Toruń: koniec procesu w sprawie ataku na prezydenta B. Komorowskiego
Przed toruńskim Sądem Okręgowym zakończył się proces w sprawie próby ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego. 36-letni Remigiusz Dominiak oskarżony jest też o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji.
2017-02-20, 15:44
W wygłoszonych dziś mowach końcowych prokurator żądał dla oskarżonego 1,5-roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat i przeproszenia pokrzywdzonych na pierwszej stronie ogólnopolskiego dziennika.
Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło Osoba, która chce jedynie porozmawiać, wręcza ulotkę spokojnie
- Osoba, która chce jedynie porozmawiać, wręcza ulotkę spokojnie - tłumaczyła akt oskarżenia Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło z prokuratury rejonowej w Toruniu. - Oskarżony z tłumu wybiegł i te zamiary zostały ocenione zarówno przez prezydenta jak i funkcjonariuszy jako wrogie - mówiła prokurator. Zdaniem Magdaleny Wójcikiewicz-Syczyło osoba, która unosi rękę i wykonuje nią ruch w kierunku drugiego człowieka zamierza go uderzyć.
REKLAMA
TVP Info
O uniewinnienie Remigiusza Dominiaka wnosił jego obrońca, adwokat Mariusz Trela. Prawnik mówił, że obydwa zarzucane jego klientowi czyny wymagają udowodnienia działania w bezpośrednim zamiarze. Dodał, że żaden dowód przedstawiony przez prokuratora ani przez sąd nie pozwala na postawienie zarzutu, że oskarżony działał z zamiarem, jaki jest mu przypisywany. Wyrok ma zapaść 3-go marca.
Do zdarzenia doszło w maju 2015 roku podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Toruniu.
Na Rynku Staromiejskim podbiegł w jego stronę mężczyzna z uniesioną ręką, w której trzymał reklamówkę. Remigiusz Dominiak twierdzi, że chciał tylko przekazać prezydentowi ulotki antyaborcyjne.
REKLAMA
koz
REKLAMA