Samorządy rolnicze mają swoje święto
Samorząd zawodowy rolników świętuje 120-lecie istnienia i 20-lecie działalności w wolnej Polsce. W sukcesie polskiego rolnictwa izby rolnicze mają bez wątpienia swój całkiem spory udział.
2016-08-24, 13:42
Tradycje izb rolniczych są długie, choć 120 lat policzyliśmy im może trochę na wyrost – przyznaje Mirosław Borowski, wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
- Jest luka, po wojnie zostały rozwiązane, majątek przyjęty na skarb państwa i dopiero w 1995 roku reaktywowane, odbyły się wybory powszechne. Od tego momentu można powiedzieć, że wchodzimy w 20 lecie izb w nowej rzeczywistości, a 120 lat minęło od momentu ich powstania – wyjaśnia gość.
Mniejsze kompetencje
W XX-leciu międzywojennym samorząd rolniczy miał znacznie więcej kompetencji niż dziś – dodaje Borowski.
- Izby rolnicze w okresie międzywojennej prowadziły szkoły rolnicze, hodowlę. Ustawa, która powstała w 1995 roku pozwoliła rolnikom wybrać samorząd rolniczy, natomiast możliwości oddziaływania są ograniczone – przyznaje rozmówca.
REKLAMA
W interesie rolników
Jednak mimo stosunkowo niewielkich możliwości izby upominały się skutecznie o interes rolników – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
- Przed wejściem do Unii walczyliśmy o wysokość cen, tzw. wykup interwencyjny państwa. Dziś walczymy w Unii Europejskiej o lepszy podział dóbr obywatelskich, żeby wieś również otrzymywała pieniądze, żeby gospodarstwa mogły się rozwijać – dodaje.
Zadań izbom z pewnością więc nie brakuje. Obecnie najpilniejszym jest pomoc rolnikom w walce z afrykańskim pomorem świń.
Dodajmy, że także na forum unijnym izby rolnicze upominają się o miejsce i interes polskich gospodarzy.
REKLAMA
Aleksandra Tycner, abo
REKLAMA