Zbiórka podpisów pod referendum ws. reformy edukacji. "To próba wszczynania awantury"

- Reforma jest wymierzona w polskiego ucznia, w polskie dziecko, w polski ustrój szkolny - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - Propozycja organizowania referendum jest próbą wszczynania awantury politycznej - oceniła premier Beata Szydło.

2017-01-31, 15:27

Zbiórka podpisów pod referendum ws. reformy edukacji. "To próba wszczynania awantury"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Członkowie komitetu obywatelskiej inicjatywy zainaugurowali we wtorek zbiórkę podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji.

"Czy jest pan/pani przeciwko reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku" - tak brzmieć będzie pytanie, które przeciwnicy zmian chcieliby zadać obywatelom w ogólnopolskim referendum.

Aby złożyć obywatelski wniosek o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum, jego inicjatorzy muszą zebrać co najmniej 500 tys. podpisów osób popierających tę ideę.

Uchwałę w sprawie referendum ogólnokrajowego Sejm podejmuje większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

"Mamy prawo decydowania o edukacji naszych dzieci"

We wtorek Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jest pomysłodawcą referendum, przedstawił 15-osobowy komitet inicjatywy obywatelskiej.

REKLAMA

W jego skład wchodzą przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych popierających pomysł referendum.

- Wprowadzenie reform jest wymierzone w polskiego ucznia, w polskie dziecko, w polski ustrój szkolny - stwierdził Sławomir Broniarz.

- My rodzice mamy prawo decydowania o edukacji naszych dzieci. I mamy również prawo sprzeciwiać się, jeżeli uważamy, że sprawy idą w złym kierunku, a tak się dzieje teraz - stwierdziła Dorota Łoboda z ruchu "Rodzice przeciwko reformie edukacji".

- Przystępujemy do inicjatywy referendalnej, bo to jedyna szansa, by rodzice mogli wypowiedzieć się bezpośrednio, co myślą o reformie edukacji, co myślą o sposobie jej wprowadzania - wskazała Aneta Gąsiorowska z Krajowego Porozumienia Rodziców i Rad Rodziców.

Posłanka PO Urszula Augustyn, która weszła w skład komitetu referendalnego, podkreśliła, że jej ugrupowanie nie zgadza się na psucie systemu edukacji przez Prawo i Sprawiedliwość oraz na to, żeby "dzieci karane były za to, że uczą się znakomicie i są naprawdę bardzo dobre".

Wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zaznaczyła zaś, że zmiany wprowadzane reformą "nie mają żadnych podstaw merytorycznych, natomiast przedstawiają ogromne koszty". Zapowiedziała, że Nowoczesna "do ostatniej chwili" będzie starała się zablokować reformę.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z zarządu Partii Razem zadeklarowała "pełne wsparcie" dla inicjatywy referendum oraz strajku nauczycielskiego - jeśli do niego dojdzie. Zaapelowała do wszystkich uczestników inicjatywy o "unikanie upolityczniania tej sprawy".

Według Mirosława Maliszewskiego z PSL "antyreforma" minister edukacji Anny Zalewskiej spowoduje, że możliwości polskiego ucznia zostaną pogorszone. - Nie możemy też pozwolić na to, by całym kosztem reformy zostały obciążone samorządy, które mają też wiele innych zadań do wykonania - powiedział.

"Reforma oświaty jest w tej chwili rozpoczęta"

Premier Beata Szydło podkreśliła, że ustawa wprowadzająca reformę oświatową została już przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.

- Reforma oświaty jest w tej chwili rozpoczęta - powiedziała. Zaznaczyła, że do zmian w oświacie już przygotowują się samorządy, szkoły i rodzice.

- W tej chwili propozycja organizowania referendum w tej sprawie jest po prostu tylko próbą wszczynania kolejnej awantury politycznej i do tego wszystkiego jeszcze straszenia rodziców i siania chaosu - zaznaczyła.

REKLAMA

Premier wskazała, że wielokrotnie apelowała do opozycji i "środowisk, które próbują w tej chwili taki niepokój wzniecać" o spokój i wspólne prace nad przygotowaniem reformy.

- To jest dobra reforma, dobrze przygotowana i nie ma powodu, żeby straszyć reformą samorządy czy straszyć przede wszystkim rodziców. Nie powinniśmy w tej chwili pozwolić na taką awanturę polityczną - oceniła.

- PiS zawsze mówiło, że będzie pytało obywateli w ważnych sprawach o zdanie i konsultacje w sprawach reformy oświaty były prowadzone. Na tym etapie, kiedy reforma jest wdrażana w życie, wszyscy mają prawo do informacji. Taka informacja jest przygotowana, są również prowadzone konsultacje i pomoc dla samorządów, które są skorzystać z takiej pomocy - przekazała.

Premier oświadczyła, że wszystkie dotychczas przeprowadzone badania wskazywały, że większość Polek i Polaków jest za przywróceniem ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum.

REKLAMA

Z kolei minister edukacji narodowej Anna Zalewska przypomniała, że za rządów koalicji PO-PSL został złożony wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie zmian w edukacji. Poparło go 1 mln Polaków.

- Tam było pytanie nie tylko o sześciolatki, ale także o historię w szkole oraz o gimnazja. Wtedy ci, którzy chcą dziś zbierać podpisy, zadecydowali, że jest ono nieważne - zauwążyła.

Szefowa MEN dodała, że obecna reforma jest wypełnieniem programu wyborczego PiS, który Polacy poparli w wyborach. Oceniła, że referendum oznaczałoby wprowadzanie chaosu. Zaznaczyła, że Prawo oświatowe jest już gotowe.

- Trzeba było przestawić cały system. Są gotowe pieniądze. Samorządy już je otrzymały, by się przygotować na przyjęcie klas siódmych. 31 marca będzie zbudowana sieć szkół. Podręczniki będą gotowe do 30 czerwca. Przed nami podstawy programowe. Przed nami budowanie szkoły na miarę XXI wieku - oznajmiła.

REKLAMA

Reforma edukacji

Reforma edukacji, w ramach której zmieniona zostanie m.in. struktura szkół, rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018.

W miejsce obecnie istniejących typów wprowadzone zostaną stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.

1 września 2017 roku uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie już do nich prowadzona rekrutacja.

kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej