Straciła pieniądze w Amber Gold. Teraz żąda 105 tys zł. odszkodowania od Skarbu Państwa
105 tys. zł odszkodowania domaga się od Skarbu Państwa mieszkanka Starogardu Gdańskiego, poszkodowana w aferze finansowej Amber Gold. Pozwane są Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz oraz Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Kobieta zarzuca im m.in. opieszałość. To pierwszy w Polsce indywidualny, cywilny proces w sprawie Amber Gold.
2016-12-12, 15:08
Posłuchaj
Proces w tej sprawie rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Jak powiedział pełnomocnik powódki Piotr Bartecki, te dwie jednostki prokuratury odpowiadają za opieszałość i nieprawidłowe działania podczas śledztw.
Powiązany Artykuł

Afera Amber Gold - czytaj więcej
– Stoimy na stanowisku, że gdyby już w 2009 r. w prawidłowy sposób prokuratury zajęły się zawiadomieniem sporządzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego, to wtedy już powinny zostać postawione zarzuty kierownictwu Amber Gold i wydane zakazy prowadzenia działalności spółki. Niestety było inaczej, najpierw odmówiono wszczęcia postępowania, a potem je umorzono. Dopiero po kilku latach właściwie zajęto się tą sprawą" wyjaśnił.
Jak dodał, na kwotę 105 tys. zł składają się pieniądze, które straciła powódka lokując w I kwartale 2012 r. swoje oszczędności w Amber Gold powiększone o odsetki, które zgodnie z umową ze spółką jej się należały. – Moja klientka nie miała świadomości, że spółka Amber Gold działa w sposób niezgodny z prawem i jest instytucją parabankową – dodał.
Prokuratoria Generalna, reprezentująca w procesie Skarb Państwa, wniosła o odrzucenie pozwu.
REKLAMA
dad
REKLAMA