Nysa: mieszkali w samochodzie z dwójką małych dzieci. Jedno trafiło do szpitala
Rodzina z dwójką małych dzieci koczowała w samochodzie na terenie nyskiego Fortu II. O samotnym samochodzie stojącym na fortach policję zawiadomił jeden z mieszkańców.
2016-09-13, 13:00
- Nysanina zdziwił widok rodziny zachowującej się tak, jakby w tym samochodzie mieszkała. Faktycznie, po przyjeździe na teren fortów zastaliśmy nieład w aucie, co wskazywało, że ci ludzie przebywają tam od dłuższego czasu - mówi Radiu Opole rzecznik nyskiej KPP Rafał Wandzel.
- W volkswagenie zobaczyliśmy 20-letnią kobietę i 25-letniego mężczyznę wraz z dziećmi: 13-miesięczną dziewczynką i jej dwuletnią siostrą. Ponieważ młodsze dziecko było zaniedbane, wezwaliśmy lekarza, który zdecydował o przewiezieniu go do szpitala na obserwację, gdyż podejrzewał, że jest niedożywione – dodaje funkcjonariusz.
O sprawie został zawiadomiony sąd rodzinny, który postanowił o umieszczeniu starszej dziewczynki w rodzinie zastępczej.
- Niczego nie dowiedzieliśmy się od rodziców. Nie chcieli mówić, dlaczego przebywają w samochodzie, od jakiego czasu i co się z nimi dzieje – mówi Rafał Wandzel.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, młodsza dziewczynka prawdopodobnie wkrótce zostanie wypisana ze szpitala i prawdopodobnie także trafi do rodziny zastępczej.
radio.opole.pl,kh
REKLAMA
REKLAMA