Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego. Komisja Europejska na razie bez decyzji
Komisja Europejska ma w środę wrócić do tematu Polski i rozpoczętej w styczniu procedury ochrony państwa prawa. Wiceszef KE Frans Timmermans zda relację z wizyty w Warszawie, ale nowe decyzje dotyczące procedury na razie nie zapadną.
2016-04-05, 16:48
Posłuchaj
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej przekonywał w Warszawie, że początkiem kompromisu politycznego w Polsce musi być poszanowanie dla wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Relacja Tomasza Majki/IAR
Dodaj do playlisty
- Komisja zostanie poinformowana przez wiceprzewodniczącego Timmermansa o jego wizycie w Warszawie. Dojdzie do wymiany poglądów - powiedział we wtorek rzecznik KE Margaritis Schinas. Ta zapowiedź oznacza, że w środę KE nie przystąpi do drugiego etapu prowadzonej wobec Polski procedury i nie przyjmie żadnej formalnej opinii na temat kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Według źródeł w Brukseli, Timmermans musi mieć czas na wyciągnięcie wniosków z wtorkowej wizyty w Warszawie i swoich pierwszych rozmów z przedstawicielami rządu oraz prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim.
Po spotkaniu Timmermans - Waszczykowski/TVN24/x-news
Wiceszef KE oświadczył we wtorek, że jego pierwsza wizyta w Polsce była "zachęcająca" i za dwa tygodnie chciałby ponownie przyjechać i przeprowadzić kolejne rozmowy. Jednocześnie ocenił, że punktem wyjścia z kryzysu wokół TK powinno być publikowanie i stosowanie jego wyroków.
REKLAMA
To właśnie nieprzestrzeganie wiążących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyboru jego sędziów było - jak wyjaśniała KE - bezpośrednim powodem rozpoczęcia w styczniu br. procedury ochrony państwa prawa wobec Polski.
Jej pierwszy etap polega na dialogu z polskimi władzami, który najpierw prowadzony był poprzez wymianę listów. Dopiero pod koniec marca poinformowano, że wiceszef KE przyjedzie do Warszawy 5 kwietnia.
Początkowo KE zapowiadała, że do dyskusji o Polsce wróci w połowie marca, po ogłoszeniu przez Komisję Wenecką Rady Europy jej opinii o zmianach w polskiej ustawie o TK. Następnie termin ten przesunięto na 6 kwietnia.
Powiązany Artykuł
Wiceszef KE w Warszawie: zrobimy wszystko, by wesprzeć dialog w Polsce
Spór o Trybunał Konstytucyjny w Polsce posłużył KE do przetestowania przyjętych w 2014 roku ram prawnych dotyczących ochrony państwa prawnego w UE. Mają one być narzędziem umożliwiającym odpowiednie reagowanie na szczeblu unijnym na systemowe zagrożenia dla państwa prawa i są uzupełnieniem art. 7 Traktatu o UE, który przewiduje sankcje dla kraju naruszającego wartości, na jakich opiera się UE.
REKLAMA
Proces składa się z trzech etapów
Pierwszym jest ocena KE, podczas której gromadzone i oceniane są wszystkie informacje dotyczące ewentualnych zagrożeń. Kolejny etap to dialog z władzami państwa członkowskiego oraz przyjęcie opinii, która jest de facto ostrzeżeniem ze strony Brukseli.
Jeśli dojdzie do przyjęcia formalnej opinii KE o sytuacji w Polsce, to rząd w Warszawie będzie mógł przedstawić swoje uwagi.
W kolejnym kroku, o ile sprawa nie zostanie załatwiona wcześniej, procedura przewiduje publikację przez KE "zalecenia w sprawie państwa prawnego". To wytyczne, by państwo członkowskie rozwiązało zidentyfikowane problemy w wyznaczonym terminie i poinformowało o tym Brukselę.
Powiązany Artykuł
"W przyszłym tygodniu Parlament Europejski może przyjąć rezolucję o Polsce"
W trzecim etapie KE monitoruje działania podjęte w odpowiedzi na jej zalecenia. Jeśli uzna, że nie są one wystarczające, może skorzystać z mechanizmu przewidzianego w art. 7 Traktatu o UE, czyli zwrócić się do Rady o stwierdzenie poważnego ryzyka naruszenia wartości UE przez kraj unijny.
REKLAMA
Z wnioskiem takim, poza Komisją Europejską, może też wystąpić niezależnie Parlament Europejski lub jedna trzecia państw członkowskich. Decyzję o tym, że ryzyko naruszenia wartości UE istnieje, podejmują państwa członkowskie większością czterech piątych po uzyskaniu uprzednio zgody Parlamentu Europejskiego. Wcześniej Rada wysłuchuje danego państwa członkowskiego; może też skierować do niego zalecenia, których przestrzeganie powinna obserwować.
Aby dany kraj mógł być objęty sankcjami, w tym zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE, zielone światło musi dać jednomyślnie szczyt unijny, stwierdzając trwałe i poważne naruszenie zasad i wartości UE.
Spór wokół TK
19 listopada 2015 roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. Dzień później Senat poparł nowelizację. Tego samego dnia podpisał ją prezydent Andrzej Duda i została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Wcześniej klub Prawa i Sprawiedliwości złożył projekty pięciu uchwał o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego z 8 października (przez poprzedni Sejm). Na ich miejsce nowy Sejm wybrał Julię Przyłębską, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego. Prezydent odebrał od nich ślubowanie.
3 grudnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że poprzedni Sejm w październiku wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu). Wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. Wyrok nie doprowadził do zmian w składzie sędziowskim.
Zaś 9 marca Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK, autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, jest niekonstytucyjnych. W ocenie polityków PiS posiedzenie Trybunału było niezgodne z prawem.
W pierwszej połowie marca Komisja Wenecka, która jest organem doradczym Rady Europy, przyjęła opinię na temat sytuacji wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Komisja oceniła, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. W opinii jest też mowa o tym, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania".
REKLAMA
PAP/IAR/iz
REKLAMA