Turecka gospodarka, mimo ryzyka, raczej nie zawiedzie
Pucz wojskowy, który miał miejsce w ostatni weekend w Turcji przerwał dobrą passę na giełdzie tureckiej, ale gospodarka turecka jest zdrowa i prężnie się rozwija. Wzrost PKB Turcji w tym roku ma wynieść około 4 procent.
2016-07-19, 19:55
Posłuchaj
Nie ma wątpliwości, że to dość słabe tempo wzrostu, biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatnich 15 lat dynamika wzrostu tureckiej gospodarki sięgała 12 procent.
Dramatyczne wydarzenia ostatnich dni odzwierciedliła reakcja tureckiej giełdy, która zareagowała silnie i jednoznacznie negatywnie.
– Indeksy spadły o ponad 6 proc, waluta także się osłabiła – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny do spraw akcji w Union Investment TFI, który był gościem radiowej Jedynki.
Jednak reakcja miała jedynie lokalny zasięg i nie odbiła się zbyt intensywnie na pozostałych rynkach finansowych.
REKLAMA
Kluczowe wystąpienie
W środę 20 lipca oczekiwane jest wystąpienie prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który zapowiedział ogłoszenie „ważnej decyzji”.
– Efektem nieudanego puczu może być silne umocnienie władzy prezydenta Erdogana. Większość jest zgodna, że paradoksalnym zwycięzcą tego nieudanego puczu jest właśnie prezydent, którego władza powinna jeszcze bardziej się wzmocnić – podaje gość Jedynki.
I przypomina, że ten polityk od dawna był zwolennikiem wprowadzenia systemu prezydenckiego i wzmocnienia władzy prezydenckiej.
REKLAMA
Turcja to nie gospodarczy „tygrys”
Jednak trzeba pamiętać, że obecnie inwestowanie w Turcji z pewnością wiąże się z ryzykiem.
– Turcja jest specyficznym rynkiem i poza aspektami czysto ekonomicznymi i finansowymi, ryzyko polityczne jest tu dużo większe – mówi Ryszard Rusak.
Zdaniem rozmówcy „tygrysy” gospodarcze, to takie kraje azjatyckie jak: Tajwan, Singapur czy Hong Kong, które charakteryzowały się przewagami technologicznymi.
– To kraje, w których tworzyła się i tworzy myśl technologiczna. Tam powstawały firmy, które były w stanie zawojować świat. Do takich krajów dalej zalicza się Południowa Korea – mówi rozmówca.
REKLAMA
I dodaje: Turcja ma oczywiście swoje atuty. Są nimi: demografia, to ponad 80 mln rynek, młode społeczeństwo, duży przyrost naturalny. A także położenie geograficzne, które z jednej strony jest szansą, bo Turcja leży na pograniczu Europy i Azji a z drugiej strony jest to rejon, gdzie toczą się konflikty m.in. z Kurdami, dużą 10 mln mniejszością etniczną.
Ogromny potencjał wzrostu
Według raportu "Turcja w 2041: Spojrzenie w przyszłość", który przygotowała międzynarodowa firma doradcza PwC – turecka gospodarka w ciągu najbliższych 30 lat zdobędzie miano lokalnego lidera. Raport wskazuje w szczególności na 5 sektorów, w których Turcja posiada potencjał zdobycia pozycji regionalnego lidera i wzoru dla innych krajów. To przetwórstwo żywności i produkcja napojów, prace i usługi badawczo-rozwojowe (B+R) w dziedzinie rolnictwa, pozyskiwanie i wykorzystanie alternatywnych źródeł energii, sektor motoryzacyjny – produkcja pojazdów oraz turystyka.
Potrzebne są zagraniczne inwestycje
Dla utrzymania trwałego wzrostu potrzebna jest poprawa infrastruktury transportowej, stanu regulacji prawnych oraz sprawności systemu podatkowego. Potrzebne są też inwestycje zagraniczne.
REKLAMA
Według PwC do 2041 r. dochód narodowy brutto w przeliczeniu na każdego mieszkańca (PKB per capita) osiągnie w Turcji poziom ponad dwukrotnie wyższy od obecnego i przekroczy 35 tys. dolarów.
Ryzyko może się bardzo opłacać
Zdaniem ekspertów z Union Investment TFI SA, jeśli zaakceptuje się podwyższone ryzyko i okresową zmienność na tureckim rynku, to można liczyć na ponadprzeciętne stopy zwrotu.
Dla przykładu w 2014 roku, najlepszy fundusz inwestujący w tureckie akcje zarobił aż 34,5 proc. To oczywiście także pochodna trafnych decyzji, ale nie tylko – wskazuje to także na ogromny potencjał tureckiej gospodarki, a tym samym wielu spółek giełdowych notowanych na giełdzie w Stambule.
Sylwia Zadrożna, gra
REKLAMA
REKLAMA