ustaw. Opozycja - stwierdziła premier - pyta od dłuższego czasu, gdzie jest niebieska teczka. - Pokazuję, nie zginęła, jest wypełniona po brzegi - dodała prezentując teczkę.

"Przełomowy program"

Wśród zrealizowanych zapowiedzi wymieniła przede wszystkim program "Rodzina 500+", który uznała za największy sukces 100 dni rządu. Dotycząca go ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci została podpisana przez prezydenta 17 lutego, wypłaty świadczeń - 500 zł na drugie i kolejne dzieci, a także na pierwsze w uboższych rodzinach - mają ruszyć w kwietniu. Rząd - powiedziała Szydło - "dokonał wielkiego skoku cywilizacyjnego dla polskich rodzin", a program "Rodzina 500+" jest przełomowym.

- Myślę, że to jest też sukces, który rząd będzie mógł na końcu kadencji pokazać jako swoje wielkie osiągnięcie - podkreśliła szefowa rządu. Według niej, "to jest program, który pozostanie dla rodzin symbolem tego, że państwo chce wspierać rodziny, by to one były tym najważniejszym podmiotem, o który będziemy dbali, o którym będziemy myśleli".

REKLAMA

Powiązany Artykuł

szydło 1200.jpg
Premier w Jedynce: staramy się wyciągać wnioski z błędów

Kolejnymi wymienionymi przez szefową rządu zrealizowanymi zapowiedziami są: zniesienie obowiązku szkolnego 6-latków i danie - jak mówiła premier - prawo rodzicom do decydowania, czy ich sześcioletnie dzieci pójdą do szkoły, oraz wprowadzenie tzw. podatku bakowego - przepisy w tej sprawie weszły już w życie.

Premier podkreśliła, że uchwalona została już ustawa zakazująca odbierania rodzicom dzieci ze względu na biedę, do konsultacji przekazany został projekt wprowadzający 15 proc. CIT dla przedsiębiorców, zakończyły się konsultacje i do Sejmu trafi projekt ws. stawki 12 zł wynagrodzenia za godzinę, w Sejmie jest już projekt ws. darmowych leków dla seniorów po 75. roku życia

Kwestia emerytur

Ponadto, mówiła Beata Szydło, projekt w sprawie szerszego dostępu do ubezpieczeń dla rolników został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów; po pierwszym czytaniu w Sejmie jest projekt ws. podniesienie kwoty emerytury i renty wolnej od egzekucji. Szefowa rządu podkreśliła też, że prezydent Andrzej Duda przedstawił już dwa projekty zapowiedziane przez niego: dotyczący obniżenia wieku emerytalnego i podniesienia kwoty wolnej od podatku.

- Myśmy zawsze deklarowali, że jeżeli pan prezydent złoży projekt o obniżeniu wieku emerytalnego, to ten projekt będzie procedowany przez nas i rząd przyjmie go jako projekt, który będzie popierał - podkreśliła szefowa rządu.

REKLAMA

Pytana, czy ustawa dotycząca obniżenia wieku emerytalnego może wejść w życie 1 stycznia 2017 roku, powiedziała: "Chcemy, żeby harmonogram prac był tak skoordynowany i przeprowadzony, żeby rzeczywiście ten projekt zaczął obowiązywać w przyszłym roku". Dodała, że w tej chwili projekt jest po pierwszym czytaniu w komisji.

"Popełniliśmy błędy"

Jednocześnie szefowa rządu przyznała, że nie jest tak, że wszystko się udało. - Popełniliśmy błędy, tak jak każdy, kto podejmuje się różnych działań, różnych wyzwań, popełnia błędy. Nie popełnia błędów tylko ten, kto niczego nie robi - mówiła premier.

Jako przykład podała zapowiadany w kampanii projekt dotyczący tzw. podatku od hipermarketów. Odpowiadając na pytania dziennikarzy powiedziała, że założeniem było, aby ten podatek oprócz zapewnienia wpływów do budżetu, wspierał także polskie firmy handlowe i małe rodzinne sklepy, by miały szanse konkurowania z dużymi sieciami.

(Źródło: TVN24/x-news)

REKLAMA

- Pierwsze założenia projektu, które zostały przygotowane, nie do końca spełniły te oczekiwania, ponieważ okazało się, że polskie podmioty, polskie firmy handlowe będą też - gdybyśmy przyjęli w takim kształcie - musiały płacić ten podatek. Zwróciły się do nas organizacje handlowe, polscy przedsiębiorcy. W wyniku rozmów, dyskusji postanowiliśmy zmienić założenia tak, aby rzeczywiście nie doszło do tego - powiedziała szefowa rządu. Wskazała, że największy problem dla twórców ustawy stanowią sieci franczyzowe.

Powiązany Artykuł

szydło1200a.jpg
100 dni rządu Beaty Szydło

Według Beaty Szydło nowy wariant podatku będzie uwzględniał "wyższą wolną kwotę od podatku, co zabezpieczałoby polskich przedsiębiorców", także zrzeszonych w sieci. - Projekt ustawy będzie w przyszłym tygodniu skierowany do prac rządowych, do konsultacji, on już jest w tej chwili na ukończeniu - zadeklarowała premier.

Jak mówiła, choć rząd popełnia błędy, to wyciąga z nich wnioski. - Ten pierwszy projekt, który był przez nas zaprezentowany, okazał się projektem, który nie wypełniał tych założeń, które sobie stawialiśmy. Ale mamy zasadę, której trzymaliśmy się w kampanii wyborczej, której byliśmy wierni przez 8 lat opozycji, i której będziemy wierni również teraz: słuchamy Polaków - powiedziała.

"To są głosy ludzi"

Premier oświadczyła, że wszystkie projekty, o których mówiła, i które w kampanii wyborczej znajdowały się w niebieskiej teczce, zostały rozpoczęte, część z nich jest zrealizowana. Jak mówiła, projekty przedstawiane przez rząd i PiS wynikają z oczekiwań Polaków. - Stąd wzięła się zawartość niebieskiej teczki (...) to są głosy ludzi, których spotykaliśmy na trasie naszej drogi wyborczej, kampanijnej - dodała.

REKLAMA

Beata Szydło podkreśliła też, że rząd zaprosił do współpracy opozycję, jednak - jak stwierdziła - ta współpraca nie została podjęta. - Powiem więcej - (opozycja) nie dała nam nawet tych symbolicznych 100 dni spokoju - mówiła szefowa rządu. - Opozycjo droga, zapraszamy do współpracy, chcemy rozmawiać i realizować pewne projekty wspólnie, jesteśmy otwarci na współpracę - apelowała.

"Mam apel do opozycji"

- Jeżeli opozycja przestanie narzekać, zabierze się do pracy, jeżeli przestanie buntować przeciwko rządowi i Polsce, wprowadzać zamieszanie zupełnie niepotrzebne, to myślę, że skorzystają na tym obywatele. Mam apel do opozycji, by zabrała się do pracy i razem z nami realizowała dobry program zmian - powiedziała premier.

Dodała, że czeka na dobre projekty opozycji. - Jeżeli one się pojawią, będziemy nad nimi pracować, ale w tej chwili słyszymy na razie: przerwa, przerwa, przerwa, a ja mówię: praca, praca, praca, rozwój, rozwój, rozwój - zaznaczyła.

Beata Szydło pytana później przez dziennikarzy na konferencji prasowej w podwarszawskim Józefowie, dlaczego PiS nie popiera żadnych poprawek opozycji zgłaszanych do projektów ustaw w Sejmie, powtórzyła: "Jestem otwarta na rozmowę i współpracę z opozycją, na razie nie słyszę ze strony opozycji jakichś konstruktywnych propozycji, najczęściej słyszę ‘przerwa, przerwa, przerwa’".

REKLAMA

- Jeżeli będą zgłaszane poprawki, które będą poprawiały projekty ustaw, wnoszone przez rząd, to na pewno będziemy się nad nimi z uwagą pochylać. Oczekujemy również na projekty składane przez parlamentarzystów opozycji - zadeklarowała premier.

"Rozwój"

Na porannej konferencji premier zapowiedziała, że dalsze prace jej rządu będą się koncentrowały wokół słowa "rozwój". Przypomniała, że w ciągu 100 dni został również zaprezentowany plan rozwoju przygotowany przez wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. - To będzie program, który będą realizowali wszyscy ministrowie - podkreśliła.

W ciągu dnia odbyły się także konferencje prasowe, na których poszczególni ministrowie ocenili stan pracy w swoich resortach. O pierwszych 100 dniach rządu mówili także politycy opozycji.

Szef PO: PiS podąża w stronę dyktatury

Grzegorz Schetyna powiedział podczas posiedzenia Rady Krajowej PO, że rząd PiS skompromitował się w ciągu 100 dni. - Media pokazują i prześcigają się w pokazywaniu absurdów (rządu Prawa i Sprawiedliwości) - stwierdził szef Platformy. Wyjaśnił, że chodzi mu m.in. o kompromitujące - zdaniem polityków PO - decyzje personalne PiS.

REKLAMA

- PiS podąża w kierunku totalitarnym, w kierunku dyktatury, nie będzie na to zgody (Platformy). Przez 100 dni nauczyliśmy się wielu nowych słów i pojęć, nowego spojrzenia na politykę, suflowanego przez Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS. Nauczyliśmy się innego rozumienia słowa "każde" (dziecko), co to jest prawo, trójpodział władz, co to jest niezwłocznie, ale też dowiedzieliśmy się co to jest "gorszy sort" i kto naprawdę współpracował z gestapo - powiedział Schetyna.

Oświadczył, że Platforma, w "totalny sposób" będzie bronić interesów ojczyzny i Polaków.

"Brakuje nam obiecanych reform"

- Premier Beata Szydło obiecywała dobrą zmianę, my chcemy oceniać rząd po przeprowadzonych przez niego reformach, a nie po sposobie administrowania państwem. Zdecydowanie brakuje nam obiecanych reform, Prawo i Sprawiedliwości nie realizuje obietnic wyborczych, rząd w zasadzie zajmuje się tylko i wyłącznie rozdawaniem pieniędzy - powiedział rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza.

Podkreślił, że premier Szydło w kampanii wyborczej złożyła wiele obietnic, z których - według niego - nie wywiązała się. Jak mówił chodzi m.in. o: obniżenie wieku emerytalnego, podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, zmniejszenie deficytu, rewizję stanowiska rządu w sprawie uchodźców, zniesienie podatku od kopalin, czy obniżenie VAT do 22 proc. Według polityka Kukiz'15, jedyna zrealizowana obietnica PiS, to "Program 500+".

REKLAMA

"Dni chaosu i koszmaru"

Ryszard Petru powiedział podczas konferencji prasowej, że 100 dni rządu to "dni chaosu i koszmaru". - Przypomnę: Trybunał Konstytucyjny, inwigilacja, ustawa o mediach publicznych i ich przejęcie przez Jacka Kurskiego, łamanie prawa, 500+, które nie ma finansowania. Koszmarne 100 dni, pani premier o tym wie i teraz będzie robiła propagandę, że to, co się nie udało, zrobią później - mówił.

W ocenie lidera Nowoczesnej pozytywnym aspektem 100 dni rządu było to, że "pani premier, czy ktoś w rządzie zorientował się, że nie są w stanie spełnić wszystkich obietnic i się z nich wycofali". - Bałem się, że będą realizować wszystko, ale policzyli i zobaczyli, że nawet na 500+ nie mają pieniędzy w przyszłym roku - stwierdził Petru.

"100 dni wystarczy"

- Te 100 dni to 100 dni chaosu, to 100 dni zamieszania, 100 dni złych decyzji, które szkodzą Polakom, szkodzą też naszemu wizerunkowi na zewnątrz - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz na piątkowej konferencji w Sejmie, wymieniając w tym kontekście "rozjechanie" Trybunału Konstytucyjnego, "zlikwidowanie de facto służby cywilnej", "zawładnięcie mediami publicznymi" oraz "nieprawdopodobny chaos w polskim sektorze rolno-spożywczym, w polskim rolnictwie".

Zdaniem lidera PSL pierwsze 100 dni rządów PiS "nie rokuje dobrze na przyszłość". - Chciałoby się powiedzieć: 100 dni wystarczy. Warto pokazać mocną, jaskrawą żółtą kartkę PiS-owi, taką jak w Radomsku, warto ją pokazać w województwie podlaskim w wyborach uzupełniających do Senatu - mówił.

REKLAMA

PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej