Dzień bez polityków w niektórych mediach. Powodem jest zmiana trybu pracy dziennikarzy w Sejmie

W związku z planowanymi zmianami w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie, piątek został ogłoszony Dniem bez polityków. Media, które przyłączyły się do tej akcji, protestują przeciwko ograniczeniu dostępu dziennikarzy do Sejmu, a tym samym ograniczeniu dostępu do informacji. Kancelaria Sejmu wyjaśnia, że "nowe rozwiązania zapewnią prasie możliwość efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych i komfortowych warunkach".

2016-12-16, 15:23

Dzień bez polityków w niektórych mediach. Powodem jest zmiana trybu pracy dziennikarzy w Sejmie
Gmach Sejmu RP. Foto: Piotr Waglowski /własność publiczna (public domain) / Wikimedia Commons

Jak wynika z informacji podawanych na stronach internetowych oraz na twitterze, do akcji dołączyły m.in. "Dziennik Gazeta Prawna", "Fakt", Forum Polska Agencja Fotografów, "Gazeta Wyborcza", Grupa Onet, Grupa WP, "Newsweek", Polsat News, Polska Press, Press Club Polska, "Puls Biznesu", Radio Eska, Radio ZET, RMF FM, "Rzeczpospolita", "Super Express", Super Stacja, TOK FM, TVN, "Wprost".

Protest dziennikarzy ma związek z planem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ograniczenia dostępu obywateli do informacji poprzez usunięcie mediów z Sejmu od 2017 - twierdzą uczestnicy akcji.

List szefów redakcji

W listopadzie do Kancelarii Sejmu trafił list szefów 28 redakcji ogólnopolskich mediów, w którym wyrazili  oczekiwanie, że ewentualne zmiany zasad pracy dziennikarzy w Sejmie "będą wprowadzane wyłącznie po poważnych konsultacjach z przedstawicielami mediów". Podkreślili, że obecny, otwarty model pracy dziennikarzy w Sejmie "stał się symbolem wolności słowa".

"To hipokryzja"

"Bojkot, który jest organizowany przez media dawnego reżimu jest zwykłą hipokryzją" - tak w "Niezależna.pl" skomentował protest redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Przypomniał, że nie było protestów, gdy dziennikarzy z "Gazety Polskiej" próbowano "wsadzać do więzienia, niszczono nasze media, robiono nam rewizje, zastraszano".

REKLAMA

"

Tomasz Sakiewicz Bojkot, który jest organizowany przez media dawnego reżimu jest zwykłą hipokryzją

"Przez 6 lat nie byliśmy w ogóle do mediów zapraszani, mimo tego, że nawet za czasów SLD nasi dziennikarze i ja mieliśmy tam stałe programy. Oni nie tylko tego nie skrytykowali, ale wręcz popierali takie działania" podkreślił Sakiewicz.

"Ludzie, którzy są odpowiedzialni za wprowadzenie, przynajmniej częściowej cenzury w Polsce, robią teraz protest przeciwko temu, że im się będzie trudniej po Sejmie poruszać. No jest jednak pewna różnica pomiędzy tym, że będzie trochę trudniej pracować w Sejmie a niszczeniem ludzi, niszczeniem mediów. Ja z nimi nie będę żadnych akcji w obronie wolności słowa robił. Bo to oni są największymi przeciwnikami wolności słowa w Polsce" - dodał redaktor naczelny.

Jednocześnie jednak przyznał, że "w Sejmie popełniono pewien błąd polegający na tym, że, nie zaproszono np. Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich do negocjacji i Sejm podjął sam decyzję bez jakichkolwiek konsultacji z dziennikarzami".

Planowane zmiany

W środę upubliczniony został materiał przygotowany przez Kancelarię Sejmu opisujący planowane zmiany. W budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, powstać ma Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Obecnie dziennikarze pracują w budynku gmachu głównego, w którym odbywają się posiedzenia Sejmu.

REKLAMA

Ma powstać też grupa stałych korespondentów parlamentarnych - każda redakcja miałaby możliwość wyznaczenia dwóch takich osób, pracujących na zmiany. Stali korespondenci parlamentarni otrzymać mają specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu. Korespondenci parlamentarni, po wcześniejszym zgłoszeniu, mają mieć wstęp na galerię sejmową w czasie posiedzeń Sejmu, ale bez możliwości rejestrowania dźwięku i obrazu.

Dziennikarze (redakcje) będą mieli nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego. Obowiązywać będą przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe. Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne etc.) będą kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej.

Informacja na temat zmian w organizacji pracy mediów w Parlamencie.pdf

Pikieta przed Sejmem

Przeciwko planowanym zmianom w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie dziennikarze protestowali podczas czwartkowej pikiety zorganizowanej przed Sejmem. Zaapelowali do marszałków Sejmu i Senatu o wycofanie się ze zmian, które - jak podkreślali - są szkodliwe.

REKLAMA

Oni także napisali list do marszałków Sejmu i Senatu. "Pod pozorem zapewnienia bardziej profesjonalnych i komfortowych warunków pracy, marszałek Sejmu ogranicza prawa dziennikarzy - czytamy w liście. Autorzy listu podkreślają, że obowiązkiem polityków jest rozmowa ze społeczeństwem za pośrednictwem mediów. "Budynek parlamentu nie jest sferą prywatną posłów i senatorów, to jest miejsce pracy, a jednym ze zobowiązań wobec wyborców jest komunikowanie się z opinią publiczną" - podkreślono.

Opozycja przeciwko zmianom

Do protestu przyłączyli się w czwartek politycy PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15. Rzecznicy tych partii i ich klubów sejmowych na wspólnej konferencji sprzeciwili się tym planom, oceniając, że nowe rozwiązania ograniczają prawa obywatelskie m.in. dostęp do informacji.

W piątek na twitterze pojawił się wpis, że "Nowoczesna wspiera protest mediów i w ramach solidarności bojkotuje w dniu 16.12. uprzywilejowane media publiczne".

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek, pytana o nowe zasady pracy w Sejmie, powiedziała w czwartek, że wszystkie redakcje mają być reprezentowane w Sejmie. - Nie uważam, by prawa dziennikarzy były ograniczane - podkreśliła.

REKLAMA

"

Beata Mazurek Nie uważam, by prawa dziennikarzy były ograniczane

Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie stanowisko

Stanowisko ws. planowanych zmian zasad pracy mediów w Sejmie zapowiedział w piątek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. - Także jeszcze będzie czas, mam nadzieję, na refleksję marszałka Sejmu oraz na, mam nadzieję, odstąpienie od pomysłu, który będzie moim zdaniem godził w wolność słowa oraz swobodę wykonywania zawodu przez dziennikarzy, a także - co podkreślam - prawo do informacji, które przysługuje każdemu z nas jako odbiorcy informacji uzyskiwanych i przekazywanych przez dziennikarzy - mówił Bodnar w TVN24.

Kancelaria Sejmu przekonuje, że nowe rozwiązania będą "godzić jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów z tworzeniem lepszych warunków pracy, zarówno redaktorom, jak i parlamentarzystom".

iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej