Facebook jak złodziej? UOKiK sprawdza czy serwis narusza prawa konsumentów
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, czy Facebook nie narusza naszych praw jako konsumentów. Wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
2017-01-02, 18:49
Posłuchaj
Chodzi o zasady zbierania i udostępniania danych użytkowników innym podmiotom. Powinniśmy je znać, a mamy tylko niejasne informacje zawarte w umowie i regulaminie.
Wątpliwości wokół zbieranych przez Facebooka danych o użytkownikach
̶ Wątpliwości UOKIKu budzą niektóre klauzule zawarte w regulaminach i wzorcach umów Facebooka, mówi prezes urzędu, Marek Niechciał.
Jak podkreśla, konsument może nie wiedzieć jakie dane o nim zostaną zebrane, jak długo będą przechowywane i komu dokładnie mogą być przekazane.
Pozornie darmowy Facebook
Prezes urzędu dodaje, że podobne działania prowadzone są w innych krajach europejskich.
̶ Jak widać, kraje europejskie zwracają coraz większą uwagę na duże platformy internetowe pozornie darmowe, za które jednak konsumenci płacą swoimi danymi osobowymi – mówi prezes UOKiK.
Płacimy Facebookowi naszymi danymi
̶ Z tym, że nasze dane to swego rodzaju waluta, zgadza się Anna Walkowiak z fundacji Panoptykon.
Jak dodaje, Facebook został stworzony na naszych danych, oraz tych, które przekazujemy innym.
REKLAMA
Facebook analizuje bardzo dużo danych o nas
̶ Ale to nie jedyne dane, które zbiera Facebook. Serwis analizuje jak poruszamy się po sieci, nasze ustawienia przeglądarek, przyzwyczajenia, sposoby bycia, poglądy – on je sprzedaje i wykorzystuje do reklam. Czyli informacja o nas jest walutą, którą płacimy za to, że Facebook jest darmowy – mówi ekspertka.
Liczba danych gromadzonych na temat każdego użytkownika może zaskakiwać. Pokazał to przykład Austriaka Maxa Schremsa, który zapytał irlandzką siedzibę Facebooka, jakie mają o nim dane.
Fecebook gromadzi setki danych
̶ To był szok, gdy otrzymał cały stos płyt z nagranymi informacjami o sobie – mówi gość radiowej Jedynki.
Dodaje, że potem pojawiła się kolejna kwestia w Berlinie, gdy sprawdzono jakie „ciasteczka” Facebook instaluje użytkownikom.
̶ Okazało się, że dotyczy to nie tylko użytkowników, ale każdego który wchodzi na strony Facebooka, mówi gość Ekspressu Gospodarczego.
̶ Kolejną kwestią jest przejęcie WhatsApp i połączenia danych. Najpierw miało tego nie być, potem się jednak zadziało, w kilku państwach podjęto postępowania w tej sprawie – mówi Anna Walkowiak.
REKLAMA
Jest szansa na egzekwowanie ochrony
Szansą dla konsumentów w starciu z gigantami ma być rozporządzenie ogólne o ochronie danych osobowych (RODO), które ma zacząć obowiązywać od maja 2018.
̶ Co prawda wiele zapisów które znalazło się w rozporządzeniu już teoretycznie obowiązuje, ale dzięki RODO maja być one w końcu egzekwowane - mówi dr Bogdan Fischer, partner w kancelarii Chałas i Wspólnicy.
Jak przypomina, obowiązująca zasada minimalizacji danych oznacza, że powinny być zbierane tylko te dane, które są niezbędne, tymczasem wiele serwisów wymaga danych na zapas albo w celach których nie znamy.
̶ I mamy problem z egzekwowaniem tych zasad – mówi ekspert.
Przepisy powinny być w końcu egzekwowane, bo RODO zakłada wyższe kary za naruszenia, a krajowi rzecznicy ochrony danych, jak nasze GIODO, będą mieli większe budżety, by kontrolować i małe i bardzo duże firmy.
Warto pamiętać, że niejasne zasady zbierania danych o nas to nie tylko sprawa Facebooka, ale wszystkich innych potentatów rynku, jak Google czy Twitter.
To, co my możemy robić, żeby chronić się przed zbytnią ingerencją koncernów w nasze życie, to stosować wtyczki zabezpieczające i przede wszystkim czytać regulaminy, a w razie wątpliwości skarżyć je do GIODO czy danej spółki.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec, jk
Polecane
REKLAMA