Elektromobilność w Polsce ma przyspieszyć
W 2025 po polskich drogach ma jeździć milion samochodów elektrycznych. Ostatnio minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że ładowanie w nocy samochodów elektrycznych ma być tańsze o 30 procent, wtedy przejazd autem elektrycznym 100 kilometrów kosztowałby około 4 złotych.
2017-02-20, 14:29
Posłuchaj
Wcześniej mówiono też o zwolnieniach podatkowych. Czy to wystarczy, aby ten plan zrealizować? Odpowiedzi na to pytanie szukali goście Pulsu Gospodarki.
Potrzebna jest infrastruktura
Wojciech Jakóbik Nie chodzi o to, żebyśmy wyprodukowali ten miliard samochodów, tylko żebyśmy stworzyli warunki, że każdy kto chce mieć taki samochód, mógł go mieć.
Wojciech Jakóbik redaktor naczelny portalu Biznesalert.pl uważa, że w Polsce zapanuje moda na samochody elektryczne, jeśli tylko zostaną stworzone do tego warunki.
- Milion samochodów na polskich ulicach ma się zdarzyć sam. Rząd ma stworzyć tylko warunki do rozwoju rewolucji elektromobilności, założenie jest takie, że ona i tak się wydarzy. W Niemczech jest infrastruktura do ładowania samochodów elektrycznych, przez to liczba takich aut szybko rośnie. W Polsce ma zacząć rosnąć wraz z ułatwieniami, takimi jak ulga VAT-owska, czy taryfa nocna. Rozwijana ma być również infrastruktura. Ministrowie zapowiedzieli, że będą jeździć samochodami elektrycznymi, jest przetarg na polską karoserię samochodu elektrycznego. Jednak nie chodzi o to, żebyśmy wyprodukowali ten miliard samochodów, tylko żebyśmy stworzyli warunki, że każdy kto chce mieć taki samochód, mógł go mieć. A założenie jest takie, że każdy chce taki samochód – wyjaśnia gość.
Posłuchaj
REKLAMA
Cel jest słuszny
Stanisław Koczot Każde działanie, które pozwala ograniczyć naszą zależność od surowców jest dobrym rozwiązaniem.
Stanisław Koczot zastępca redaktora naczelnego Gazety Bankowej podkreśla, że te samochody ciągle są drogie i w kraju brakuje jeszcze infrastruktury, ale sam cel - czyli rozwój elektromobilności jest słuszny - także z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego.
- Każde działanie, które pozwala ograniczyć naszą zależność od surowców jest dobrym rozwiązaniem. Na zakup ropy rocznie wydajemy 10-20 mld dolarów, musimy ją sprowadzać. Jeżeli uda się ograniczyć tego typu zależności to jest duży plus – przekonuje ekspert.
Posłuchaj
Rząd da dopłaty?
Marek Zuber Te samochody przejeżdżają 200-250 km i potem trzeba je naładować
Marek Zuber ekonomista podkreśla, że nastały ciekawe czasy dla motoryzacji, chociaż nie potrafi powiedzieć, kiedy dojdzie do rewolucji w zakresie aut elektrycznych. Uważa, ze prędzej czy później trzeba będzie też pomyśleć o dopłatach do zakupu takich samochodów.
REKLAMA
- Nie jestem takim optymistą, że samochody elektryczne zawojują świat w ciągu kilku lat. Z całą pewnością ten udział będzie rósł. W zeszłym roku udział samochodów elektrycznych w ogóle sprzedanych aut wyniósł 3,5 proc. Te samochody sprzedają się dobrze tylko tam gdzie są dopłaty. Na przykład w Stanach Zjednoczonych tylko w Kalifornii, a w Europie, to w Szwecji, Norwegii, Holandii, ale na przykład w Norwegii do samochodu elektrycznego rząd dopłaca 30 proc. jego wartości. Te auta mają bardzo dużo zalet, ale też dwie podstawowe wady, pierwsza wada to oczywiście cena. Z pewnością efekt skali spowoduje, że będą one tańsze. Druga wada jest dużo poważniejsza, czyli mały zasięg. Te samochody przejeżdżają 200-250 km i potem trzeba je naładować. Żebyśmy mogli liczyć na rewolucyjne przyspieszenie sprzedaży tych samochodów potrzebny jest przełom technologiczny, który już jest sygnalizowany – zapewnia rozmówca.
Posłuchaj
3 marca bieżącego roku zostanie ogłoszony konkurs na projekt karoserii małego, miejskiego samochodu elektrycznego. Przedsiębiorcy mogą tu liczyć na wsparcie od państwa.
A dzisiaj przedstawiciele 41 samorządów, a także Ministerstwo Rozwoju, Energii oraz Polski Fundusz Rozwoju podpisali porozumienie w sprawie rozwoju elektromobilności w Polsce w zakresie zeroemisyjnego taboru dla transportu zbiorowego.
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA
REKLAMA