Minister środowiska: w niedzielę decyzja ws. Puszczy Białowieskiej
Minister środowiska Jan Szyszko zapowiada ratowanie Puszczy Białowieskiej. Decyzję o ewentualnej zwiększonej wycince poda dziś. Rano zostanie przeprowadzona wizja terenowa siedlisk Puszczy Białowieskiej ze szczególnym uwzględnieniem obszarów Natura 2000.
2016-03-13, 10:30
Posłuchaj
Jan Szyszko mówił w trakcie konferencji poświęconej temu kompleksowi leśnemu, że to klejnot wśród zasobów przyrodniczych i należy mu się ochrona. Zaznaczył, że mamy tam do czynienia z postępującym obumieraniem flory. Podkreślił, że w puszczy w ciągu ostatnich lat zamarło ponad 3,5 mln metrów sześc. drewna, zaczęły wymierać gatunki i zanikać cenne siedliska. - Jeszcze dwadzieścia lat temu Puszcza wyglądała zupełnie inaczej - podkreślił.
Minister powiedział, że doszło do tego prawdopodobnie przez "pewne polityczne decyzje", które zakazały działalności gospodarczej na terenie Puszczy Białowieskiej. W 2011 r. minister środowiska ograniczył limity pozyskania drewna w puszczy.
Wzrost zagrożenia
- Naukowcy mówią jednoznacznie - Tak. Brak użytkowania, to wzrost zagrożenia ze strony organizmów patogennych i z tego powodu uległo zamarciu ponad 3,5 mln metrów sześciennych, a w ślad za tym, jest korelacja, zginęły i gatunki i siedliska - powiedział Szyszko.
Zaznaczył, że sposobem na uratowanie bioróżnorodności jest działalność człowieka. Puszcza dałaby sobie radę utrzymać tę bioróżnorodność, ale w sposób, który ludzie nazywają katastrofami ekologicznymi. - zauważył.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Greenpeace rozpoczął patrolowanie Puszczy Białowieskiej
Zamieszanie wokół puszczy wywołał zeszłoroczny aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) w nadleśnictwie Białowieża, który zakłada zwiększenie pozyskanie drewna w tym nadleśnictwie z obecnych 63,4 tys. metrów sześciennych (na 10 lat) do 188 tys. metrów sześciennych. Leśnicy uzasadniają tę decyzję gradacją kornika drukarza. Jednak środowiska naukowe oraz ekolodzy apelują o pozostawienie puszczańskiej przyrody bez ingerencji człowieka. Obecnie dokument znajduje się w dyrekcji generalnej Lasów Państwowych.
W ub.r. w puszczańskich nadleśnictwach zinwentaryzowano ok. 200 tys. świerków zasiedlonych przez korniki. Łączna masa tego drewna to 260 tys. metrów sześć, a rozpad drzewostanów z udziałem świerka, wskutek gradacji korników, nastąpił na łącznej powierzchni ok. 4 tys. ha.
Białorusini wycinają
W białoruskiej części puszczy kornik drukarz zaatakował drzewa na powierzchni 380 hektarów lasów. Skupiska chorych świerków są punktowo rozrzucone po całym terytorium Puszczy i wycinane, ale nie wszędzie.
Puszcza Białowieska na Białorusi zajmuje obszar 152 tysięcy hektarów. Z tego nieco ponad jedna trzecia (57 tys.) to rezerwat ścisły. Na jego terenie nie są prowadzone żadne prace i tam przyroda sama reguluje procesy zachodzące w lesie. Na pozostałym obszarze, w tym na terenie gospodarstwa myśliwskiego na obrzeżach puszczy, prowadzona jest gospodarka leśna.
REKLAMA
Wasil Arnolbik - wicedyrektor białoruskiego Parku Narodowego "Puszcza Białowieska" powiedział Polskiemu Radiu, że wycinane są głównie drzewa chore, zaatakowane przez korniki, i przerzedza się miejsca wysadzeń lasu.
- W ubiegłym roku z obszaru obejmującego około 100 tysięcy hektarów lasu pozyskaliśmy 130 tysięcy metrów sześciennych drewna. To wychodzi tylko półtora metra sześciennego drewna z hektara lasu - mówi wicedyrektor parku narodowego.
Wasil Arnolbik podkreśla, że kornik drukarz od zawsze był w Puszczy Białowieskiej. Co pewien czas obserwuje się jego wzmożoną aktywność. Zdaniem wicedyrektora Parku Narodowego, ostatnia jest związana z tym, że ubiegłoroczne lato było suche. W rezultacie drzewa miały mniej pożywienia i są osłabione.
Kompleksowa walka
Główny leśniczy białoruskiego parku narodowego "Puszcza Białowieska" Wasil Filimonau powiedział Polskiemu Radiu, że walka z kornikami jest prowadzona w sposób kompleksowy. Najpierw są podejmowane działania profilaktyczne. Wykładane są klasyczne pułapki na korniki, czyli ścięte wcześniej drzewa. Jednocześnie ustawia się pułapki feromonowe, które wyłapują szkodniki i pomagają ocenić skalę zagrożenia.
REKLAMA
Posłuchaj
- Wybieramy też drzewa, które są świeżo zasiedlone przez korniki. Kiedy na korze pojawiają się dziurki z trocinkami, takie drzewa ścinamy i w ciągu dziesięciu dni usuwamy z lasu. Gdy to nie pomaga, przystępujemy do sanitarnej wycinki drzew - wyjaśnia leśniczy.
REKLAMA
Co ciekawe, mimo że korniki atakują głównie świerki w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej, w ostatniej dekadzie drzew tego gatunku przybyło.
IAR/PAP/fc
REKLAMA