Było blisko katastrofy? Rosyjskie bombowce "otarły" się o islandzki samolot pasażerski
Rosyjskie Tu-22M, zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych, zbliżyły się na odległość około dwóch kilometrów do islandzkiej maszyny lecącej do Sztokholmu.
2016-09-27, 11:50
Jak poinformował dziennik "Morgunblaðið", do zdarzenia doszło niedaleko Norwegii, ale jeszcze w przestrzeni islandzkich kontrolerów ruchu powietrznego.
Powiązany Artykuł
Niebezpieczna akcja rosyjskiego myśliwca
Według gazety, rosyjskie maszyny miały wyłączone transpondery i nie podawały kontrolerom swoich pozycji. Islandzki pilot, zdenerwowany, meldował kontroli naziemnej, że widzi bombowce dwa kilometry poniżej.
Do sprawy ustosunkowała się ambasada Rosji w Islandii. Twierdzi, że NATO "bawi się w te samą grę" i samoloty Paktu także latają z wyłączonymi transponderami. Jednocześnie zapewniła, że w tym wypadku nie było żadnego zagrożenia, bo Rosjanie mieli wszystko pod kontrolą. Jej zdaniem, nie zostało złamane międzynarodowe prawo ponieważ bombowce nie przekroczyły minimalnej, bezpiecznej odległości w powietrzu. - Samoloty odbywały normalny lot - zapewnił przedstawiciel rosyjskiej ambasady.
Eksperci wskazują na coraz bardziej agresywne zachowanie militarne Rosji wobec państw zachodnich, przejawem czego są takie incydenty. Na niedawnym posiedzeniu Rady Rosja-NATO, podczas dyskusji na temat bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim, poruszano m.in. kwestię transponderów. Strona rosyjska zadeklarowała gotowość prowadzenia rozmów o tym, jak "zminimalizować ryzyko niebezpiecznych incydentów o charakterze wojskowym".
REKLAMA
Polskieradio.pl/"Morgunblaðið"/iz
REKLAMA