Polityczny impas w Hiszpanii. Były premier: czuję się oszukany przez lidera socjalistów
Były socjalistyczny premier Hiszpanii w latach 1982 - 1996 Felipe Gonzalez oświadczył w środę, że czuje się oszukany przez obecnego lidera partii Pedro Sancheza, który zapewniał go kilka miesięcy temu, że ugrupowanie nie będzie blokować utworzenia rządu przez konserwatystów.
2016-09-28, 14:59
Hiszpańskim politykom od dziewięciu miesięcy nie udaje się sformować nowego gabinetu, a krajowi grożą trzecie w ciągu 12 miesięcy wybory.
Kongres złym pomysłem ?
Jak komentuje agencja EFE, środowe wypowiedzi Gonzaleza pogłębiają rosnące podziały w szeregach Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE). Wielu wysokich rangą przedstawicieli PSOE sprzeciwia się Sanchezowi, który chce wkrótce zorganizować kongres partyjny. Argumentują, że nie jest to odpowiedni moment, gdyż najpierw główne formacje powinny porozumieć się w sprawie nowego rządu.
(Film - Prawica wygrywa w wyborach w Hiszpanii. "Musimy być użyteczni dla wszystkich Hiszpanów". Czerwiec 2016. Źródło: RUPTLY/X-NEWS)
Premier przez trzy kadencje
Gonzalez, historyczny przywódca hiszpańskich socjalistów, który był premierem przez 14 lat, od 1982 roku, oświadczył w radiu Cadena SER, że pod koniec czerwca, czyli po drugich wyborach parlamentarnych w ciągu pół roku, Sanchez powiedział mu, iż umożliwi konserwatywnej Partii Ludowej (PP) utworzenie rządu. Zapewniał, że w pierwszym głosowaniu w izbie niższej parlamentu w sprawie wotum zaufania dla lidera PP Mariano Rajoya socjaliści zagłosują przeciw, ale już w drugim głosowaniu wstrzymają się od głosu.
Tymczasem sekretarz generalny PSOE wciąż upiera się, że nie dopuści do powstania rządu Rajoya. Liderowi konserwatystów brakuje sześciu głosów w Kongresie Deputowanych do większości bezwzględnej koniecznej do sformowania gabinetu.
REKLAMA
"Czuję się sfrustrowany"
- Czuję się sfrustrowany, jakbym został oszukany. Nie było takiej potrzeby. Mówi: "chcę to zrobić" A później robi coś zupełnie innego - powiedział Gonzalez.
Według niego Sanchez powinien złożyć dymisję, jeśli kierownictwo PSOE, które zbiera się w sobotę, nie poprze jego pomysłu przeprowadzenia wyborów sekretarza generalnego socjalistów 23 października i zorganizowania kongresu partii na początku grudnia.
Gonzalez za absurdalny uznał pomysł zwoływania kongresu w czasie, gdy Hiszpania nie ma rządu.
Wyciągnąć wnioski z porażki
Zaapelował do władz partyjnych o wyciągnięcie konsekwencji ze słabego wyniku PSOE w niedzielnych wyborach regionalnych w Galicii i Kraju Basków, które wpisują się w pasmo porażek partii w dwóch poprzednich wyborach parlamentarnych.
Od wyborów z grudnia 2015 roku w Hiszpanii u władzy pozostaje rząd tymczasowy pełniącego obowiązki premiera Rajoya. Zimą 2015 roku, a także w przedterminowych wyborach z czerwca, PP zdobyła większość mandatów, ale nie udało się jej wywalczyć takiego poparcia, dzięki któremu mogłaby samodzielnie utworzyć rząd.
Jeśli partie do 31 października nie porozumieją się w sprawie przyszłego rządu, w grudniu odbędą się kolejne wybory.
PAP/dcz
REKLAMA