"Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze". Pogrzeb Polki zamordowanej w Boliwii

- W Kościele św. Barbary w Libiążu zakończyła się msza św. w intencji Heleny Kmieć - polskiej wolontariuszki zamordowanej w Boliwii. Trumna - w asyście wojskowej - została przeniesiona na pobliski cmentarz, gdzie zostanie złożona do grobu.

2017-02-19, 18:20

"Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze". Pogrzeb Polki zamordowanej w Boliwii
Helena Kmieć miała 26 lat. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Zgodnie z wolą rodziny w tej części uroczystości pogrzebowej nie mogą uczestniczyć fotoreporterzy ani kamery.

"Przywożę słowo:

Na zakończenie mszy św. głos zabrała m.in. s. Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która była w Cochabamba 24 stycznia, gdy zginęła Helena Kmieć. - To była noc niewiarygodnego wydarzenia, noc ogromnego bólu i jeszcze większej modlitwy - mówiła w niedzielę.

- Przywożę słowo: "przepraszamy" za tą niewinną śmierć - powiedziała s. Bezak. - Przede wszystkim pragnę powiedzieć dziękuję. Dziękuję Wam Drodzy Rodzice za waszą wspaniałą córkę, za waszą ogromną wiarę i zaufanie Bogu oraz za modlitwę, za waszą postawę i mimo ogromnego bólu za wasze zatroskanie o nas, jak my radzimy sobie w Boliwii - dodała.

(Została zamordowana w Boliwii. Helena Kmieć spocznie w Libiążu. źródło: TVP INFO) 

"Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób" - napisali boliwijscy biskupi w liście skierowanym do Kościoła w Polsce, który został odczytany przez wikariusza apostolskiego w Boliwii bp. Antoniego Reimanna. "Ta miłość pozostanie w sercu i w pamięci, nie tylko tutaj w jej ojczyźnie w Polsce, ale także tam, gdzie służyła z wiarą i radością, a szczególnie w Boliwii, przez tak krótki, ale owocny czas" - dodali.

Biskupi podkreślili, że Helena szczególnie dla młodzieży, pozostanie żywym przykładem budowania cywilizacji miłości.

Przedstawiciele Zespołu Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu pożegnali Helenę - swoją uczennicę wierszem Czesława Miłosza "Poznanie dobra i zła".

"Idźcie i głoście"

Przełożony polskiej prowincji Salwatorianów ks. Piotr Filas położył na trumnie Heleny krzyżyk misyjny, który otrzymują osoby wyruszające na misję. Drugi taki krzyżyk dostała rodzina, trzeci bp Jan Zając, by złożył go w sanktuarium w Łagiewnikach, a czwarty ks. Mirosław Stanek z Wolontariatu Misyjnego "Salvator", z którym przez pięć lat współpracowała Helena.

Bp Jan Zając - krewny Heleny - dziękował uczestnikom i organizatorom uroczystości. - Światowe Dni Młodzieży trwają nadal, zataczają coraz szersze kręgi. Nad wejście do tej świątyni jest napis: "Idźcie i głoście". Słowa te wzięła do siebie śp. Helenka od najmłodszych lat i żyła nimi na co dzień - mówił bp Zając.

Podkreślił, że "Helenka miała świadomość, komu zawdzięcza, życie zdrowie oraz tak liczne talenty". "Pragnę zatem w jej imieniu oraz jej rodziców, siostry i całej rodziny dziękować Bogu za to, że ją tak cudownie stworzył i pozwolił pomnożyć talenty umysłu, woli i serca, by mogła się dzielić nimi z innymi. Dziękujemy Bogu za dar rodziców i najbliższej rodziny, za ducha żywej wiary pełnej ufności i nadziei w przeżywania posłannictwa miłości ich córki, siostry i wnuczki" – dodał.

List premier

Wcześniej, podczas mszy świętej, odczytano list premier Beaty Szydło. "Żegnając dzisiaj Helenę Kmieć, żegnamy symbol dobra, bezinteresownej pomocy i szczerej miłości bliźniego. Choć bardzo młoda udowodniła, jak wielkie ma serce. Jej śmierć przyniosła nam ból i cierpienie, jej życie dla wielu z nas pozostanie inspiracją i wzorem" - podkreśliła premier.

Przypomniała, że Helena Kmieć była aktywna w duszpasterstwie akademickim, podczas Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) była koordynatorką w parafii w Libiążu. "Wyjątkowa, utalentowana i energiczna. Zdecydowała się poświęcić dotychczasowe bezpieczne życie i opuścić na wiele miesięcy rodzinę oraz bliskich, by nieść pomoc dzieciom w dalekiej Boliwii. Ten akt miłosierdzia wymagał niezwykłej determinacji, gotowości do wyrzeczeń i przede wszystkim nadziei. Nadziei na podarowanie lepszego życia potrzebującym" - zaznaczyła w liście Beata Szydło.

REKLAMA

Pośmiertny Złoty Krzyż Zasługi

Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Helenę Kmieć  polską wolontariuszkę, która zginęła w Boliwii - Złotym Krzyżem Zasługi za działalność charytatywną i społeczną oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Odznaczenie to przekazał rodzinie Wojciech Kolarski.

Helena Kmieć została zamordowana w nocy z 24 na 25 stycznia w Boliwii. Zginęła w miejscowości Cochabamba podczas napadu na ochronkę dla dzieci. Została ugodzona nożem. Dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo zostało zatrzymanych. Zostanie pochowana na cmentarzu komunalnym w Libiążu.  

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej