Witold Waszczykowski o zwycięstwie Donalda Tuska: wybrano człowieka, który będzie realizował polecenia największych mocarstw
- W mojej ocenie wybrano dziś człowieka spolegliwego, który będzie realizował polecenia największych mocarstw europejskich, dla których brak wizji UE ma drugorzędne znaczenie, a istotniejsze jest podporządkowanie, spolegliwość i odpowiedź na polecenia, które będą płynąć z największych stolic UE - tak minsiter spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl komentuje wybór Donalda Tuska na stanowisko szefa RE.
2017-03-09, 19:57
Wysunięcie Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej było błędem?
To była potrzebna kandydatura dlatego, że Donald Tusk w żaden sposób nie pomagał Polsce. W ostatnich miesiącach ignorował nasz rząd, nie zabiegał o jego poparcie i w związku z tym byliśmy przekonani, że nie będzie nam pomagał. Ponowny wybór Tuska jest dla nas oczywiście przegraną potyczką, ale nie zmieni to nic w naszej polityce. Nie mogliśmy liczyć na Tuska i zakładamy, że ta sytuacja nie ulegnie zmianie.
Polski rząd przegrał batalię o szefa Rady Europejskiej 27 do 1. Opozycja mówi, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak osamotnieni na arenie międzynarodowej.
Wczoraj przyjmowałem ministra spraw zagranicznych Niemiec, dziś w Belwederze toczyło się obywatelskie forum polsko-brytyjskie. To pokazuje, że Polska normalnie funkcjonuje w Unii Europejskiej i na świecie.
Dlaczego w takim razie polskiemu rządowi nie udało się uzyskać poparcia dla kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego? Odwrócili się od nas nawet tacy sojusznicy jak Węgry czy Wielka Brytania.
W najbliższym czasie będziemy analizować, czy nasza propozycja nie została za późno zgłoszona oraz czy procedury unijne funkcjonują właściwie. Nie udało nam się dobrze przedstawić swojego kandydata, za co w dużym stopniu winę ponosi Unia Europejska. Oficjalnie zgłoszony przez Polskę kandydat powinien mieć prawo się zaprezentować. Tak się nie stało, co uważamy za działanie niezgodne z zasadami demokratycznymi. Chcemy też przeanalizować, czy na państwa europejskie nie wywierano nacisków.
Co konkretnie ma pan na myśli? Kto i na kim mógł wywierać naciski?
Będziemy sprawdzać, czy duże państwa europejskie, którym zależało na kontynuacji misji Tuska nie wywierały jakiś nacisków czy szantażu na inne, mniejsze państwa. Wiele krajów przy wyborze szefa RE poszło po najniższe linii oporu. Uznali oni, że są w rodzinach partii europejskich i uwzględnili w swoim głosowaniu układ porozumienia między chadekami, a socjalistami. Nasz rząd postanowił pokazać, że można zastąpić człowieka niekompetentnego, osobą bezstronną i kompetentną, która utrzymałaby obecny układ sił frakcji europejskich, a jednocześnie dała rękojmię lepszej pracy.
REKLAMA
Potrafi pan powiedzieć, jaka wizja UE wygrała dziś w Brukseli?
Konia z rzędem temu, kto potrafi powiedzieć, jaką wizję Unii Europejskiej ma Donald Tusk. Przez ostatnie dwa lata nie próbował rozwiązywać kluczowych problemów UE, takich jak Brexit, czy kwestia imigrantów. Nie proponuje również istotnych rozwiązań dotyczących reformy Unii. W mojej ocenie wybrano dziś człowieka spolegliwego, który będzie realizował polecenia największych mocarstw europejskich, dla których brak wizji UE ma drugorzędne znaczenie, a istotniejsze jest podporządkowanie, spolegliwość i odpowiedź na polecenia, które będą płynąć z największych stolic UE.
Jak będzie wyglądać współpraca polskiego rządu z nowym, starym szefem Rady Europejskiej?
Donald Tusk nie współpracował z Polskim rządem, nie informował nas o sytuacji w Europie, nie promował polskich interesów i myślę, że w tej kwestii nic się nie zmieni. Nie ściągał też do Brukseli polskich urzędników. Nie jest prawdą, że urzędnik narodowy przechodząc do struktury biurokratycznej Unii Europejskiej staje się z dnia na dzień kosmopolitą. Proszę zobaczyć, że za innymi wysokiego szczebla politykami unijnymi idą całe rzesze urzędników z danego kraju. Zobaczmy tylko, ilu Włochów pracuje wokół pani Mogherini…Tusk nie promował i w dalszym ciągu nie będzie promował polskich interesów.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA